V

68 4 6
                                    

[Pov Y/n]

Nazajutrz wstałam od razu bo miałam kolejny zły sen. Taki sam jak kiedyś...

Mój mózg od razu zaczął myśleć o Tommy'm. Postanowiłam się dzisiaj z nim spotkać.

Napisałam wiadomość.

"Hej Tommy. Ostatnio praktycznie głównie się przejmujemy Tubbo i wiem, że jest chory, ale mimo wszystko chciałabym dzisiaj się z tobą spotkać i pogadać o czymś przyjemnym"

Ponieważ był aktywny wiele godzin temu, zapewne go obudziłam.

Położyłam stopę na podłodze, a potem drugą. Minęło kilkadziesiąt sekund zanim wstałam i wyszłam z sypialni.

Gdy weszłam do kuchni, zobaczyłam kopertę na stole. "Trzeba było zamknąć drzwi na klucz - pomyślałam"

Podniosłam ją i przeczytałam adresata.

Tak to do mnie. Zaraz się dowiemy, czy to dobrze czy źle.

Otworzyłam ją i wyjęłam list. Treść jego to:

"Dzień dobry Y/n.

Z tej strony pracownik sanepidu"

Oh... Po pierwszym zdaniu czułam, że jestem blada na twarzy.

"... Ponieważ nie spłaciłaś rachunków, nie oddałaś pieniędzy za kredyt i wiele innych rzeczy musimy zabrać twój dom.

Życzymy znalezienia nowej pracy i nowego domu"

Usiadłam na krześle zrozpaczona i smutna. Wzięłam telefon i wybiegłam z domu. Otworzyłam drzwi.

Przed nimi stał blondyn trzymający za klamkę.

- Cześć Y/n! - zawołał radośnie.

Zaczęłam płakać i wtuliłam się w jego bluzę.

Nic nie mówił i tylko głaskał mnie po głowie.

- To przeze mnie? - spytał wreszcie Tommy nie przerywając ciszę w której było słychać tylko mój szloch.

- Nie, nie Tommy... - załkałam. - To przeze mnie.

Znów wybuchłam płaczem.

- A co się stało? - spytał spokojnie.

- Nie mogę już tu mieszkać bo...

- Zamieszkaj ze mną - powiedziałam Tommy przerywając mi.

Puściłam go i spojrzałam w jego oczy.

- To poważna sprawa, a poza tym dnia byś ze mną nie wytrzymał... - stwierdził wstrzymując płacz.

- No chyba przeciwnie.

- Nie znasz mnie za dobrze.

On tylko wzruszył ramionami.

- Nie wiem czy chcę w sumie... - myślałam na głos . - Ale skoro mam taką okazję...

- Lepiej się zdecyduj zanim zrezygnuje

- OKEJ, ZGADZAM SIĘ - wykrzyknęłam zastanawiając się potem, po co mówiłam to tak głośno.

Chłopak uśmiechnął się.

- Czekają nas długie noce - mrugnął do mnie.

- Co masz na myśli? - przeraziłam się, bo mój mózg miał coś złego na myśli.

- Wiesz

- Nie... Nie wiem...

Tommy zaczął się śmiać.

You look like a child  |  TommyInnit x ReaderWhere stories live. Discover now