-3-

494 18 0
                                    

- Ej, misiek - Powiedział Phil, siedziałam na ławce nieopodal mojego rodzimego domu - Nie martw się - Powiedział i usiadł obok mnie, objął mnie. Nie potrafiłam nic powiedzieć, byłam cała zalana łzami.
- To nie ciebie rodzice wyrzucili z domu - Powiedziałam i zanim zdarzyłam sama wytrzeć łże, zrobił to za mnie Phil.
- Masz mnie - Stwierdził - Kocham cię i nie potrafiłbym zostawić się z takiego powodu, wychowamy to dziecko razem w szczęśliwej rodzinie - Powiedział i lekko położył rękę na moim brzuchu.
- Phil, gdzie ja teraz pójdę? - Zapytałam i czułam jak grunt wali mi się pod nogami.
- Do mnie głuptasie, zamieszkasz ze mną - Powiedział i pocałował mnie w czoło, nigdy w życiu bym się tego nie spodziewała po Philu. Kto jak kto, ale Phil zawsze sprawiał wrażenie typa który nigdy w nic się nie angażuje. Oprócz w piłkę oczywiście...

- Mamo, tato. To jest Pierson - Przedstawił mnie swoim rodzicą Phil, minęło już sześć miesięcy od pamiętnego zdarzenia z rodzicami. Ale nie żałuje że nie mieszkam z rodzicami, mieszkam z Philem gdzie czuje się najlepiej. Nigdy nie zmieniłabym tego na nic innego. W szkole miałam piekło, w końcu mam dziecko w tak młodym wieku. Ale miałam to gdzieś. Nawet Sophie się ode mnie odwróciła, to się już na mnie odbiło. Znaliśmy się od zawsze, a teraz tak po prostu urwała znajomość. Dalej nie potrafię zrozumieć dlaczego.
- Dzień dobry, Pierson Lampard - Przedstawiłam się, odrazu mówię, nie, nie jestem spokrewniona z Frankiem Lampardem. Tak dla ścisłości.
- Miło cię poznać - Powiedziała mama Phila i odrazu mnie objęła. Jego tata zrobił to samo. Nigdy nie było mi dane poczuć takiej miłości rodzicielskiej.
- To w końcu jest to wnuk czy wnuczka? - Zapytała zadowolona pani Foden w trakcie kolacji.
- Chyba możemy już powiedzieć? - Zapytał mnie Phil a ja tylko kiwnęłam głową - Jest to chłopiec - Powiedział dumny Phil i zaczęły się gratulacje z strony rodzeństwa Phila oraz jego mamy. Gdy to widziałam bolało mnie to, chciałabym żeby także moi rodzice byli tak wspierający. Ale niestety, nic na to nie poradzę. To po prostu uczy tego jakich błędów nie popełniać w przyszłości jako rodzic. Gdy wróciliśmy do domu, usiadłam przy stole w jadalni i zaczęłam bawić się telefonem. Nie wiedziałam co z sobą zrobić.
- Wszystko w porządku? - Zapytał Phil i objął mnie jedną ręką.
- Tak - Odpowiedziałam z lekkim uśmiechem - Dużo emocji - Odpowiedziałam i Phil mnie objął.
- Kocham cię - Wyszeptał mi do ucha.
- Dziękuje że jesteś - Powiedziałam i oparłam głowę o jego ramie.
- Zawsze będę - Powiedział całując moją głowę.
- Nigdy bym się nie spodziewała że Phil Foden, najprzystojniejszy chłopak w mieście będzie zawsze przy mnie - Zaśmiałam się lekko, dalej będąc w jego ramionach.
- Okazywałem to w taki sposób żebyś miała wątpliwości? - Zaśmiał się i podniósł głowę.
- Nie, w ogóle. W Stockport przecież działo się dużo rzeczy - Zaśmiałam się i poczułam jak Phil zaczyna mnie łaskotać.
- Po prostu się ze mnie nabijasz - Zaśmiał się i nie przestawał mnie łaskotać, choć błagałam o to by przestał. Dopiero po kilku sekundach męczarni zakończył ten cyrk - Zawsze byłaś najpiękniejszą dziewczyną którą znałem - Powiedział i pocałował mnie lekko w nos.
- Polemizowałabym - Stwierdziłam i patrzyłam mu się w oczy. Wyglądał na zaskoczonego - Rebeca - Powiedziałam a on się lekko zaśmiał.
- Przecież to ona miała i dalej ma bzika na moim punkcie - Powiedział i przyciągnął mnie do siebie - Pamiętaj, ja kocham tylko ciebie - Powiedział i wiecie co, nigdy nie spodziewałabym bym się że to powiem, nie poradziłabym sobie w życiu bez niego. Mam gdzieś jakąś Sophie, rodziców czy nawet dziadków którzy się ode mnie odwrócili. Mam Phila, on mi wystarcza w stu procentach.

Sweetheart / Phil FodenWhere stories live. Discover now