Epilog

557 72 68
                                    

MŁODOCIANY MORDERCA DEKU NIE ŻYJE!

Podczas ostatnich walk bohaterów z Bractwem Złoczyńców życie straciło wiele osób. Byli wśród nich przedstawiciele obu stron konfliktu. Społeczeństwo wciąż nie pogodziło się z odejściem tak wielu cennych osobistości. Prawdopodobnie nasza rzeczywistość już nigdy w stu procentach nie wróci do normy. Wciąż trwamy w żałobie, a rany są zbyt świeże, aby móc z optymizmem patrzeć w przyszłość.

Jednak prócz tego na polu bitwy miał miejsce jeszcze jeden dramat. Niespodziewanie dla wszystkich w najbardziej krytycznym momencie zjawił się następca Staina, nowy Zabójca Bohaterów. Z relacji światków wiemy, że przedstawił się jako Deku. Do tej pory jego pseudonim pozostawał nieznany.

Naszym dziennikarzom udało się ustalić, że Deku to w rzeczywistości Midoriya Izuku, uczeń elitarnej szkoły średniej U.A. z profilu ogólnego. Bez wątpienia jest to olbrzymi szok dla większości z naszych czytelników. W końcu uczeń placówki, która szkoli czołowych bohaterów, okazał się seryjnym mordercą. Niektórzy mogą również pamiętać, że Midoriya zasłynął podczas Festiwalu Sportowego, gdzie zajął aż trzecie miejsce, mimo braku daru.

Tak, Deku nie posiadał daru. Nie są znane jego dokładne metody zabijania, jednak nastolatek wykazał się ponadprzeciętnym sprytem oraz inteligencją. Bez wątpienia duży udział w kształtowaniu tego młodego chłopaka miał również Stain. To zapewne on skłonił Midoriyę do zboczenia z właściwej ścieżki.

Nasi reporterzy próbowali dowiedzieć się czegoś więcej na temat tego tajemniczego nastolatka, jednak wywiad środowiskowy na niewiele się zdał.

Midoriya niewiele się odzywał i właściwie z nikim się nie trzymał – zdradziła nam jedna z koleżanek Deku z klasy licealnej.

Zawsze był dziwnym dzieckiem, które nieustannie pakowało się w kłopoty – komentuje jego wychowawca z gimnazjum.

Nikt tak naprawdę nie był wstanie nam powiedzieć za wiele o młodocianym seryjnym mordercy. Do jego matki nie udało się nam niestety dotrzeć. Podobnie było z jego znajomym z dzieciństwa – Bakugo Katsukim. Zwycięzca Festiwalu Sportowego po swojej brawurowej walce wciąż przebywa w szpitalu, ale jego życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.

Z relacji świadków wiemy również, że na pogrzebie Deku pojawiła się jedynie jego matka oraz jeden z kolegów z jego klasy licealnej, który jednak odmówił nam komentarza w tej sprawie. Żadni przedstawiciele ze szkoły nie zostali oddelegowani. Ponadto, uroczystość była strzeżona przez kilkunastu funkcjonariuszy oraz dwóch zawodowych bohaterów z uwagi na możliwe ryzyko wybuchnięcia zamieszek. Deku ma bowiem zarówno swoich zwolenników (wyznawców idei Staina), jak i licznych przeciwników (rodziny oraz bliscy poszkodowanych). Na szczęście, pogrzeb przebiegł bez żadnych incydentów.

Kim więc tak naprawdę był Deku? Tego już prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy. Bohaterowie milczą i wciąż nie wydano żadnego oficjalnego stanowiska w tej sprawie.

Co skłoniło tak młodego chłopaka do tak okrutnych zbrodni? Wszyscy, którzy go znali zgodnie przyznają, że są w szoku. Nikt nie jest w stanie zrozumieć jego postępowania. Jego historia prawdopodobnie już na zawsze pozostanie dla nas tajemnicą, bowiem Midoriya Izuku zabrał ze sobą swoje sekrety do grobu.

***

  

Stain ze wstrętem rzucił trzymaną gazetę w kąt pomieszczenia. Był zniesmaczony tym obrzydliwym artykułem na temat swojego ucznia.

Wstał ze swojego miejsca przy niewielkim stoliku i zaczął nerwowo chodzić po celi.

Przez wiele długich miesięcy nie miał praktycznie żadnych informacji na temat Midoriyi. Z gazet sporadycznie dowiadywał się, że chłopak działał raz prężniej, raz mniej. Nie znał szczegółów akcji, ale ufał swojemu podopiecznemu i wierzył, że ten całkowicie poświęcał się wypełnieniu swojej misji.

Gdzieś jednak mężczyzna popełnił błąd. Czego nie zauważył? Jakie uczucia chłopaka zlekceważył, co okazało się tak brzemienne w skutkach?

Dużo się domyślał z ostatnich chwil życia swojego ucznia, ale wciąż wielu rzeczy nie rozumiał.

Poza tym Stain również był człowiekiem. To wcale nie było tak, że śmierć Deku w ogóle go nie ruszyła. Bolało go serce, kiedy zobaczył tytuł artykułu i to wcale nie przez fakt, że stracił osobę, która przejęła po nim ideały i kontynuowała ich wspólny plan.

Nigdy nie chciał, żeby Midoriya umierał.

Dla Staina chłopak był wyjątkowy. Zobaczył w nim coś tamtego dnia na dachu i była to cecha, którą Zabójca Bohaterów przypisywał właśnie herosom.

Deku mógł stać się kimś wielkim w przyszłości. Dlaczego więc tylko on jeden to dostrzegł?

Aktualnie był tylko zagubionym chłopcem, który potrzebował, żeby ktoś w niego uwierzył. I mimo że tak długo o to walczył, to nikt nie był w stanie dać mu tej odrobiny nadziei. To dlatego tak łatwo przelał wszystkie swoje uczucia na Staina. Ponieważ on jeden go rozumiał i wspierał.

Midoriya był niezwykle silnym nastolatkiem. Niestety, to właśnie ta siła go zabiła.

Bo mimo wszystkich okropnych zbrodni, których się dopuścił, w sercu wciąż pozostawał prawdziwym bohaterem. Stain nie miał wątpliwości, że jego uczeń umarł, żeby ktoś inny mógł żyć.

Stain podszedł do swojej pryczy i usiadł na niej. Ukrył twarz w dłoniach i westchnął ciężko. Był zmęczony i przygnębiony. Nie potrafił obiektywnie ocenić, czy pomylił się tego dnia na dachu, czy jednak mimo śmierci Deku, pozwolił mu przez ostatni rok żyć naprawdę.

Jednego był jednak pewien.

Zawsze miałeś za miękkie serce, Izuku.

 

 

 

KONIEC

Will you be mine? || Villain DekuOnde as histórias ganham vida. Descobre agora