5.

102 9 0
                                    

I think I will always feel like an outsider

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.

I think I will always feel like an outsider.

Wokół panował niewielki tłok, przez co poruszanie się wąskimi uliczkami najstarszej części Sendai, było nieznacznie utrudnione. Robiło się coraz cieplej, jednak nadal daleko było pogodzie do upałów, które miały nadejść za około miesiąc. Był to okres, w którym w mieście pojawiało się najwięcej turystów i nagle ponad milionowe miasto robiło się nieco za ciasne. Nasłonecznione uliczki przepełnione były stoiskami z tradycyjnymi smakołykami, a także pamiątkami. Co chwila można było usłyszeć dźwięk robionego zdjęcia i chichoty nieśmiałych nastolatek, które po raz pierwszy mają możliwość rozmowy z obcokrajowcem.

Mrożona kawa w papierowym kubku była idealną alternatywą na taką pogodę. Przyjemnie chłodziła skórę Rin, a także z każdym łykiem poprawiała jej humor. Brunetka uwielbiała frappé i gdyby mogła, to przez całą wiosnę i lato piłaby tylko ją. Słodki smak syropu karmelowego mieszał się z mocnym espresso, pozostawiając na języku nastolatki smak, który ta wręcz łaknęła.

— Zajdziemy tutaj? — spytała jej matka, wskazując ręką, w której trzymała swoją mokkę, na sklep z pamiątkami. — Chciałabym kupić pocztówkę i wysłać Hide — wyjaśniła, a wiatr porwał jej krótkie włosy, które zaraz poprawiła. Inari Hayami w żadnym aspekcie wyglądu nie przypominała matki Rin, bardziej jej siostrę. Zadbana skóra lśniła w słońcu swoją gładkością, a bystre błękitne oczy, które jawnie zdradzały doświadczenie, skryte były pod markowymi okularami przeciwsłonecznymi. Dziwnym trafem obie ubrały się w bardzo podobne kolory, co jeszcze bardziej potrafiło zmylić obce osoby.

— Po co cioci pocztówka?

— Ktoś z jej znajomych ją o nią poprosił, prawdopodobnie je kolekcjonuje — odpowiedziała, kierując się w stronę niewielkiego sklepiku, który wyglądał, niczym żywcem wyjęty ze starych fotografii.

— Rozumiem — mruknęła cicho, wchodząc za matką do sklepu. W międzyczasie odczytała wiadomość od Fuyuki, co trochę ją uspokoiło. Weszło jej to już w taki nawyk, że zaczęła to robić odruchowo. Do tego stopnia, że za każdym razem sprawdzała powiadomienia co równą godzinę, bez wcześniejszego patrzenia na zegarek.

Wnętrze było takie, jak nastolatka je sobie wyobrażała. Drewniane i pełne nieco kiczowatych bibelotów, których łaknęli turyści. Niewielkie przejścia pomiędzy regałami i wysepkami utrudniały swobodne poruszanie się, a kadzidło niedaleko lady roznosiło zapach przydymionych moreli. Oprócz obu Inari w sklepie była jedynie starsza sprzedawczyni i para obcokrajowców rozmawiających nieco zbyt głośno po angielsku.

— Może powinnam ci kupić? — odezwała się nieco żartobliwie pani Inari, odwracając się twarzą w stronę córki. Jej piękną twarz ozdobił delikatny uśmiech, który ostatnimi czasy Rin rzadko widywała. A może nawet nie zwracała na to uwagi? Brunetka w ręku trzymała białą figurkę Darumy, której puste, jeszcze niepomalowane oczodoły, wwiercały się w Rin.

Wabi-sabi | Ushijima WakatoshiOnde histórias criam vida. Descubra agora