rozmowa z Bast

13 13 0
                                    

Obudziłem się w jakimś dziwnym miejscu, przede mną stała wielką czarna pantera, poznałem w niej boginie Bast z wakandyjskich wierzeń, jak byłem mały mama, opowiadała mi o bogini która dawno temu, pomogła pierwszemu królowi wakandy wygraj wojnę, o tamtejsze ziemię.
— Witaj Trejtonie.— powitała mnie bogini, głos którym mówiła był mi znany, lecz nie pamiętałem skąd.
— Gdzie ja jestem, skąd znasz moje imię?— spytałem.
— W świecie przodków.— odpowiedziała pantera.
— Czyli umarłem?—   niebezpieczeństwo, któremu tylko ty dasz radę się przeciwstawić.— odrzekła.
— Ale jak to?— spytałem
— Jesteś strażnikiem, tego wymiaru, moim następca, najsilniejszym że wszytkich strażników.— dodała
— Ja nie wiem nawet, jak mam to zrobić.— odpowiedziałem.
— Będziesz wiedział, jak się obudzisz, zrozumiesz co masz zrobić.— powiedziała.
— Jest, ktoś kto chce z tobą porozmawiać.— dodała i znikła, pojawiła się moja mama, czarno-skóra kobieta około trzydziestki.
Do moich oczu zaczęły napływać łzy.
— Mamo....
— Trejton, ale ty wyrosłeś.— powiedziała
— Pamiętasz ten naszyjnik z kłem pantery? W nim jest zawarta moc strażnika, przekazałam ci ją, musisz pokonać Thanosa, i zniszczyć kamienie nieskończoność raz na zawsze.— powiedziała
— Ale raz już mnie pokonał.— powiedziałem
— Dasz rade, zawsze będę przy tobie.— powiedziała, obraz się rozmył.
Wypadłem z jakieś kapsuł.
Przede mną stała jakąś czarno skóra kobieta, miejsce przypominało mi wakandyjskie laboratorium, ale bardziej nowoczesne.
— Ty żyjesz.— powiedziała.
— Gdzie jestem, kim jesteś, i który dzisiaj mamy?— spytałem
— Jestem córką królowej Shuri, mamy dwa tysiące sto piętnasty.— powiedziała.

Pierwszy rozdział

Trejton tom 1 | Marvel FanficionWhere stories live. Discover now