Untitled Part 37

2.4K 112 8
                                    

Wracam do mojego anioła o charakterze iście piekielnym. Moja ochrona sunie za mną. Nie wiem jak gwiazdy przyzwyczajają się do ich ciągłej obecności, braku prywatności i tej uwagi. Z szarej dziewczyny stałam się celebrytką. Stale widzę te spojrzenia na korytarzu, śledzące oczy, zwracam na siebie uwagę, nie jestem do końca pewna, czy powodem jestem ja, czy wygląd Marco. Mam nadzieje, że nie moja twarz z gazet i blogów plotkarskich przyciąga ich oczy do mnie.

Robię krok do sali i widzę, że u Ingrid jest jakaś kobieta. Rejestruje jej wygląd, elegancko

ubrana, ładna, rudowłosa kobieta po 30 siedzi koło Ingrid na krześle.

-Dzień dobry. –Wchodząc witam się z nią.

-Dzień dobry. –Wita mnie z uśmiechem i intensywnie mi się przygląda. Widzę jej oczach

duże zdziwienie.

-Ja pierdole, nie mówiłaś, że masz siostrę bliźniaczkę In ? –Wykrzykuje do Ingrid.

-Przestań krzyczeć, zachowuj się tu są chorzy. – Beszta ją z uśmiechem. Zupełnie oślepłaś, to moja młodsza siostra Freya, a to moja hałaśliwa koleżanka z pracy Eliza. – Ingrid ją karci, wygląda to zabawnie, gdyż usta jej się śmieją, widać, że ją lubi. Ona jest ciekawym połączeniem słodka twarz o kocich zielonych oczach i usta kloszarda z pod budki z piwem. Charakter ognisty jak jej włosy. W życiu nie słyszałam tylu przekleństw i nie miałam pojęcia, że można je z sobą w ten sposób łączyć, że robią się jeszcze bardziej wulgarne. Ja pierdolę kurwa, pojebało cię zupełnie zdziro. Jeśli byłby taki konkurs w ich modyfikacji i pomysłowości pewnie by wygrała. Zaskakujące jest to, że to wykształcona kobieta z banku, która pracuje z ludźmi na poziomie, a może wszyscy prywatnie zachowujemy się inaczej niż w pracy, nosimy maski.


W dzisiejszych czasach wizerunek to wszystko co mamy, ale jaki on jest daleki od prawdy,

nabieramy się na niego, wierzymy, że tacy idealni ludzie istnieją. Ale jeśli zarejestrować bez

naszej świadomości choć jeden dzień z naszego życia zapewne, zrobilibyśmy wiele rzeczy

które nie napawały by nas dumą, a inni by nas ocenili za to surowo. Ale to wpadki z narkotykami, sikanie na ulicy, czy pokazywanie aktorki wysiadającej z auta bez majtek, sprzedaje pisma. A my ostro krytykujemy te osoby, ale czy my przetrwalibyśmy tak wnikliwą ingerencje w nasze życie, bo każdy z nas zrobił coś głupiego w swoim życiu, ale cały świat o tym nie wie na szczęście.


Cieszę się, że ktoś tak zabawny ją odwiedza, że ma przyjaciół, którzy się o nią troszczą. Jestem spokojniejsza, czasami mi mówiła, że ktoś z pracy ja odwiedzał w porze lunchu, ale

nigdy nie miałam okazji spotkać jej koleżanek, bo pracowałam o tej godzinie. Ingrid lubiła wychodzić, żyła towarzysko, ja wolałam zostać w domu i czytać, więc nie znam jej przyjaciół z pracy. Co weekend miała jakąś branżową imprezę, mówiła, że musi poznawać różnych ludzi, to pomaga w pracy i zdobywa klientów. Wiem jestem nudziarą, ale taka już jestem, spokojna i romantyczna. Jestem trochę zszokowana, opowieściami które opowiada Eliza rozśmieszając Ingrid, nie znałam z tej strony mojej siostry. Ona jest szaloną duszą. Myślałam, że dla niej liczyła się kariera i pieniądze, prestiż,a ona również wie jak korzystać z życia. To dobrze, że się wyszalała, ja raczej nie potrzebuje tego, dobrze mi z tym jaka jestem.

