3. " Skarbie mi Się nie Odmawia"

18.9K 84 5
                                    

- zostaw tą bluzę! I chodź zawiozę cie. Proszę. - powiedział to takim opiekuńczym głosem, jakby mówił do dziecka.
- nie chce robić klopotu- odpowiedziałam i odwróciłam się na pięcie w stronę przystanku.
- nie robisz, naprawdę - zanim zdarzyłam się zorientować, podniusl mnie i zarzucił sobie na plecy jak worek kartofli.

Trzymał mnie jedną ręką za udo a drugą za tylek. Dlaczemu podobał mi się jego dotyk..?
Zaczęłam się wyrywać ale on nie odpuścił, zaniósł mnie do auta, posadził na siedzeniu pasażera z przodu i zapiął mi pasy. Potem obszedł auto od pszodu i wsiadł za kierownicę. - a więc, gdzie jedziemy? - popatrzył na mnie z uśmieszkiem
- mogłam pojechać autobusem... - powiedziałam cicho
- zadałem Ci pytanie i bez dyskusji - zrobił się stanowczy
- ehh, motylowa 5.... - powiedziałam niechętnie, chociaż muszę przyznać że w jego aucie było o wiele coeplej i wygodniej niz w autobusie, do tego ładnie pachnialo a jego bluza jeszcze lepiej.

Odpalił auto i ruszylismy do domu, chyba się na niego gapiłam podczas rozmyśleń o nim... " on jest taki gorący... Silny i wspaniały.... A do tego jego chuj jest ogromny... ja chyba zaczynam się w nim kochać... Mimo że nie mogę bo to mój szef, kurde zawsze tak musi byc że coś jest na przeszkodzie..." - księżniczko, aż tak ci się podobam ze się na mnie gapisz? - staliśmy na czerwonym świetle a on patrzył się na mnie cwano. Rzeczywiście, gapiłam się na niego, było mi wstyd i cała się zarumieniłam, odwróciłam wzrok w stronę okna.

- myślisz o mnie co? Hehe słodko - zaśmiał się
- n-nie, ja tylko... myślałam o..... O.... O tym co zjeść na kolację... - skłamałam. Przecież nie mogłam powiedzieć mu prawdy...
- Oj skarbie skarbie, ktoś ty chyba kłamie, już prawie jesteśmy -
- tak szybko? - zdziwiłam się
- tak, pojechałem na skróty. Mieszkam obok,chcialem Ci powiedzieć wcześniej ale stwierdziłem że zrobię Ci niespodziankę. Miałem ostatnio zapukać i zobaczyć kto się wprowadził ale nie miałem zbytnio czasu. Ale i tak jak widać się poznaliśmy - uśmiechną się, ja tylko zrobiłam wielkie oczy, nie wiedziałam co odpowiedzieć, w końcu zaledwie parę dni temu wprowadziłam się obok mojego szefa i nawet o tym nie wiedzialam...

- Tak w ogóle, nie zjadłeś zupy o którą prosiłeś... - odezwałam się w końcu zmieniając temat.
- byłem zbyt zajęty tobą, rano odgrzeje sobie na śniadanie- powiedział patrząc się na drogę. Po chwili poczułam jego dłoń na moim udzie, głaskał mnie po nim, nie wiedziałam jak zareagować więc porostu siedziałam nieruchomo...

- co tam skarbie? Podoba Ci się? - zaśmiał się cwano, jakby chciał zrobić coś więcej.
Dotarliśmy na miejsce. Wysiadłam i szybko rzuciłam - dziękuję Panu. - po czym poszłam do drzwi aby je otworzyć ale podszedł do mnie i złapał za talię.
- a gdzie buziak na dobranoc kochanie? - powiedział to tak jakbyśmy byli parą, a my przecież tylko ze sobą pracujemy....

Pokazałam mu język i zamknęłam mu drzwi przed nosem . Rzuciłam niewielki plecak na fotel i poszłam do swojego pokoju poczym powaliła się na łóżko. Chwilę później usnęłam.

