Untitled Part 35

2.4K 119 3
                                    

Rozdział 26



- Witaj siostrzyczko. Boże. jak za tobą tęskniłam. – Ponownie ja złapałam i tuliłam mocno do siebie. Nie mogłam uwierzyć w swoje szczęście, że znowu ją widzę cała i w nie najgorszej kondycji.

- Jak się czujesz ? – Zapytałam.

- Dobrze, a ty ? – Odpowiedziała.

- Ja ? –o co jej chodzi. Bardzo dobrze jak zawsze, dlaczego pytasz ? – Zapytałam zdezorientowana. Wcale nie podobało mi się to w jaką stronę uciekał umysł Ingrid. To, że się o mnie martwi, zamiast być skupiona na  swoim zdrowiu.

- Naprawdę, bo ja umieram z niepokoju o ciebie. – Odpowiedziała ze złością. Co ty robisz ze swoim życiem siostrzyczko ?

- Co robię ze swoim życiem, nie rozumiem o co pytasz ? – Byłam przerażona, ona się jakoś o tym dowiedziała, o moim układzie z Harrym, ale jak i od kogo.

- Wiesz, że umawiasz się z kobieciarzem, ze wszystkich ludzi na świecie nigdy nie myślałam, że ty właśnie ulegniesz takiemu samcowi Alfa. On ma straszną opinie. – Kontynuowała. A ja słuchałam tego z rozdziawioną buzią. Wiem, że jest piękny i bogaty, ale to diabeł. Widziałam go w akcji jest bezwzględnym biznesmenem, a kobiety traktuje po zaliczeniu jak śmieci. Boję się kochanie o ciebie, że skończysz tak samo. Zraniona ze złamanym sercem, jesteś taka wrażliwa. Wierzysz w wielką miłości i oddanie, szacunek, wierność, piękno, bezinteresowność, czystość i romantyzm. – Złapała mnie za rękę. Nic takiego nie znajdziesz w tym człowieku, on jest bezwzględnym graczem, playboyem, wyrafinowanym i  widzącym tylko swoje potrzeby egoistą. – Słuchałam tego ataku z szokowana, tego się nie spodziewałam. Błagam cię zakończ ten związek, zanim się zaangażujesz za bardzo, proszę obiecaj mi to. – Jak ma to zrobić, ona nie wie, że nie mogę go zostawić, a może nawet nie chcę i nie potrafię.


- Siostrzyczko nie mogę ci tego obiecać. – Odpowiedziałam przerażona. Chcę z nim spróbować, dałam mu szansę.

- Freya, proszę. – Jej oczy błagały. Zrobiłabym wszystko o co mnie poprosi, ale dla jej dobra, tego nie mogłam jej dać. Z żalem musiałam jej odmówić i przekonać, żeby zaprzestała tych prób. Ona nie może mnie uratować od niego, na to jest już za późno, maszyna ruszyła i nie da się jej zatrzymać.

- Ingrid musisz mi dać popełniać własne błędy, nie  możesz cały czas mi matkować, wspieraj mnie, gań, ale nie zakazuj ani nie proś, abym go zostawiła. Nie zrobię tego, dopóki nie da mi

mocnego powodu.

-Gdzie się podziała moja romantyczna siostrzyczka, która szukała mężczyznę z zasadami. On jest osobą, która tylko bierze, a ty zawsze chciałaś czułości, piękna, a nie zaspokojenia podniet. Co z seksem, nie wierze, żeby taki mężczyzna bez niego funkcjonował. Jesteś taka niewinna i naiwna siostrzyczko. Nic nie wiesz o takich mężczyznach, tylko biorą nic nie

dają, a potem kończysz ze złamanym sercem, łzami i rozpaczą. – Na słowo seks zarumieniła się, nie mogłam patrzeć jej w oczy, nie rozmawiałam nigdy z siostrą na takie tematy, jak alkowa.

-Och Freya, chyba on nie zmusza cię do niczego ? – Zażądała odpowiedzi.

-Nie. – Żarliwie zaprzeczyłam, nie mogłam powiedzieć prawdy, gdyby się dowiedziała

o umowie, najpierw by zabiła Harrego, a na pewno by próbowała, potem by go zaskarżyła, przerwała leczenie i umarła. Całe moje poświecenie było by nic nie warte.

-Boje się o ciebie jesteś taka niedoświadczona i czysta. Martwię się, że on może cię zniszczyć, zranić  i wykorzystać. Zabierze ci wszystko co masz do zaoferowania, weźmie całą ciebie nie dając nic w zamian, a potem zostawi, porzuci. – Uderzyły mnie te słowa, jej proroctwo już się spełniło, zabrał wszystko i mnie zostawił. Powstrzymałam łzy, jak mam go przed nią bronić skoro sama nie czuje się z nim pewnie, nie wiem czego mogę się po nim spodziewać.


