Rozdział 7

4 1 0
                                    


Poczułam coś mokrego na twarzy, strasznie bolała mnie głowa, miałam mroczki przed oczami. Przetarłam rękoma twarz i przymrużyłam oczy, Aleks. Chłopak patrzy się na mnie z zmartwienie j co róż wymieniał zimny i mokry r~cznik z mojego czoła na nowy. Kiedy zobaczył ze otworzyłam oczy chłopak pisknoł i przytulił się do mnie.

-co się stało?

-nie pamiętasz? Poszłaś zanieść Natowi naleśniki i kiedy odstawiałas je na biurko za szybko podniosłaś głowę i uderzyłaś się skronią o górną półke, po czym straciłaś przytomność. Nate mnie zawołał.

Szybko podniosłam się do pozycji siedzącej ciężko oddychając, pamiętam, juz wiem, wspomnienia udezyly we mnie po kolei . Nate znowu użył na mnie swojej mocy, naleśniki, ten wzrok , straszny i beznamiętny, pusty. Później ciemność, słowa, i..... Nicość.

Co on mi zrobił, za pierwszym razem nie straciłam przytomności.

-VI, VI, VI, nie odlatuj, ejjj.....

Znowu ciemność, pustka, nic nie słychać. Jestem w ciemnym pomieszczeniu, za szklaną szybą. Siedzę na fotelu, do mojej głowy są przypięte jakieś diody. Przede mną pojawił się jakiś człowiek w białych fartuchu... Gdzie ja jestem. Czemu wyglądam jakbym miała 12 lat.

-powiedz, czujesz bule głowy?

Popatrzałam się nie zrozumiałe na człowieka w białym kitlu

-słucham?Gdzie ja jestem?

-chwilowa utrata pamięci? Ciekawe, ciekawe...

Męrzczyzna zaczol coś zapisywać w notatniku

-powiedz jak się nazywasz, ile masz lat?

-Vi, lat 12

Zmienił mi się głos, i moje myśli, nie pamiętam nic co się dzieło wciągu tych lat dopóki nie osiągnęłam 17 lat.

-bardzo dobrze, teraz podamy co kolejną dawkę esencji, sprawdzimy jak Twój organizm zareaguje.

Poczułam ukłucie w ramię, znowu ciemność .

Kolejne pomieszczenie, biała sala, z zabawkami, przede mną jest kolorowanka, słyszę jakieś krzyki

- nie! Ja już nie chce, proszę....

Był to chłopiec, wyglądał jakby był w moim wieku, miał brązowe włosy z przebłyskami czarnych. Miał potargane ubrania od szarpania, a z oczy płynęły łzy.

-będę już się słuchał, obiecuje! Ja nie chce znowu do tego pokoju!

Ciekawe o czym on mówi, chłopiec spojrzał się w moją stronę, skądś go znam.... To Na.... Znowu ciemność. Kolejny pokój, stoję po środku pomieszczenia. Przede mną znajduje się dziwna maszyna, i kolejny człowiek w fartuchu

-najpierw skoncentruj swoją całą moc lodu w tym punkcie.

Wskazal na maszynę stojącą przede mną

-później w to samo miejsce i z najwyższą mocą użyj ognia, a następnke tak samo obudwu darów, sprawdzimy twoje możliwości.

Tak i zrobiłam jak kazał męrzczyzna, po badaniu dostałam ciastko, zostałam poinstruowana gdzie mam iść, wyszłam na ciemny długi korytarz, szlam do swojego tymczasowego pokoju, znowu te krzyki, pomieszczenie za szybąx to ten sam chłopak którego widziałam wcześniej. Siedział przykluty kajdanami do krzesła, szarpal się, po jego dłoniach leciały stróżki krwi od przetartej skóry.

-ja już nie chce, dość, starczy!

Chłopiec krzyczał, wyglądał na wykończonego...

-proszę, stop na dziś, już nie mogę używać swojej mocy, za dużo, ona mnie wykończy

-masz za słabe ciało, jesteś słaby, że takiemu dzieciakowi trafił się tak wielki talent......

Dobiero teraz zauważyłam że w pomieszczeniu stało kilku męrzczyn i jedna kobieta. Jeden z mężczyzn popatrzał się na mnie, szturchnol kobietę i wskazał na mnie. Kobieta powoefziaoa coś do pozostałych. I męrzczyzni rusyzli w moją stronę, wystrasyzlam się, zaczekam biec, pierwszy zakręt, ślepy zaułek, męrzczyzni dogonili mnie, skuliłam się w koncie, i znowu wszystko wiruje, widzę tylko ciemność....

-Vi, uspokój się, jestem przy tobie

Słyszałam przytłumiony głos który odbijał się ehem w mojej głowie, otworzyłam powoli oczy, Aleks, znowu mam 17 lat....

Chłopak z całej siły przytulil się do mnie

-nigdy więcej mnie tak nie strasz mała...

Fire and ice ... and darkness?Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt