Rozdział 1

81 5 2
                                    

- Harrusiu - Nie znośny głos Ginny Wesley rozległ się po pomieszczeniu - Co ty taki zamyślony dzisiaj jesteś? - Harry popatrzył na nią z wyrzutem. Zamilkła. Po dłuższej chwili milczenia Ginny wyszła z pokoju. Ostatnio z Harrym działo się coś dziwnego. Była pewna, że chodziło o nią. Wiedziała, że Harry nie chce się już z nią spotykać. Szczerze? Miała go już dość, kochała go lecz nienawidziła tego, że on już jej nie. Zdawała sobie sprawę z tego, że ta miłość już wygasa, że już prawie jej nie ma. Tylko ona się stara. Domyślała się, że Harry ma kogoś nowego tylko zastanawiała się kiedy on jej to powie. Nie chciała tego kończyć. Kochała go i to bardzo mocno. Postanowiła, że spróbuje się tym jeszcze pocieszyć, póki jeszcze go ma. Za wszelką cenę chciała go odzyskać. Zastanawiała się. Jak?

Harry przemierzał właśnie korytarze Hogwartu myśląc tylko o jednym. O Vivien Malfoy. Ta dziewczyna strasznie zamieszała mu w głowie. Miał dziewczynę, oczywiście Ginny Wesley. Zastanawiał się nad zerwaniem. Wiedział, że już jej nie kochał jednak nie chciał jej ranić. Gdy tak rozmyślał nie zauważył dziewczyny idącej z nad przeciwka. Ona widocznie też była zamyślona ponieważ również go nie zauważyła. Takim właśnie sposobem na siebie wpadli. Gdyby było to typowe FF pewnie wpadł by na Vivien, jednak nie tym razem. Była to Hermiona Granger. Jego przyjaciółka. Znaczy była przyjaciółka.... Od kąd Ron z nią zerwał stała się bardzo chłodna. Nie dziwił się jej. Sposób w jaki Ron z nią zerwał był okropny jednak, ona stała się strasznie nie przyjemna. Harry nie popierał strony Rona i chciał zostać przy Hermionie. Jednak ta odwróciła się od niego. Miał nadzieję, że minie jej to i golden trio powróci jednak nie mógł być tego pewny. Nagle przed oczami przemknęły mu długie, proste blond włosy. Wiedział kto to. Dziewczyna która namieszała mu w głowie od kiedy ją zobaczył. Postanowił zgadać.
- Jak ci się podoba w naszej szkole? - Nie pomyślał aby wymyślić sobie jakiś temat przed podejściem więc improwizował.
- Jest w porządku, chociaż jeszcze się gubię i nie znam całego Hogwartu. - Powiedziała. - Trudno mi się tu odnaleść- Dodała po chwili namysłu. Harry zebrał cała odwagę jaką miał i zapytał
- Oprowadzić cię? - Bal się odpowiedzi. Ona była Ślizgonką a on Gryfonem....
——————————————————————————
Hejka! Przepraszam, że taki krótki ale chciałam coś wstawić żebyście nie myśleli ze porzuciłam tą książkę. Postaram się aby następne rozdziały były dłuższe i aby były regularnie (wracam do szkoły więc może być trudno) Przepraszam z góry za wszystkie błędy i dobrej nocki bądź dnia. Paaaaapatki

To nie jest takie proste, Harry~Harry Potter Love storyOù les histoires vivent. Découvrez maintenant