"Stara znajoma"

14 2 1
                                    

Mike.pov
Dziś pierwszy dzień szkoły. Moja mama pozwoliła chodzić Eleven do szkoły ale ma używać jakiegoś innego imienia np: Izabella, liza, maddie. Tak to brzmi bardzo dziwnie.

Właśnie jechałem do domu will'a żeby nie jechać sam z nastką do szkoły. Kiedy byłem już pod domem zaułażyłem że will siedzi w garażu. Wszedłem zobaczyć co robi. Okazało się że zepsuł mu się rower więc musi iść pieszo. Pomyślałem że dotrzymam mu towarzystwa z eleven i pójdziemy razem z nim.

-Dustin i Lucas już są tak?-zapytał will.

-Jak wychodziłem to mówili że są już w drodze ale znając ich to pewnie jeszcze leżą w piżamie w domu- odpowiedziałem  mojemu przyjacielowi.

B******.pov

Zostawiłam miasto Derry i przeprowadziłam się do mojej cioci która mieszka w Hawkins. Nie tylko ja wybrałam że chce się przeprowadzić...Ritchie też...i Eddie...i Ben...i Bill....i stanley...a w Derry został tylko Mike....

Od pokonania Klauna zapuściłam włosy a kiedy się przeprowadziłam to też je pofarbowałam na ciemny brąz.

Aktualnie biegłam z całych sił do szkoły żeby zdążyć na lekcje. Dopiero 1 dzień szkoły a ja już zdążę się spóźnić.

Wbiegłam jak błyskawica ale tak samo szybko wybiegłam bo zapomniałam o kurtce którą musiałam odłożyć w szafce. Kiedy odłożyłam już kurtkę to szybko pobiegłam do klasy. Kiedy już usiadłam to ledwo oddychałam ale nie było aż tak źle.
Zaczęłam słuchać muzyki na MP3 żeby jakoś przeminął czas do końca przerwy. Ludzie powoli schodzili się do klasy. Była też tam mała grupka ludzi. Była tam ruda dziewczyna, koleś bez zębów i chłopak z ciemniejszą tonacją. Nie zwróciłam na nich większej uwagi. Jakiś czas potem zadzwonił dzwonek a wraz z nim wbiegli 3 ludzie do klasy, i dołączyli do małej grupki ludzi. Nie wiem czemu ale jeden chłopak strasznie mi przypomniał mojego przyjaciela z grupy frajerów. Był to ten z ciemniejszą tonacją...przypomninał mi Mike'a.

Nauczycielka weszła do klasy i zaczęła sprawdzać obecność...pomyliłam się..to nie był on...szkoda....

Mike.pov
Nie zwracałem uwagi na nauczycielkę tylko gadałem z dustinem. Nagle usłyszałem imię przez które stanął mi puls....

-Beverly March?- wypowiedziała nauczycielka.
-jestem!- wykrzyknęła brunetką o długich włosach.

Nie to nie ona...
Bałbym się jej spojrzeć w oczy...kiedy wyjeżdżałem to strasznie się pokłóciłem z Eddie'm...nadal nie miałem okazji żeby go przeprosić...ale przecież teraz mam eleven prawda?
To dziwne ale przy Eddie'm czułem się tak swobodnie...a przy eleven nie do końca tak jest...

Lekcja minęła dość normalnie, oprucz tego że ta Beverly ciągle się na mnie patrzała. Nawet gdyby to była ona, to Itak się zmieniłem na tyle żeby trudno byłoby mnie rozpoznać racja?

Kiedy zadzwonił dzwonek to ja, Dustin, i Max, musielismy iść do sekretariatu.
Lecz kiedy wróciliśmy pod sale to zobaczyłem jak Beverly gadała z lucas'em. Podszedłem do nich żeby zobaczyć co robią.

-oh chyba się jednak pomyliłam..- powiedziała March.
-a jak nazywał ten twój znajomy?- zapytał zaciekawiony Lucas.
-Mike Halon...ale niestety zapomniałam że on jedyny się nie wyprowadził z naszej grupki...- zasmutniała dziewczyna.
-chcesz to możesz się poznać z nami. Ale chyba nie zastąpimy twojej grupki hah- powiedział Will.
-Ich nie da się zastąpić...byliśmy taki dziwnymi odrzudkami. Jak to mówił mój były przyjaciel "klub frajerów"..-powiedziała dziewczyna z uśmiechem na buzi.
-co!?- zaskoczony spojrzałem na dziewczynę.
-ta to było głupie hah- zaśmiała się Beverly.
-Beverly March prawda?- zapytałem żeby się upewnić.
-tak a co?- zapytała mnie brunetka.
-...wsumie już nie ważne bo jestem już "byłym przyjacielem"- powiedziałem patrząc w podłogę.
-Stop to wy się znacie?- zapytała eleven.
-RITCHIE!?
-ta....-odpowiedziałem Beverly. Już wiedziałem co mnie czeka.
-wiem że to nie jest miejsce i czas na gadanie o takich rzeczach ale przemyślałeś co zrobiłeś?-zapytała mnie March.
-tak- powiedziałem nie do końca wiedząc o co jej dokładnie chodzi. Beverly tylko wzięła karteczke i zapisała coś na niej i mi ja dała.
-to jest numer do eddie'go zadzwoń do niego..bo nie jest z nim dobrze..-powedziała Beverly i poszła.
-kto to Eddie?-zapytał mnie Dustin.
-stary znajomy- odpowiedziałem zamyślony.

Beverly. pov

Po tym jak Ritchie i Eddie się pokłócili z Eddie'm nie było dobrze. Gdybym miała określić to było okropnie. Wychodził tylko do szkoły a do jego domu nie mogliśmy wejść bo jego matka nam nie pozwalała. Oczywiście Ritchie był pewny że to Eddie popełnił błąd. I nawet bez pożegnania wyjechał. Eddie po tym się załamał... Bałam się że sobie coś zrobi zwłaszcza kiedy nie mogę go widzieć chociaż w szkole. Eddie też się wyprowadził. Jedno wiem, jest to blisko Hawkins. Bałam się tylko jednej rzeczy...że Ritchie nie będzie chciał widzieć eddie'go. Bałam się że Eddie będzie musiał żyć w samotności. Znaczy ma mamę ale....jego mama to dziwna osoba. A zachowanie eddie'go było dość- inne. My akurat się przyjaźnimy tylko przez TO. Ale przecież on nie będzie czekał 27lat żeby poznać przyjaciół.

Você leu todos os capítulos publicados.

⏰ Última atualização: Jun 15, 2021 ⏰

Adicione esta história à sua Biblioteca e seja notificado quando novos capítulos chegarem!

•| Po tylu latach |• /reddie/Onde histórias criam vida. Descubra agora