Perspektywa Harry'ego
Jakoś podczas nocy Harry wybudził się ze swojej drzemki. Bolała go szyja od spania w niekomfortowej pozycji. Wyciągnął swoje ramiona i pokręcił szyją, aby poczuć nieco ulgi. Temperatura w kabinie spadła.
Spojrzał n Louisa, który zmienił swoją pozycję podczas nocy. Siedział skulony, ramiona miał skrzyżowane na klatce piersiowej i miał stopy na siedzeniu. Jego powieki były przymknięte pod delikatnym światłem kabiny, jego oddech był głęboki i zrelaksowany. Nawet worki pod jego oczami były tylko wspomnieniem.
Harry wstał i poprosił stewardessę o poduszki i koce. Kiedy wrócił, delikatnie potrząsnął ramieniem Louisa, aby go obudzić, więc mogli zmienić swoje siedzenia na łóżka. To nie było łatwe, kiedy Louis odsuwał się od dotyku i nie chciał się obudzić.
Musiał wyszeptać mu kilka słów do ucha, aby się obudził. Wyglądał tak przytulnie, kiedy ziewnął i potarł oczy. Wstał z bólem na swojej twarzy, ale na szczęście nie użył żadnych ostrych słów. Obydwoje zrobili łóżka i udali się pod koce. Minutę później Louis już spał z kocem podciągniętym pod nos. Harry podążył za jego śladami niewiele później.
~*~
Stewardessa obudziła ich dwie godziny przed lądowaniem i spytała czy chcą coś zjeść. Harry zamówił tosty z awokado, natomiast Louis wziął jajecznicę.
Nim stewardessa przyniosła ich posiłki rozmawiali głównie o swoich rodzinami i zmianach, które zaszły odkąd się rozstali. Tak szybko jak jedzenie pojawiło się przed nimi, Harry zaczął jeść, ponieważ był bardzo głodny. Zapomniał wczoraj o kolacji.
Mógł poczuć na sobie wzrok Louisa. Odwrócił się w jego stronę i zapytał z uniesioną brwią. - Co?
- Jak możesz to jeść? - Louis zmarszczył brwi, wskazując na talerz Harry'ego. Jego twarz była zmarszczona z obrzydzeniem.
- Co masz na myśli? - Harry spojrzał na swoje tosty i z powrotem na Louisa. - Lubię awokado na tostach. - Wzruszył ramionami.
- Oczywiście, że tak - jęknął Louis. - To najmodniejsze danie wszechczasów. To nie jest nawet dobre.
- Naprawdę jest dobre, chcesz spróbować? - Zapytał Harry, kiedy trzymał tosta przed twarzą Louisa.
Szatyn zmarszczył nos. - Nie, dzięki - powiedział i odepchnął dłoń Harry'ego.
- Przesadzasz. To naprawdę dobre. - Harry wziął gryza i jęknął przesadnie, czym zarobił zdziwienie na twarzy Louisa. Brunet uśmiechnął się niewinnie, jakby nie wiedział jak jego jęki wpłyną na szatyna. Kiedy Louis pokręcił głową w niedowierzaniu, Harry poruszył na niego brwiami.
- Jesteś niemożliwy - prychnął Louis.
Kiedy skończyli swoje posiłki usadowili się wygodnie, Louis czuł się ukontentowany. Obydwoje siedzieli z zamkniętymi oczami, zagubieni we własnych myślach.
- Hej, Lou - zapytał Harry, przełamując ciszę. - Który hotel zarezerwowałeś?
- Nie pamiętam. Zapisałem nazwę z telefonie. - Louis otworzył swoje oczy i spojrzał na Harry'ego, który wydawał się bić z myślami. - Dlaczego?
- Umm - brunet wiercił się na swoim siedzeniu. - Zastanawiałem się czy chciałbyś zostać ze mną w moim domku letniskowym? - Następnie spuścił wzrok z Louisa i zaczął się jąkać. - Ponieważ, wiesz, ummm... Nie chcę tutaj zostawać sam, a ty mógłbyś mi pomóc przygotować się na to czego mogę oczekiwać na spotkaniu i...
- Harry, Harry, przestań. Spójrz na mnie - przerwał mu Louis i położył swoją dłoń na jego ramieniu, aby go uspokoić. - Jąkasz się.
Harry spojrzał na niego i wyszeptał. - Przepraszam za to, ale po prostu... po prostu nie chcę być sam, wiesz? Zrozumiem jednak, jeśli nie będziesz chciał.
YOU ARE READING
Broken Mold (tłumaczenie pl)
FanfictionKiedy mąż Harry'ego go zdradził, brunet udaje się do kancelarii w poszukiwaniu prawnika. Nie sądził jednak, że osobą odpowiedzialną za jego rozwód będzie osoba, którą miał nadzieję nigdy więcej nie widzieć. tłumaczenie od flawedluna