Antagonista- epizod 6

6 1 1
                                    

Dobre śniadanie, chłodny wiatr i potwory do zgładzenia- czego chcieć więcej? Tak, doprawdy trudno jest wyobrazić sobie lepszy poranek niż ten, który spotkał naszych bohaterów. Po ostatnich wydarzeniach nie w głowie były im ciężkie, mroczne przygody. Łatwa, szybka i odprężająca sieczka to to, czego potrzebowali. Zadania poboczne były nie tylko okazją na upust zabutelkowanych emocji, ale też dodatkowym źródłem złota i przedmiotów. Nieznacznym źródłem co prawda, ale i tak lepszym niż siedzenie w domu czekając na kolejną ciężką noc. Bezsenność była największym negatywnym skutkiem przygody pary. Odkąd obojgu z nich śmierć zajrzała w oczy, nie byli w stanie uzyskać spokoju gdy słońce zaszło. Sytuacja nie stawała się lepsza nawet wtedy, gdy jakimś cudem udawało im się zmrużyć oko. Scenariusz bolesnego upadku wprost do jeziora pełnego gorącej lawy, strachu przed utratą ukochanej, i walki o życie pełnej niemocy i frustracji przewijał się raz po raz w śpiących umysłach Finna i Plamyi. Chociaż ten problem dotykał ich oboje, żadne z nich nie odważyło się podzielić nim ze swoją drugą połówką. Zamiast tego, oboje prowadzili cichą, wewnętrzną walkę nie tylko ze swoim problemem, ale też z chęciami wykrzyczenia go na głos. W końcu egoistycznym byłoby martwić tę drugą osobę swoimi problemami, skoro już ma dość własnych, prawda? Najzabawniejszy (i prawdopodobnie najbardziej ironiczny) w tej sytuacji był fakt, że kochankowie przypuszczali że coś jest nie tak u tego drugiego. Wstrzymywali się jednakże z pytaniami, żeby nie rozdrażniać się niepotrzebnie niewłaściwymi obawami. Gdy więc doszli po cichu do wniosku, że nie mają zamiaru o niczym sobie mówić, podjęli jedyną słuszną decyzję- wyładować swoje emocje na słabych przeciwnikach. Tego dnia finn bił wyjątkowo zaciekle, a feniks Plamyi zdawał się być jeszcze gorętszy niż zwykle. Finn, niczym dziecko w piaskownicy, co chwilę testował swoją nową umiejętność. Jak zdążył zauważyć, ma ona pewne wady. Główną z nich jest potrzeba zabicia potwora w celu otrzymania popiołu wzmacniającego. W praktyce oznaczało to, że zdolność ta jest bezużyteczna póki przynajmniej jeden przeciwnik nie padnie. Poza tym, nie otrzymywał z niej żadnej ekscesywnej siły. Jego kompetencje fizyczne zostawały na tym samym poziomie, po prostu pozbywał się wszelakich obrażeń. Pełny potencjał umiejętności mógł zatem być osiągnięty wtedy, gdy Finn będzie w stanie wygrać każdy pojedynek jeden na jednego. Pomimo tych wad, zdolność była bez wątpienia niebywale potężna. Otwierała wiele nowych możliwości parze i dała im równie wiele pomysłów. Chłopak, chcąc sprawdzić siłę leczenia, dawał się celowo trafić niskopoziomowym stworzeniom, by następnie zabić je i wyssać popiół z ich ciał. Ku jego pozytywnemu zaskoczeniu, nie ważne jak wysokie były obrażenia, popiół zajmował się nimi błyskawicznie. Doszedł aż do momentu, w którym po pół godziny przyjmowania ciosów od pewnego stworka, był całkiem blisko śmierci. Nigdy nie przyszło mi widzieć człowieka tak szczęśliwego, że z całego jego ciała leje się krew niczym z durszlaka, a jego kończyny mogą być ledwo podniesione. Szczęśliwa natomiast nie była dziewczyna Finna. Każda nowa, bardziej ryzykowna próba jej chłopaka przyprawiała ją o coraz to więcej strachu i zmartwień. Ufała jednak mężczyźnie, i była zawsze gotowa mu pomóc w razie wypadku. Niemniej jednak, obraz podziurawionego kochanka z pewnością nie był dla niej przyjemny. Miarka przebrała się, gdy eksperymenty Finna nabrały nieco innego kształtu. Ten bowiem, zamiast sprawdzać siłę popiołu, sprawdzał jego różnorodność. Najpierw zabijał zwierzęta w lesie, takie jak łanie czy króliki. Niedługo potem zaczął jednak sprawdzać, czy popiół może być czerpany chociażby ze zbirów, których głowy mieli przynieść radzie miasta. Plamya widziała przed oczami scenę z początku ich pobytu w nowym świecie, gdy to Finn dobija bezbronnych kupców. Bała się, że moralność znowu opuści jej partnera. Nie wiedziała, do czego mógłby się wtedy posunąć. Najstraszniejszy jest jednak fakt, że on sam takiej wiedzy nie miał.

 Najstraszniejszy jest jednak fakt, że on sam takiej wiedzy nie miał

Йой! Нажаль, це зображення не відповідає нашим правилам. Щоб продовжити публікацію, будь ласка, видаліть його або завантажте інше.
Projekt Adam i EwaWhere stories live. Discover now