- Wiesz jaką ma opinie, a ty jesteś taka delikatna Fraya. Nie przeszkadza ci to, że był z tyloma

kobietami? Wcześniej nie tolerowałaś takich mężczyzn ? – Dalej go oczerniała.

- I jakoś kochanie nie czuje tego, nie mogę zrozumieć z jakiego powodu z nim jesteś ?– Pokręciła głową z niedowierzania. Myślałam cały czas o tym, po twoim wyjściu. I tak zaczęłam rozważać. Boże, Freja nie robisz tego, żeby mi pomóc,dla pieniędzy na operację, żeby mnie ratować ? – Zażądała. Powiedz prawdę natychmiast, jak to jest z wami naprawdę?

- Nie, przestań takie rzeczy wymyślać. Znasz mnie przecież, nie zrobiłabym czegoś takiego. – Zaprzeczyłam gorliwie, włożyłam całą wole i  wiarę w jej  wyzdrowienie w to sprostowanie. Poznałam go później przez pana McLana. – To przynajmniej  była prawda. Też tego nie rozumie, tego, że jestem z człowiekiem taki innym niż moje wcześniejsze wyobrażenia. Kiedy go spotkałam on coś we mnie poruszył. Ta jego aura tajemniczości, siła, pewność siebie. Ingrid sama przyznaj, że on ma najpiękniejsze oczy i twarz jaką kiedykolwiek widziałaś. Może moje poglądy o miłości nie miały żadnego pokrycia  w rzeczywistości. Wierzyłam w jakąś wyidealizowaną bajkę, fikcję, a to jest życie i funkcjonowanie z drugą osobą, która ma swój charakter, potrzeby i pragnienia. Musisz iść na kompromis, jeśli ci zależy na kimś, bo jeśli nie zrobisz kroku w jego kierunku, w stronę drugiej osoby, a ona w twoją, nigdy się nie spotkacie, ominiecie się. Rozumiesz ?– Mówiłam i mówiłam, przekonywałam moją Ingrid, ale najgorsze było to, że w to wierzyłam, że opowiadałam o prawdziwych uczuciach. Miałam jej względem Harrego i powiedziałam to nagłos. Pragnęłam jego ciała, serca i duszy. Było to okrutne z mojej strony, bo on nie należał do mnie wcale. Byłam jego zabawką, niewolnicą. I słowa Ingrid zawisły nad moją głową. Tak , on mógł mnie zniszczyć, ponieważ posiadał klucz do mojego serca. Jak mam się przed tym bronić, osłonić prze tą wichura, z którą wdarł się do mojego świata, wszystko poprzestawiał i zmienił. Nie wiedziałam czy było mi z jego obecnością w moim życiu lepiej czy gorzej. Kiedy z nim przebywałam było mi dobrze z jego czułością, kręciła mnie jego siła i dominacja. Pokazał mi czym jest namiętność, pożądanie, spełnienie, żar ciał i głód cielesnej miłości. Nawet jego zaborczość i troska, czułość, głód mojego ciała i jego nieustanny podziw w tych pięknych oczach bardzo mi się podobał. Ale podarował mi również złość, zmienność, brutalność. To wszystko czasem mnie bardzo przeraża. Jestem słabą osobą podatną na jego ciosy.  Bo jeśli naprawdę mnie porzuci, bezwzględnie mnie wykreśli ze swojego życia, czeka mnie samotność i rozpacz. Już teraz wiedziałam, że dla mnie nie istniał innym mężczyzna niż Harry, zarówno cieleśnie jak i  umysłowo.


- Tak rozumiem. – Wyszeptała pokonanym tonem. Widziałam wasze zdjęcia w gazecie, to mnie trochę uspokoiło. On bardzo dba o ciebie na tych fotografiach. Jest na nich tobą pochłonięty, ale na jak długo, tacy koneserzy życia szybko się nudzą. A ja boje się o twoje serce. – Pogładziła mnie czule po policzku. Nie podoba mi się również jego charakter władczy i rozkazujący. A już nie mówię o tym jak się ostatnio zachował. Jak dupek i arogant.

Nie chcę, żeby cię skrzywdził, a tacy mężczyźni maja problem z używaniem siły, krzyku, przemocy.


- On nic takiego nie robi. – Zaprzeczyłam.


Moja Ingrid, zawsze doskonale odczytywała ludzi, to co o nim mówiła było prawdą, ale ona jej nie pozna, muszę tego dopilnować. Dla mnie nie ważne są sińce, jeśli ona będzie zdrowa, zapłaciłam swoja cenę, sprzedałam dusze, a teraz również i serce mojemu wybawcy z pejczem. Boje się o mój los, ale to wszystko wynagradza mi Ingrid, nie miałam pojęcia, że tak to wszystko będzie wyglądać. Ona bierze wszystko do siebie i zamartwia się o mnie. Kiedy godziłam się na ten układ, tylu rzeczy nie przewidziałam, a pewnie nie jedno mnie jeszcze zaskoczy.

Antidotum - # 1 ZniewolonaWhere stories live. Discover now