Nowy początek

32 1 0
                                    

Gdy światło zalało cały gabinet, można było dostrzec śpiącego dyrektora przy biurku. Na twarz padały mu ciepłe promienie słońca ukazując jego podkrążone oczy. Mógłby tak spać jeszcze przez kilka godzin, jednak jego wypoczynek przerwał mu dźwięk stukania do drzwi. Zaspany spojrzał na zegar.

 - Kogo może nieść o tak wczesnej porze?- pomyślał.

Wstał i podszedł do drzwi, gdy je otworzył zobaczył Minerwę. Była już ubrana i najwyraźniej gotowa do pracy co zaskoczyło lekko Albusa. W ręku trzymała kartkę na której zostawił jej wiadomość. Spojrzała na niego i spytała. 

- Mogę wejść?

- Oczywiście - odparł bez zastanawiania.

Wpuścił ją do środka prowadząc przez gabinet do samego krzesła. Usiadł na przeciwko, spojrzał jej prosto w oczy. Też były podkrążone, ale było widać że już się lepiej czuje. Miał już ją spytać o samopoczucie, jednak ona go wyprzedziła.

- Przyszłam tutaj nie tylko po to, aby ci podziękować... Chcę ci powiedzieć, że poradzę sobie z moimi problemami sama. Nie chcę cię nimi obarczać, bo wiem że i tak masz sporo na głowie. I muszę cię uprzedzić, żebyś nawet nie zaprzeczał. - dodała na koniec.

Dumbledore uśmiechnął się lekko pod nosem. To właśnie Minerwa jaką znał, twarda, silna i niezależna kobieta. W jej oczach pojawił się błysk, taki gdy zawsze o coś walczyła i musiała postawić na swoim.

- Mogę się zgodzić na taki układ pod warunkiem, że raz w tygodniu znajdziesz dla mnie czas. Spacer po błoniach jest bardzo relaksujący, gdy całe dnie siedzi się za murami zamku. - odpowiedział  Albus uśmiechając się.

- No dobrze niech ci będzie. - odpowiedziała Minerwa. Wstała od stołu i odwróciła się w stronę wyjścia. 

Dumbledore również wstał i szybko ją dogonił. Stali już pod drzwiami i gdy miał je otworzyć Minerwa położyła swoją rękę na jego. Nagle zrobiło mu się gorąco i serce zabiło mu szybciej. 

- Dziękuje...- powiedziała na koniec i wyszła. Albus widział jeszcze jak znika jej szata za drzwiami. Stał dalej myśląc co właśnie poczuł. Zupełnie jakby ktoś zamieszał jego wszystkimi emocjami jak w garnku. Ciepło które rozeszło się po całym jego ciele zaczęło powoli zanikać. 

-Jak to możliwe, że jej jeden gest potrafi wzbudzić we mnie tyle emocji? -  pomyślał Albus. Potrząsnął głową, żeby i się rozbudzić. Usiadł przy biurku starając się skupić na pracy, jednak resztę dnia nie mógł przestać myśleć o tym co go tak poruszyło.

Odkryć miłośćWhere stories live. Discover now