Zaprosił Yunho do siebie wieczorem, nie chcąc zapoznawać się z treścią listów ojca w samotności. Poniekąd była to jego prywatność, którą nie lubił się dzielić z  postronnymi, natomiast przez tyle lat, jakie tu żył,  Jeong jak nikt inny pomagał mu w racjonalnych wyborach, powstrzymywał od nierozsądnych wybuchów gniewu oraz dawał najbardziej obiektywne rady. Seonghwa uwielbiał wtrącać się w sprawy jasnowłosego, jednak zazwyczaj towarzyszyła temu chęć wyniesienia czegoś dla siebie i jeśli istniała taka możliwość, namawiał go do takiego postępowania, które to właśnie Parkowi przyniesie korzyści, ewentualnie nie narazi na szkody. Yunho trzymał do wszystkiego dystans. Wydawał się nieraz tak znudzony życiem, że szczerze nie przykuwał uwagi do faktu, czy to co powie, zaważy na jego losie, losie Fedory lub któregoś z jego przyjaciół. Był więc dla Yeosanga prawdziwą prawą ręką, w kwestiach, w których on potrafiłby zrobić coś niewiarygodnie idiotycznego pod wpływem impulsu. 

     Błękitnowłosy wszedł do gabinetu Kanga, rozglądając się po ścianach, by dostrzec, czy przez te kilka godzin, w trakcie których go tu nie było, chłopak wreszcie nabrał gustu. Tak jak się spodziewał, nie. Zawiedziony tym faktem, choć nie tak, jak wizją zmarnowania jedynej wolnej chwili w ciągu dnia na rozterki Sanga, usiadł na kanapie, zakładając nogę na nogę. Ze stęknięciem wychylił się po karafkę whisky stojącej na szklanym stoliku, ale tamten od razu go skarcił. 

- Nie przyszedłeś tu by pić. Potrzebny mi twój trzeźwy umysł.-

- Mózg pracuje lepiej po dwóch kieliszkach.- burknął, a drugi wywrócił oczami. 

- Rozumiem, że takie badania przeprowadziłeś na samym sobie, stąd te wnioski?- zmarszczył, brwi, po czym obszedł swoje biurko by chwycić zeszyt. 

- Nie, na Seonghwie. Jest moim ulubionym obiektem eksperymentów.- zachichotał, lecz zaraz całą swoją atencję skupił na trzymanym przez niższego przedmiocie. Cmoknął pod nosem z zaciekawieniem.- A cóż to takiego?

- Najpierw chciałbym spytać, jak poszło przeszukiwanie kwatery tamtej czwórki? Zająłeś się tym w ogóle?- wątpił, ponieważ Yunho do rzeczy, które nie były jego obowiązkiem, miał słomiany zapał. 

- Zdziwisz się. Otóż tak. Łóżko Hongjoonga było kompletnie wyczyszczone. Podejrzewam, że przeczuwał inspekcję kogoś od naszej cudownej Premier, więc zadbał aby na jego materacu nie było nawet odcisków palców, ani grama brudu.-

- Odcisków palców? A to skąd wiesz?-

- Nigdy nie używaliśmy tej kamery termowizyjnej, którą znaleźli na tamtej wyprawie. Jeśli mam narażać swoje stanowisko oraz życie, to miło mieć z tego trochę frajdy.- wzruszył ramionami. Yeosang pragnął wytłumaczyć mu, iż nie mogą marnować wytworzonej energii na ładowanie nie niezbędnych do funkcjonowania gadżetów, ale absolutnie nie miał na to siły, wiedząc, że tamten i tak zrobi to na co ma ochotę. 

- A u reszty?- westchnął. 

- No i tutaj zaczyna się robić ciekawie. Pod materacem u Sana, znalazłem kilka notatek, które być może miał przekazać dla Joonga, ale nie zdążył lub o nich zapomniał. Są nudne, ale z jednej da się wywnioskować, że znaleźli ciało Ancestora.-

- Co w związku z tym? Wyjdziesz poza mury, to co kilka kilometrów znajdujesz trupa w piachu.- 

- To był Hongseok. Twoje zamaskowanie morderstwa okazało się kompletną fuszerką. Hong od razu zorientował się, że mężczyźnie siedzącemu na krześle, w niewielkim baraku, podcięto gardło, po wcześniejszej próbie wydobycia informacji.-

- Nadal, mogli odkryć zwłoki innej zabitej osoby. Przestępczość w naszej rzeczywistości jest dość powszechna.- burknął, coraz bardziej zestresowany. 

FEDORA | ATEEZ | Seongjoong!auOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz