💜 Rozdział 3 💜

730 35 10
                                    

💜💜💜

W domu państwa Gouenji panował harmider. Chociaż niektórzy stwierdziliby, że był to po prostu gwar pełnego rodzinnego domu. Ja byłam jednak do tego nieprzyzwyczajona. Nigdy, w naszym domu nie było tylu osób, w tym trójka dwulatków, którzy wesoło się bawili dopełniając ten hałas. Mogłam się założyć, że normy głośności były tu przekroczone. Cordi krzyczała coś do szwagierki, Mark bawił się z dziećmi, które wesoło krzyczały.

— Głowa mi chyba odpadnie — jęknęłam, odwracając się w stronę Yuuki, która też wyglądała na niezbyt wyspaną — W tym domu jest za dużo ludzi! — spróbowałam zakryć się kołdrą, jednak nie dawało to za dużo, przez co wzdychnęłam sfrustrowana.

— Mi też. — krótko odparła, chowając głowę pod poduszką — Ja chce spać! — wychyliła głowę spod poduszki, by spojrzeć na zegarek — Jest dopiero siódma rano.

— Może się gdzieś przejdziemy? — zapytałam, podnosząc się z łóżka, domyślałam się, że w tym domu wariatów nie odpoczniemy za bardzo. — Chociaż będzie ciszej...

Yukka spojrzała na mnie spod poduszki. Ciężko westchnęła, po czym z widocznym oporem podniosła się do pozycji siedzącej z telefonem w ręku.

— Co wolisz na śniadanie? — uniosła na mnie swój zaspany wzrok — Mamy w okolicy naleśnikarnie, Macdonald, i jeszcze kawiarnie mają tam pyszne drożdżówki jagodowe.

Zaskoczona milczałam, nie spodziewałam się, że tak szybko przejdzie do realizowania planu o tytule "Spierdzielić od harmideru". Widać jednak było, że jej też dała w kość głośność, jaka panowała w domu. Objawy zmęczenia zwiększało nasze późne siedzenie poprzedniego wieczora. Niektóre z murów, które powstały przez te dwa lata runęły. Kosztem naszego dzisiejszego wyspania się.

— Więc? — ponagliła Yuuka wstając z łóżka i ruszając do szafy — Ja bym poszła do Macdonald, ale nie lubię oferty śniadaniowej.

— Pójdźmy do kawiarni, przyda nam się porządna kawa — posłałam jej najbardziej serdeczny uśmiech, na jaki było mnie teraz stać.

— Kawiarnia! Postanowione

Yuuka zaczęła się zbierać, nie zamierzałam zostać w tyle. A dzięki różowowłosej ten etap porannej rutyny minął w wesołej atmosferze, tak że godzinę później obie byłyśmy w pełni gotowości na dzisiejszy dzień. Nie spodziewałam się, że tak łatwo będzie mi zaakceptować z powrotem Yuuke w moim życiu. A jednak nasza relacja była dalej na doskonałym poziomie mimo upływu dwóch lat. Cieszyłam się, że była obok. Mimo że niektóre jej zachowania były irytujące, była przyjaciółka, której brakowało mi we Włoszech.

Miałam tam koleżanki, jednak żadna z nich nie była mi tak bliska, jak Yuuka. Żadnej tak nie ufałam, jak Yuuce, mimo że dopiero się spotkałyśmy ponownie. Głupota, wiem, ale czułam, że mogłam jej zaufać. Moje przeczucia jeszcze mnie nie zawiodło i mam nadzieję, że nie zmieni się to przez nią.

— Biegniemy jak najszybciej, by nas nie zatrudnili do czegoś — poinstruowała dziewczyna, gdy zbliżyłyśmy się do schodów.

— Raz

Rozglądnęłyśmy się uważanie czy na piętrze nie znajduje się nikt z naszych rodzin.

— Dwa

Spojrzałyśmy na siebie porozumiewawczo. Na pierwszy rzut oka teren wydawał się bezpieczny.

— Trzy

Szepnęła Yuuka i jak najszybszym tempem zaczęliśmy zbiegać po schodach. W pełni ubrane nie musiałyśmy zatrzymywać się przy drzwiach wyjściowych, co dało nam następny punkt przewagi.

Odnaleźć - Inazuma eleven go Место, где живут истории. Откройте их для себя