Mój świat przed Harrym, był przewidywalny, biblioteka, spacery, muzea, księgarnie, powrót do domu i czytanie po nocach, gotowanie, sprzątanie tak upływały mi najczęściej dni. Czasami kawiarnia z koleżanką z pracy, Internet gdzie prowadziłam bloga o książkach i pisałam recenzje i wiersze. Jak mówiłam nie byłam interesującą osobą, ale byłam szczęśliwa w swoim świecie. A teraz z jednej strony chciałam do tego wrócić, a drugiej coś nie chcę do tego dopuścić. Byłam rozdarta, inna, sama nie poznawałam siebie, obawiałam się tej zmiany, ale nie miałam recepty na to jak to zatrzymać. Uleczyć moja dusze, oczyścić, zapomnieć, spowodować amnezje. Chyba już wiem, co muszę zrobić, powinnam rozpędzić się i mocno uderzyć głową o ścianę. Jest wszak takie powiedzenie, muszę wybić to sobie z głowy, ale czy to mi pomoże ?


Eliza mówiąc do nas oglądała plotkarskie gazety, które leżą na stoliku siostry, a kiedy natrafia na okładkę ze mną i Harrym, prawie zemdlała z wrażenia.

-Kurwa In twoja siostra chodzi z Hargrove ? –Po tych słowach patrzy na moja siostrę zdumiona. Ingrid przewróciła na to oczami i spojrzała na nią przymrużając powieki.

-Jasna cholera kobieto, on jest gorący i nadziany. – Krzyczy do mnie.


-Ja pierdole, ale jaja. –Kontynuuje.


Nie podoba mi się to, widzę kątem oka Marco, jest zdenerwowany. Od razu zapala mi się ostrzegawcze światło, z napisem podświetlonym na czerwono10.000.000. Podpisałam weksel, a ta kobieta i jej niewyparzone usta mogą spowodować mój upadek. Nawet nie chce myśleć co zrobi ze mną za to Harry, a może od razu wyśle mnie do paki. Jest mi słabo, panikuje, muszę to zatrzymać. Od intensywności własnych myśli pęka mi głowa i uderza w skronie tępy ból. Czuję się chora, on mnie ostrzegał o koleżankach, mam jedną myśl ona pójdzie do prasy.

-Ingrid. – Krzyczę. Rozmawialiśmy o tym, obiecałaś. –Sycze do niej przez zęby.

Chce mi się płakać, od radości do szaleństwa jak łatwo można upaść.

-Spokojnie siostrzyczko, to Eliza nikomu nic nie powie, bo wie, żebym ją zabiła.

-Nie uspokaja mnie twój żart. – Mówię poważnie, nie jest mi do śmiechu.

-Nie żartuje, a po za tym za dużo mam na nią haków, nic nie powie, zna konsekwencje. Nikt nie pogrywa z Hagrove, w jej branży to strzał we własna stopę.

-Spokojnie kochanie, nic nie powiem. –Odpowiada Eliza. Dokładnie ten człowiek to chodzący seks, ale przede wszystkim niebezpieczny biznesmen. Jeśli chcę to jednym palcem rozgniata swoich wrogów, a ja nie chce być na jego celowniku. – Mówiąc to rusza palcami przy ustach i udaje, że je sznuruje, zamyka. To mnie trochę uspokaja, tak on potrafi być groźny, zamykam na chwile oczy i pocieram obolałe czoło.


Muszę się stąd wyrwać. Odetchnąć powietrzem, mam dość na dziś wraże. Nie chcę im przerywać rozmowy, niech spędzą czas same i pogadają. Marzy mi się spacer po mieście, samotna wyprawa. Pragnę mojego brudnego, zatrutego i głośnego Nowego Jorku. Jest on poza tym również tak różnorodny, pełny kultury, muzeów, sztuki, muzyki, ciekawych ludzi.

Samo siedzenie w parku na ławce daje taką fajna perspektywę. Można stamtąd bezkarnie podglądać życie innych ludzi, którzy w tym mieście są tacy barwni, a ich przekrój wszelaki.


Żegnam się z Ingrid porywając ją w mocny uścisk i jej barwną koleżankę. Opuszczam szpital targana jakimiś dziwnym przeczuciem. Wychodząc moje ciało przeszywa zimny dreszcze, który wdziera się w pod moją powierzchnie wywołując gęsią skórkę. Choć panuje jak to w sierpniu na zewnątrz upał, a betonowe miasto nagrzane jest do czerwoności. Wzdrygam się i próbuję odpędzić tą ciemność.


Antidotum - # 1 ZniewolonaWhere stories live. Discover now