| Trixie |

165 18 0
                                    

Chloe

Obudziłam się rano z lekkim ciężarem na brzuch. Ręka Lucyfera to ona była temu winna. Przetarłam oczy i lekko wzdychnęłam.

- Dzień dobry. - powiedział brunet.

- Dzień dobry. - odpowiedziałam zbliżając się do ust Lucyfera.

- Takie poranki to ja lubię. Co dziś robimy ? - zapytał powoli wstając z kanapy.

- Jest sobota wiec nie pracujemy, ale możemy jechać przywitać się z Trix, jeśli chcesz. - powiedziałam.

- Oczywiście. Chętnie zobaczę tego małego skrzata. - brunet wyprostował się i zmierzał w stronę łazienki.

- Może być o 13 ? - zaproponowałam.

- Pewnie. Lecę pod prysznic. - odrzekł.

Podniosłam się z kanapy. Szybko posprzątałam talerze ze stolika. Podeszłam do torby, która leżała obok łóżka i wyjęłam z niej bieliznę i nowe ubrania. Zamykając torbę poczułam dłoń na moich plecach.

- Chyba nie będziesz tych ciuchów miała w torbie skoro mam garderobę. - powiedział mężczyzna.

- Powiadasz. - odwróciłam się w stronę bruneta, który złapał mnie w talii.

- Łaskotki na miejscu ? Panno detektyw. - zapytał z powagą w głosie.

- Lucyfer. Nie mamy czasu chodź. - powiedziałam odsuwając się od mężczyzny idąc w stronę łazienki.

- Na wszystko jest czas detektyw. - zażartował diabeł.

- Lucyfer przestań. Idź się ubierz, a ja pójdę wziąć prysznic dobrze ? - zapytałam zatrzymując się w drodze.

- Zgoda pod jednym warunkiem. - odrzekł.

- Słucham jaki ? - zapytałam dosyć zdziwiona.

- Wrócimy do tego wieczorem, ale najpierw poproszę buziaka od pani. - powiedział i podszedł do mnie.

Złożyłam namiętny pocałunek na ustach Lucyfera, który trzymał mnie w talii. Odwróciłam się i słysząc zachichotanie mężczyzny poszłam pod prysznic. Zajęło mi to 10 minut. Wyszłam, a ku mojemu zdziwieniu brunet stał już gotowy do wyjścia.

- Zapraszam. - powiedział otwierając windę.

Złapał mnie za rękę i zjechaliśmy na dół Lux. Wyszliśmy kierując się do auta. Droga minęła nam szybko mieszkałam dosyć blisko Lux. Wyszliśmy z auta i Lucyfer zapukał do drzwi w celu sprawdzenia czy Trixie otworzy.

- Lucyfer, mama ! - wykrzyknęła dziewczynka rzucając się na Lucyfera.

- No eh, witaj dziecko. - powiedział Lucyfer otrzepując z siebie niewidoczny kurz Trixie.

- mama, widzisz mówiłam, że wróci. - Trixie przytuliła mnie.

- Tak małpko jak zwykle miałaś racje. - powiedziałam wchodząc do domu.

- Lucyfer, pooglądamy coś proszę. - powiedziała Trix patrząc na Lucyfera kocimi oczami.

- Jeśli będzie to horror to oczywiście. - odpowiedział siadając na kanapie.

- Małpko pamiętasz co mówiłam o tych filmach i otwieraniu drzwi nieznajomym ? - zapytałam.

- Mamo ale Lucyfer to jego ulubiony horror, proszę. - odrzekła siadając obok Lucyfera.

- No właśnie mamo ulubiony horror Lucyfera. - powtórzył diabeł.

- Dobrze ale tylko ten raz Trix, pójdę zrobić coś na obiad. - powiedziałam.

Deckerstar / kontynuacjaWhere stories live. Discover now