Obudziłam się rano czując przyjemny dotyk na ciele, gdy otworzyłam oczy zobaczyłam jego bez koszulki, dotykał mojego ciala tak jakbyśmy byli razem już od dłuższego czasu... Jakbyśmy że sobą spali.... Ale jak on się tu dostał?
Zerwałam się z łóżka i stanęłam na proste nogi. - co ty tu do cholery robisz? jak się tu dostałeś? - zaczęłam mówić trochę głośniej. - i czemu mnie dotykasz? kto ci pozwolił mnie dotknąć? -

- wczoraj byłaś tak zajęta trzaskając mi drzwiami przed nosem że nie zauważyłaś że wypadł Ci klucz, heh, więc go podniosłem i postanowiłem oddać ale spałaś tak słodko, nie mogłem cie obudzić, a napewno nie mogłem nie dotknąć twojego ciałka kiedy miałem ciebie taką bezbronną i nieświadomą tego, gdzie i jak cie dotykam. - mówił jakby to była normalna codzienna rzecz.
- że co kurwa?!! - krzyknęłam na niego.
- ojjj czyżby Mój Skarbek się zezłościl? a na co się złościsz piękna? pyszna jesteś wiesz? - brzmiał poważnie, ponownie krzyknęłam - kurwa to co ty mi robiłeś? jakim cudem tego nie czułam? co ty odpierdalasz!!-

Zaśmiał się - żartowałem - ulżyło mi, lecz po chwili dodał - ale właśnie się do tego zbierałem, miałaś chyba mokry sen skarbie, masz mokre majteczki tak jakbym ci się śnił - poczułam jak się rumienię, rzeczywiście, śnił mi się... Ale przyznać się nie mogę... - j-ja, nie śniłeś mi się... - skłamałam.

- Oj chyba kłamiesz- zaśmiał się i przeleciał ręką po moim udzie - a wiesz jak cie ukaram za kłamstwo? - był bardzo stanowczy, chyba nie żartował... Ale nie odezwałam się. - kurwa odpowiedz! - podniósł głos. - ukarasz? Pff, pojebało cie chyba, Nie masz prawa- powoedzialam obojętnie ale tak naprawdę chyba mi się podobało, nie jestem pewna..

- Oj skarbie, pogarszasz tylko swoją sprawę... - przyciągnął mnie do siebie i popchną za ramiona w dół tak że wylądowałam przed nim na kolanach. - uważaj na słowa kochanie, bo może się to źle skończyć, a teraz za karę użyje twoich usteczek do czegoś pożytecznego i mi obciągniesz - uśmiechną się cwano.
- w życiu - rzuciłam, spojrzał na mnie wzrokiem mówiącym "pewna jesteś" albo "chcesz się przekonać?" po czym powiedział - skarbie skarbie skarbie, mam cie zmusić?-
Potrzasnęłam głową zaprzeczająco - to bierz się do roboty - znów zaprzeczyłam
- kurwa mać, ja coś Ci powiedziałem! - rozpiął rozporek i wyją tego ogromnego chuja, znowu stał na baczność. - bierzesz sama czy cie zmusić? - zapytał patrząc na mnie stanowczo, ja znowu zaprzeczyłam potrząsając głową.

- chyba trzeba cie trochę zachęcić co? Nie ma problemu- złapał mnie z tyłu głowy i wsadził mi go do buzi, docisną przez chwilę a ja zaczęłam się dławić. - hehe, widzisz skarbie... Mi się nie odmawia... - złapał mnie za Włosy i zaczął ruszać mi na nim głowę. Dławiłam się, im mocniej mnie dociskał tym głośniej się Dławiłam Ale jemu to chyba się podobało i chyba o to mu chodziło.

Kiedy w końcu stwierdził że starczy na pierwszy raz, dał mi się odsunąć i powiedział
- grzeczna dziewczynka, następnym razem skończę ci w buzi i posmakujesz czegoś dobrego - byłam cała czerwona, podobało mi się to, ale nie dałam tego po sobie poznać, więc odsunęłam się kawałek dalej. Patrzył się na mnie i w końcu się odezwał
- a tak w ogóle, przed odwiedzinami skoczyłem do pewnego sklepu i kupiłem ci taki mały prezencik... -

Jak myślicie co to może myć za prezent?
Co Darragh zamierza zrobić Kirze następnego dnia?
Czy Darragh I Kira pójdą gdzieś razem żeby "wypróbować" prezent? Jak tak to gdzie?

Erotyczna Fantazja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz