Życię bez celu

415 15 3
                                    

•~Courtney~•
Minęły dwa lata odkąd moja rola w  totalnej porażce dobiegła końca. Mija dzień za dniem, a ja codziennie robię to samo w moim uporządkowanym małym domku. W totalnej porażce mimo fatalnych warunków, codziennie były jakieś inne nowe doświadczenia, teraz ,gdy budzę się opatulona w kołdrę, patrzę na sufit i zastanawiam się... Czy mam po co wstać? Czy mam dla kogo wstać? Czy dla świata nie byłoby lepiej gdybym po prostu odeszła? Zastanawiałam się czy najlepiej nie byłoby gdybym zamknęła się w łaziencę i z zimną krwią podcięła sobie żyły. Jednak jestem tchórzem, okropnym człowiekiem, który nie chce ucierpieć więc zrzuca cierpienie na cały świat....Ja po prostu boję się śmierci, boję się wiecznej ciemności w każdym zakamarku.   


                    Mam nadzieję że rozdział nie taki zły, przepraszam że taki krótki....
Jeśli ktoś to czyta to dziękuję że wybrał*ś tę opowieść 😅

Złociste pióro❤️

Czy jeszcze to poczuję?  ✨Duncey✨Donde viven las historias. Descúbrelo ahora