One-shot: dorastanie wilbura

7.3K 364 612
                                    

Mały chłopiec spojrzał na ojca błagalnym wzrokiem, chcąc usłyszeć jeszcze kilka słów historii, mimo, że była już późna noc. „Czy policja cię złapała, tato?"

Ojciec potrząsnął głową z uśmiechem, wskazując na siebie. „Naprawdę myślisz, że pozwoliłbym, żeby jakaś głupia policja mnie złapała?" Zapytał lekko urażony. „Nie. Nick i ja byliśmy zbyt szybcy. Ukryliśmy się w krzakach."

„A co z helikopterem? Czy rozbił się po tym, jak rzuciłeś w niego fajerwerkami?" Chłopiec wyprostował się, i z ciekawością zbliżył się do swojego ojca opowiadającego historie.

Mężczyzna zaśmiał się, rozczochrując włosy syna. „Gdyby tak było, nie byłoby cię teraz tutaj".

"Dlaczego nie?" Zapytał chłopiec.

„Cóż, na przykład byłbym w więzieniu." Ojciec wyjaśnił. „A gdyby helikopter się rozbił, nigdy nie poznałbym twojej mamy".

„Jak poznałeś mamę?" Mały chłopiec wyszczerzył zęby, nakłaniając ojca do opowiedzenia kolejnej historii.

Mężczyzna spojrzał z wspomnieniem. „Podeszła do nas i zapytała, dlaczego chowamy się w krzakach. Powiedziała, że ​​wyglądamy głupio".

Mały chłopiec zaśmiał się. „Prawdopodobnie wyglądałeś głupio, tato".

Ojciec wyglądał na urażonego. „Twój ojciec? Głupio?" Zarzucił koc na głowę syna. „Myślisz, że twoja mama wyszłaby za mnie, gdyby naprawdę tak myślała?"

„Masz rację, tato." Powiedział chłopiec, zdejmując koc z głowy. „Ty i mama jesteście najlepsi. Ona była twoją pierwszą prawdziwą miłością, prawda tato?"

Ręka ojca drgnęła. „Oczywiście, synu". Odpowiedział, a blask w jego oczach zniknął na ułamek sekundy, ale powrócił, gdy zobaczył przed sobą uśmiechającego się synka.

„To dobrze." Powiedział chłopiec. „Czy mogę usłyszeć jeszcze jedną historię? Dostałem dziś nagrodę w szkole, myślę, że na to za- za-"

„Zasługujesz?" Dokończył.

„Tak, to słowo."

Ojciec westchnął. "W porządku, jaką chcesz usłyszeć?"

"Moją ulubioną." Chłopiec odpowiedział szybko. „O twoim przyjacielu z telefonu".

Choć opowiedzenie tej historii było dla niego nieświadomie trudne, mężczyzna zgodził się. Nigdy nie mógł odmówić swojemu synowi. „Dobrze-"

"Czy możecie być cicho?" Inny mały chłopiec zawołał z łóżka naprzeciwko nich. „Próbuję zasnąć, a wy jesteście tacy głośni".

Ojciec przewrócił oczami z uśmiechem. „Po prostu nas nie słuchaj, Techno. Nie psuj nam zabawy".

Chłopiec zwany Techno westchnął i z jękiem opadł na łóżko.

„W każdym razie, zanim niegrzecznie przerwał nam twój brat" Ciągnął mężczyzna. „Był sierpień 1970 roku..."

- - -

Kobieta wycierała z kurzu trofea na półce, kiedy jej mąż wyszedł z sypialni dzieci.

"Dobranoc, Wilbur." Usłyszała, jak powiedział cicho, kiedy zamykał za sobą skrzypiące drzwi.

Podszedł do niej zmęczony i pocałował ją w głowę. "Cześć skarbie."

Uśmiechnęła się. „Co ci tam zajęło tyle czasu, Clay?" Zapytała z zaciekawieniem.

„Po prostu chciał dużo bajek na dobranoc. Zawsze chce, Ophie." Jej mąż Clay odpowiedział, prowadząc ich oboje na kanapę.

Kobieta imieniem Ophie opadła na kanapę, ale zaraz potem wyprostowała się. „Ciągle mówi o tej historii, którą opowiadasz, ale nie chce mi powiedzieć, o czym ona jest."

flowers from 1970 | tłumaczenie PLWhere stories live. Discover now