Cassie x Morgan

1.7K 28 7
                                    

Mała Stark i córka Scotta bawiły się razem w niedużej piaskownicy, ogrodzonej płotem dookoła bazy Avengers. Jakiś czas przed narodzinami Morgan, Stark sam wybudował miejsce do zabawy dla swojej przyszłej uciechy. Niedaleko stały nowe huśtawki, drabinki i wysoki szary zamek, wyłącznie dla księżniczek. Tony specjalnie zadbał o miejsce do zabawy dla swojej córki, a że pociecha Langa dosyć często ich odwiedzała, znalazło się trochę miejsca też dla niej.

Ojcowie dziewczynek właśnie głośno gestykulowali i kłócili się o jakąś nieistotną sprawę. Morgan i Cassie jednak zamiast ubrać ładne sukienki i diademy, postanowiły jakoś inaczej urozmaicić sobie ten dzień. Dzieci wpadły na cudowny pomysł - był to pojedynek. Mała Stark w hełmie swojego ojca i kartonowymi, pomalowanymi na czerwono-złoto rękawicami walczyła wraz z mini damską wersją Osy w wersji Cassie. Imitacja stroju Iron mana sprawnie dawała sobie radę w ostrej walce z szybką i zwinną Mini Osą, która sprawnie unikała pocisków. Gorące fale mocy (tak na prawdę to zwykłe baloniki z wodą) latały w powietrzu. Osa oddawała, zaś ciosami walki wręcz; oczywiście tylko w wyobraźni małej dziewczynki, tak naprawdę niezdarne wykopy i ruchy rękami, mocno mijały się z prawdą.

Wyobraźnia dzieci działała na najwyższych obrotach. Dalej walka przenosiła się stopniowo na zamek, gdzie ostateczne ciosy miały zadecydować, kto wygra. Pomimo faktu, że Cassie była o dobre kilka lat starsza od Morgan, ta nie dawała po sobie poznać zmęczenia, a nawet czasami przewyższała umiejętnościami swoją przeciwniczkę. Można by było pomyśleć, że młoda odziedziczyła zdolności bohaterskie po swojej rodzinie.

- Nie wygrasz ze mną tak łatwo! - krzyknęła młoda Lang, przygotowując się do ciosu ostatecznego.

- Zaraz się okaże - Morgan ściągnęła z głowy hełm, po czym wskazała na miejsce obok Cassie - Pająk!!! - dziewczynka nie zwracała uwagi na to, że oszukuje. Można by było powiedzieć, że była wręcz dumna ze swojego pomysłu na przechytrzenie starszej koleżanki.

Już po chwili można było usłyszeć głośny pisk dziewczynki. Młoda Stark wykorzystała jednak sytuację, którą sama stworzyła i popchnęła przeciwniczkę na plecy. Usiadła na niej okrakiem i zaczęła delikatnie (jak na nią) okładać ją dłońmi. Starsza zakryła swoją twarz przed ciosami i liczyła na to, że dziewczynka zareaguje na jej prośby i przestanie. Morgan była w swoim żywiole i nie zamierzała przestać. Niestety akurat w tym momencie na zewnątrz wyszedł Tony i Scott. Oboje, gdy zobaczyli, co ich pociechy wyprawiają, zaczęli biec w ich kierunku. Pierwszy do Morgan dopadł Tony i ściągnął swoją córkę z koleżanki.

- Czy tobie Morgan już do reszty odbiło? Jak możesz tak traktować koleżankę! - pomimo faktu, że powinien być zły, wewnętrznie odczuwał dumę, że to jego córeczka wygrała pojedynek. Dlatego, gdy Scott nie patrzył, przybił z małą żółwika.

- A, ty Cassie nawet nie myśl, że ci to ujdzie na sucho! - w duchu Scott czuł się tak samo jak Tony, mimo że Cassie nie wygrała. Gdy ten się nie patrzył wymienili szczere uśmiechy.

- No, Lang, musimy przyznać, że nieźle sobie dzieciaki poradziły, w szczególności Morgan - poczochrał jej czubek głowy, przestając ukrywać fakt, odczuwania dumy.

- Przecież to oczywiste, że gdyby młoda nie oszukiwała, wygrałaby Cassie! - rzucił trochę podburzony tatuś. Nie miał zamiaru dawać za wygraną, broniłby swojej pociechy do końca.

I tym oto sposobem o mało nie powstało Civil War 2. Każdy z rodziców bronił swojego dziecka i uważało, że to ono tak na prawdę wygrało. W powietrzu wisiała potężna kłótnia. Przekleństwa sypały się z ich ust, aż sam Rogers się nie zdenerwował. Reszta domowników również miała tego dość, dlatego więc Romanoff jak i Peter zabrali dziewczynki na lody, a Thor i Clint starali się uspokoić obrażonych tatusi.


Hi guys, jeszcze nie wiem, czy ta książka zostanie tak jak jest, czy nie przerobię jej na ogólną książkę z takimi krótszymi one shotami. Pożyjemy zobaczymy.

Tradycyjnie mam nadzieję, że się podobało i jeśli chcecie, możecie pisać swoje opinie tutaj. Przyjmę każdą krytykę.

Miłej nocki skarbeńki♥

Marvel One ShotsWhere stories live. Discover now