Rozdział 3

297 9 2
                                    

-To niemożliwe!
-Nikt ci tego nie powiedział? Z kim mieszkałaś przez te lata?
- Z moim wujkiem...Stanem..
-Stanem?
-Stan Doney brat mojej mamy.
-Interesujące...a teraz mam dla ciebie propozycję...dołączysz do mnie, a razem  znajdziemy zabójców twoich rodziców i się zemścisz! Nauczę cie korzystać z twoich mocy i dostaniesz specjalne zadanie córko Garmadona! Nadaje ci nowe imię...Lya, będę go używał żeby nikt nie odkrył twojego prawdziwego, zgadzasz się?
-..Zgadzam się lordzie Garmadonie. 
-Doskonale, a teraz wszyscy wyjść muszę pogadać o planie B z Lya.

*

-Więc Zane wiemy kto został porwany?
-Daj mi sekundę...Już gotowe!
-No mów! -krzyknęli wszyscy ninja.
- Lista jest dość krótka...mamy tu...
~Jima Fris
~Olia April
~Natan gorfan
I...
~Christina .... Nazwiska nie ma podanego..dziwne..
-Doskonale! Trzeba teraz namierzyć ich nową bazę i ich odbić!
-Jay to nie takie proste, nie wiemy gdzie są trzymani Garmadon ma o wiele więcej kryjówek napewno trzyma ich gdzie indziej niż ich bazę główną!
-Dobrze przemyślane Lloyd.
-Dobra mam plan.
-NO TO MÓW!

*

-Lordzie wybacz, że przeszkadzam ale ninja śledzili nas, gdy byliśmy po części do motocyklów i są tu by odbić więźniów!
-Lyo znasz nasz plan?
-Tak jest lordzie!
-Harumi zaprowadź ją do celi tak by nikt nic nie widział!
-Oczywiście lordzie. Chodź za mną.
Harumi prowadziła lya'e przez różne korytarze, które widziała za nim zawiązali jej oczy, schodziły po schodach gdy usłyszały biegnących ku nim ninja. Harumi Popchnęła Christinę i ta wypadła przy nogach zielonego ninja.
-Mam jedną z więźniów!
-emm..dziękuje ci zielony ninjo.
-Nie mamy czasu choć szybko! Wiesz gdzie jest reszta?
-Niestety nie, byłam trzymana gdzie indziej.Wybaczcie.
-To nie twoja wina..eee...

-Jestem Christina...ale możesz mi mówić Christ.

-Oczywiście Christ, a teraz za mną!

Ninja biegli wraz z Christ szukając innych, gdy przed nimi wyszła cała armia Synów Garmadona.
-Do boju!-krzyknął Cole
-Choć! Zaprowadzę cię w Bezpieczne miejsce!
Lloyd wziął Christ za rękę i zaprowadził ją na zewnątrz do jego Mecha.
-Czekaj tu na nas dobra?
-Oczywiście zielony ninjo!
Christ siedziała i czekała w samochodzie, aż ktoś odezwał się przez nadajnik.
-Halo Lloyd słyszysz mnie to ja pixal!
-Nie ma tu żadnego Lloyda. Jestem Christina i Zielony ninja mnie tu przyprowadził.
-Och, Czy wszystko tam dobrze u ninja?
-Niestety nic stąd nie widzę. Wiem jedynie, że walczyli z synami Garmadona.
-Dobrze, jakbyś coś widziała to naduś Złoty przycisk, wtedy się połączymy! Bez odbioru!

*

-Lloyd czy to wszyscy?!
-Więcej na liście nie było, więc myślę, że tak.
-Proszę tędy! Po kolei!
-Każdy bierze kogoś i jedziemy do bazy!
-Witaj ponownie - powiedział lloyd do christiny.
-Zielony ninjo pewna pixal chciała mówić z Lloydem. Powiedziałam jej jedynie, że nikogo takiego tu nie ma.
-Dobrze zrobiłaś, teraz pojedziesz ze mną do bazy i tam wszystko nam opowiecie, a następnie zawieziemy was do stiixu.
-Oczywiście.

*
-Lordzie, wszystko tak jak mówiłeś twój syn, gdy ją zobaczył od razu jej pomógł, nic nie podejrzewa.
-Doskonale, to właśnie ona przyczyni się do mojej wygranej....

*
-Teraz twoja kolej..nazywasz się Christina?
-N-tak tak jestem Christina.
-Dobrze opowiedz gdzie ciebie trzymano? Słyszałaś coś?
-Zaprowadzono mnie do Garmadona, Powiedział mi żebym do niego dołączyła ja się rzecz jasna nie zgodziłam i próbował mnie przekonać tym, że znał moich rodziców...ale...
-Ale?
-Zielony ninjo on mi powiedział, że odziedziczyłam moc po jednym z moich rodziców i pomoże mi je odnaleźć...
-Ty posiadasz moc?
-Nie wiedziałam tego, dziś się o tym dowiedziałam. Nie wiem niestety jaką mam, czy po matce zmianę postaci, czy po ojcu światło...
-Daj mi chwile.
- Cole zawołaj mistrza Wu.
-jasne już idę!

-Zielony ninjo, czy odnalazł się już ten Lloyd?

-Wybacz, że teraz ci to mówię ale to ja jestem Lloyd.

-Ouu..mogłam się tego spodziewać..
Cole poszedł szukać mistrza Wu, Lloyd w tym czasie przesłuchiwał dalej Christine.
-Lloyd chciałeś ze Mną rozmawiać?
-Tak wujku, chodź na zewnątrz.
-Więc?
- Musisz sam na sam pogadać z jedna dziewczyna... Christiną.
-Dlaczego?
-Garmadon twierdzi, że znał jej rodziców i odziedziczyła moc po którymś z nich.
-interesujące..zaprowadź mnie do niej chętnie z nią porozmawiam..

Po złej stronie?/Lloyd GarmadonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz