Rozdział 7

694 67 31
                                    

Perspektywa Louisa

Louis został przez jakiś czas w tej samej pozycji, myśląc o tym wszystkim co powiedział mu Harry. Widział łzy w oczach bruneta, kiedy ten wychodził z pokoju. Louis chciał go uspokoić, ale nie był pewien czy cokolwiek co by powiedział sprawiłoby, że poczułby się lepiej.

Szatyn wiedział, że Harry nie ruszył dalej. Mógł zobaczyć jak ten patrzy na niego, kiedy myślał, że Louis nie patrzy, ale po tylu latach spędzonych razem, Louis zawsze wyczuwał, kiedy Harry na niego patrzył. Możecie nazwać to szóstym zmysłem. Zawsze wiedział, ale te spojrzenia były pełne smutku i to naprawdę zabijało Louisa.

Mógł powiedzieć, że Harry wysila się, aby być przyjacielem Louisa. To nie było łatwe dla młodszego, ale Louis to doceniał. Był teraz w związku. Ruszył dalej, ale to nie oznaczało, że nie tęsknił za swoim przyjacielem. W przeszłości czuł potrzebę powiedzenia Harry'ego o czymś co się wydarzyło, ale potem przypominał sobie, że już ze sobą nie rozmawiali.

Kiedy słońce wzeszło, zdecydował się wyjść. Jego kończyny były odrętwiałe od godzin spędzonych w tej samej pozycji. Rozejrzał się po pokoju, szukając kartki i długopisu. Kiedy w końcu znalazł to czego szukał, napisał 'Wychodzę na spacer. Wrócę później. L' i zostawił to na ladzie.

Wyszedł z domu przez tylne drzwi, które prowadziły na dół. To był idealny czas na przejście się po plaży, kiedy była pusta, a temperatura przyjemna. Kiedy doszedł do wody ściągnął swoje vansy i zanurzył swoje palce. Było chłodno, ale Louis nie miał nic przeciwko. Stał tam przez jakiś czas, patrząc na zdystansowane jachty.

Po jakimś czasie odwrócił się w stronę miasta i zaczął ponownie iść. Zdecydował się zadzwonić do Chada, skoro w UK było popołudnie. Powiedział swojemu chłopakowi jak fajnie było lecieć pierwszą klasą i że Harry zaproponował Louisowi zamieszkanie w jego domu, skoro obydwoje byli w LA.

Zdecydowali się zarezerwować jakieś wakacje, kiedy Louis wróci. Minęło sporo czasu odkąd ostatnio gdzieś razem byli. Rozmawiali o możliwościach. Louis chciał polecieć do Paryża. To było jego najbardziej ulubione miejsce na świecie. Był tam dwa razy i za każdym razem był coraz bardziej zakochany.

Zakończyli rozmowę jakieś półtorej godziny później. Chad musiał coś zrobić przed spotkaniem z chłopakami. Louis też miał się z nimi spotkać, ale nie mógł skoro był w LA.

Kiedy wrócił była już jedenasta. Nie było go przez trzy godziny, ale było naprawdę miło. Wszedł do pokoju i zobaczył Harry'ego siedzącego na szarej kanapie z nogami na stole. W jednej dłoni trzymał biały kubek ze słonecznikami a w drugiej swojego iPhone'a.

Przeglądał twittera, oceniając po kolorach aplikacji na ekranie. Wyglądał na zrelaksowanego i trochę znudzonego. Miał na sobie szorty i białą koszulkę z logo Rolling Stones. Louis rozpoznał, że to ta sama, którą miał kiedy byli razem przez co się uśmiechnął.

Harry spojrzał na niego i powiedział. - Hej, zrobiłem na lunch trochę kanapek, które lubisz. Są na ladzie w kuchni - wrócił do przeglądania.

- Świetnie, zgłodniałem. - Louis zdjął swoje buty i poszedł po kanapkę. Wziął czajnik elektryczny, wypełnił go wodą i włączył. Otworzył kilka szafek nim znalazł tą z kubkami i herbatą.

- Miałeś przyjemny spacer? - Usłyszał głos Harry'ego z innego pokoju.

- Tak, było naprawdę miło. Nie zawsze mogę się przejść po plaży przy brzegu oceanu, prawda? - Odpowiedział Louis. Przygotował swoją herbatę taką jaką lubił - z mlekiem i bez cukru i usiadł obok bruneta.

- Nie, przypuszczam, że nie - powiedział, nie odwracając wzroku od swojego telefonu.

Louis usiadł na fotelu z stopami pod sobą. Wziął łyka swojej gorącej herbaty. Nawet jeśli było gorąco na zewnątrz, nie ma opcji by wypił zimną herbatę. To po prostu nie smakowało dobrze. - Co robisz? - Zagadał.

Broken Mold (tłumaczenie pl)Where stories live. Discover now