Lucyfer
Rano obudziło mnie chrapanie Chloe. Przetarłem oczy i powolnym ruchem usiadłem na łóżku zakładając bokserki. Wyszedłem z pokoju zamykając cicho drzwi stwierdziłem, że przygotuje nam śniadanie. Zszedłem do kuchni, wyjąłem z lodówki jajka. Wyciągnąłem rękę do szafki na górze.
- Cholera. - mruknąłem.
Szafka dość często zacinała się i musiałem użyć siły, żeby się do niej dostać. Po wyciągnięciu patelni, przygotowałem jajka i wstawiłem na ogień. Odszedłem od kuchenki w stronę okna w celu zapalenia papierosa. Sięgnąłem ręka po czerwone marlboro, które leżało na szafce i zapaliłem. Skończyłem papierosa i kontynuowałem śniadanie, wyjąłem talerze i nałożyłem na nie posiłek.
- Zostało jeszcze obudzić detektyw. - powiedziałem pod nosem.
Kierowałem się po schodach na górę. Zapukałem do drzwi i powoli wszedłem opierając się o ścianę.
- Dzień dobry, śniadanie już czeka. - odparłem widząc detektyw siedząca na łóżku.
- Dzień dobry. - odpowiedziała podchodząc do mnie składając mi pocałunek na ustach.
Razem z Chloe zeszliśmy na śniadanie.
- Mamy dziś jakieś plany ? - zapytała Chloe.
- Chciałem iść do Lindy. - odrzekłem.
- Pójdę z tobą i odrazu odbierzemy Trixie. - powiedziała.
- Dobrze. Posprzątam, a pani niech weźmie prysznic. - powiedziałem wstając od stołu.
- Już lecę. Kocham cię. - odparła wychodząc z kuchni.
- Ja ciebie mocniej. - odpowiedziałem wkładając talerze do zlewu.
Po posprzątaniu kuchni udałem się na górę, żeby się ubrać. Założyłem garnitur i zszedłem na dół. Wraz z Chloe udaliśmy się pod dom Lindy.
- Hejka, już jesteście wchodźcie. - powiedziała radośnie Linda otwierając nam drzwi.
Wraz z Chloe weszliśmy trzymając się za rękę, aby uniknąć niepotrzebnych pytań o nasz związek.
- Mama, Lucyfer ! - krzyknęła Trixie wychodząc z pokoju.
- Cześć małpko. - powiedziała Chloe.
- Witaj dziecko. - mruknąłem.
- Siadajcie. Zjecie coś ? - zapytała Linda.
- Chętnie. - odpowiedziałem.
- Co u was, opowiadajcie długo się nie widzieliśmy Lucyferze. - kontynuowała rozmowę Linda.
Wszyscy razem zaczęliśmy posiłek. Rozmawialiśmy o tym co działo się w piekle i o naszym związku.
- To my już się zbieramy. - powiedziała Decker.
- Trix pakuj lalki idziemy ! - krzyknąłem aby Trix mnie usłyszała.
- Już idę. - odparła dziewczynka.
Pojechałem odwieść Deker i potomka pod dom. Zaparkowałem auto i zatrzymaliśmy się przed werandą.
- Będę leciał. - powiedziałem.
- Nie zostajesz ? - zapytała Decker.
- Nie nie będę wam przeszkadzać mała chce pewnie spędzić z tobą trochę czasu, sam na sam. - odparłem podchodząc do Chloe.
- Lucyfer, ale możesz u nas zostać. - odrzekła detektyw kładąc swoje ręce na moich ramionach.
- Tak sądzisz ? - zapytałem detektyw łapiąc ją w talii.
YOU ARE READING
Deckerstar / kontynuacja
FanfictionJeśli nie czytałeś listów to szybko nadrabiaj i wracaj! | Kontynuacja zdarzeń, które zadziała się w listach. Głównie wątek miłosny Chloe Decker i Lucyfera Morningstara | Miłego czytania !