2. Romeo! Czemuż ty jesteś Romeo?

8 5 1
                                    

Za każdym razem, po przekroczeniu progu ukochanej księgarni, Arabella czuła jakby przenosiła się do innego świata. Świata, w którym wszystko było łatwiejsze, a jedynymi problemami było to jaką kolejną książkę przeczytać. Jednak były to tylko jej niespełnione pragnienia. Starała się cieszyć chwilami spędzonymi w miejscu pracy. Wtedy całkowicie zapomniała o przykrych wydarzeniach w szkole, docinkach ze strony rówieśników i stresie wywołanym wyścigiem szczurów, który był rzeczą pierwszorzędną w placówce edukacyjnej, do której uczęszczała blondynka. Spokój i równowagę odzyskiwała tylko gdy zajmowała się powieściami, gdyby mogła z chęcią spędzałaby całe noce na segregowaniu, odkurzaniu i układaniu w najdziwniejszych kombinacjach kolejne i kolejne utwory literackie. Przeglądała każdą z nich, zarówno te nowe świeżo przywiezione z wydawnictwa nie przeglądane jeszcze przez nikogo, ale większą frajdę sprawiało jej kartkowanie książek używanych. Takie często przynosili starsi ludzie, którym zdrowie nie pozwalało na zaczytywanie się w literaturze, a w zamian za nie dostawali symboliczną opłatę. Te książki posiadały dusze, zdarzało się, że poprzedni właściciel lub właściciele zostawiali własne notatki na brzegach kartek, czasem w środku znajdowała karteczki z ulubionymi cytatami lub sentencjami, które miały zostać zapamiętane, ale przepadły na zawsze w otchłań nicości niepamięci. Te egzemplarze często zawierały specjalne osobiste dedykacje, jakże intymne, ale po latach czytane przez obcych. W taki oto sposób wiele książek,

Od X dla Y, pamiętaj, że zawsze wybiorę Ciebie lub Dla Z, ponieważ bratnie dusze nigdy nie umierają,

stało się własnością tego niewielkiego sklepu z książkami w Edynburgu.

Arabella jednak nie zostawiała ich w spokoju. Była ciekawa kim były dla siebie osoby z tych dedykacji, co ich łączyło, czy nadal są ze sobą blisko, a może doszło do burzliwej kłótni w wyniku, której dane działo literacki przestało reprezentować symbol szczęśliwych dni a zaczęło przypominać ciężkie chwile? A może byli to nieszczęśliwi kochankowie, których rozdzieliły rodziny? A może książka została podarowana w prezencie dla najwierniejszej przyjaciółki, jednak bezwzględność czasu i zmiany rozerwały tą znajomość? Albo platoniczne uczucie dwójki nastolatków rozpłynęło się jak mgła, a jedynym wspomnieniem po nim była cienka powieść z dedykacją? Blondynka nie wiedziała, czy jej historie są prawdziwe i nigdy by się nie dowiedziała o słuszności i prawdziwości wytworów jej wyobraźni, ale jej ulubionym zajęciem w wolnej chwili było układanie niepowtarzalnych historii do każdej ze znalezionych książek. Według Ivy było to zajęcie zupełnie zbędne i nie prowadzące do niczego.

- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła - powtarzała za każdym razem, gdy Bella zawieszała się o kilka minut za długo nad jedną z wiekowych książek.

Dziewczyna nigdy nie brała sobie uwag starszej koleżanki do serca, miały całkowicie odmienne spojrzenie na świat oraz inne zwyczaje i przyzwyczajenia. W czasie gdy Arabella miała skłonności do śnienia na jawie, Ivy pieczołowicie uczyła się lub robiła notatki z przedmiotów, które musi zaliczyć przy następnej sesji czy kolokwium.

─── · 。゚☆: *.☽ .* :☆゚. ───

Mimo różnicy w wieku, podejściu do życia i wyznawanej filozofii, Ivy była jedyną osobą, poza swoją mamą, którą blondynka mogła nazwać przyjaciółką. Poznały się już pierwszego dnia jej pracy. Rudowłosa wprowadzała swoją nową koleżankę w tajniki pracy w księgarni, tłumaczyła kiedy mają dostawy, kiedy odbywa się reorganizacja oraz liczenie zbiorów. Po wyjaśnieniu podstaw i krótkim przeszkoleniu okazało się, że Ivy jest tym typem osoby, której buzia praktycznie się nie zamyka. Opowiadała o sobie, o swoich studiach, planach na przyszłość, marzeniach i wielu innych sprawach. Arabella początkowo była nieco speszona, a biorąc pod uwagę, że w godzinach porannych w sobotę sklep cieszył się dużym zainteresowaniem ich konwersację, a tak właściwie monolog ognistowłosej był przerywany przez kolejnych klientów. Z czasem jednak blondynka zaczęła się otwierać, śmielej opowiadać o sobie i swoich zainteresowaniach. Z każdym kolejnym dniem poznawały się lepiej, kolejne zmiany w towarzystwie dziewczyny nie były już krępujące czy stresujące. Chętnie rozmawiała z nowo poznaną koleżanką. Ich relacja przeniosła się także poza mury sklepu, czasem spotykały się na kawę lub wychodziły razem na zakupy. Pewnego razu w środku nocy Ivy zadzwoniła do Belli, by ta pomogła jej się dostać do domu po mocno zakrapianej alkoholem imprezie. Powiedziała wtedy do niej słowa, które po raz pierwszy w życiu utwierdziły ją w przekonaniu, że ma przy sobie prawdziwą przyjaciółkę.

the bookstoreWhere stories live. Discover now