XANA się budzi, część 1

71 3 0
                                    

Czarna wielka limuzyna zatrzymała się przed moją nową szkołą. Brat dostał się do bliższej szkoły, a ja wolałam gdzieś dalej, by odetchnąć od jego sławy i cienia. Patrzyłam przez szyby jak uczniowie chodzą po placu i niektórzy patrzyli zaciekawieni na tą limuzynę. Obok mnie siedział smutny brat, który ściskał mnie za rękę dla otuchy. Uśmiechnęłam się do niego delikatnie i spojrzałam na tatę, który był zawiedziony tym, że chcę się uczyć dalej od domu.

 - Nie chcesz zmienić decyzji, Diano? - spytał jak zwykle poważnie tata.

Gabriel Agreste, projektant mody, ojciec dwóch wspaniałych bliźniaków. Adrien poszedł w stronę mody i został w młodym wieku sławnym modelem. Chodzi do szkoły bardzo blisko domu, by był pilnowany. Ja, Diana Agreste, młodsza o dwie minuty siostra sławnego modela, zawsze ukryta w ich cieniu, cicha i szara myszka. To byłam właśnie ja. Chciałam rozszerzać swoje pasje w informatyce, matematyce i fizyce, dlatego ta szkoła wydawała mi się najlepsza. By trochę odpocząć od reporterów, sławy  brata i innych rzeczy. Dlatego Kadic był najlepszą opcją dla mnie. 

 - Nie, tato. Nie zmienię swojej decyzji

Tata cicho westchnął i zamknął oczy jak zwykle zawiedziony. Cóż poradzić. Wolał Adriena ode mnie. Tak zawsze było.

 - Dobrze. W takim razie do zobaczenia po zajęciach.

 - Tato....A mogę zamieszkać w akademiku jak reszta uczniów? Wtedy będę....

 - Diana, rozmawialiśmy na ten temat już w domu. Nie zmienię swojej decyzji - przerwał mi ostro tata, przez co bardziej skuliłam się w siedzeniu - Ochroniarz przyjedzie po ciebie po zajęciach. Równo o godzinie 17.

 Kiwnęłam głową, że rozumiem. Tak, ostry dla Adriena, a ostrzejszy dla mnie. Brat delikatnie się do mnie przytulił.

 - Powodzenia, siostro. Później mi opowiesz jak tam wrażenia.

 - Dzięki, Adrien. Do zobaczenia później. Pa, tato, Nathalie.

Wyszłam z limuzyny i stanęłam przed bramą. Limuzyna ruszyła, a ja wzięłam głęboki oddech i weszłam w głąb placu, gdzie nastolatki rozmawiali razem ze sobą w grupkach. Patrzyłam na niektórych zaciekawiona i zainteresowana. Podeszłam do najbliższej ławki i wyciągnęłam plan lekcji. Według niego powinnam mieć teraz lekcję historii w sali numer 7. Tylko gdzie to teraz jest? Weszłam na terytorium dużego budynku, gdzie najprawdopodobniej będą te klasy. Ale tutaj akurat nic nie było. Dobra, pora się kogoś zapytać. Zaczęłam się rozglądać czy ktoś jest  w pobliżu. Akurat koło automatu z piciem stało dwóch chłopaków. Jeden brunet ubrany w zieloną bluzkę i zieloną koszulę, a obok niego stał blondyn z fioletowym pasemkiem na środku i był ubrany cały na fioletowo. Podeszłam do nich dość pewnym krokiem i spytałam.

 - Przepraszam bardzo. Wiecie może, gdzie jest sala numer 7?

Chłopcy spojrzeli na mnie zaciekawieni. Brunet wziął mój plan lekcji, a blondyn patrzył na mnie zainteresowany.

 - Widzę, że nie tylko ja jestem nowy. Jestem Odd Della Robia,  a to jest Ulrich Stern - przedstawił siebie i kolegę chłopak.

 - Hej. Jestem Diana Agreste. Miło was poznać - odparłam z uśmiechem.

 - Agreste? Córka tego projektanta? - spytał dla pewności Odd.

 - Zgadza się. To ja, ale nie lubię się tym chwalić. To do której klasy chodzicie?

 - Do 7 klasy. Ty zapewne do 8? - spytał dla pewności Odd.

 - Tak, zgadza się - odparłam z uśmiechem - Ta szkoła wygląda w porządku. Wiecie też może czy są kółka z matematyki i fizyki? Lub może z informatyki?

Wojowniczka LyokoWhere stories live. Discover now