💫 XXVII 💫

851 73 58
                                    

Chan

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Chan

Noga Felixa wyzdrowiała bardzo szybko. Już na drugi dzień wieczorem nalegał na spacer podczas którego zaczął wspinać się na drzewo, bo zobaczył bardzo uroczą wiewiórkę. Dlatego wziął orzecha i zaczął wchodzi na drzewo na którym znajdowało się zwierzątko. Oczywiście prawie spadł przy tym, ale udało mi się go złapać.

W ten sposób uwiesił się na mnie i kazał nosić się na barana do końca wyjścia. A i kiedy byliśmy w domu to nie był chętny do zejścia. Nie miałem zielonego pojęcia co w niego wstąpiło, ale nie miałem zamiaru go uspokajać. Było bardzo miło i tego właśnie potrzebowałem po ciągłym zamartwianiu się od niego.

Wróciliśmy do domu, a chłopiec od razu poleciał do kuchni i zaczął wyciągać z szafek większość garnków, ponieważ w drodze powrotnej obiecałem mi że nauczę go gotować. Twierdził, że jak się nauczy to już nie będzie musiał chodzić na śniadania na miasto bez mojej wiedzy. Ten argument wystarczająco do mnie przemówił.

— Felix, nie będzie nam to wszystko potrzebne. — chłopak wyciągnął chyba z dziesięć garnków i przyrządów, którymi nawet ja nie umiałem się do końca obsłużyć.

Zacząłem chować większość rzeczy, aby wyjść te potrzebne. Chciałem go nauczyć robić podstawowe posiłki takie jak jajecznica czy naleśniki. Ewentualnie jak nic z tego nie wyjdzie to zacznę kupować mu płatki czekoladowe. Na pewno nie będzie narzekał…

— To czego mnie nauczysz? — zapytał kiedy zacząłem wyciągać podstawowe produkty na naleśniki. — Bardzo lubię jak gotujesz, jesteś bardzo przystojny.

Spojrzałem na chłopaka, który ciągle się uśmiechał. Nie mogłem się powstrzymać i podszedłem do niego, aby dać mu buziaka w policzek, ale ten odwrócił głowę przez co trafiłem w usta.

— Ja chciałem tutaj, bo ludzie jak się kochają to całują się w usta. Więc ja też chciałem. — ponownie zrobił dziubek z ust i nachylił w moją stronę. Ponownie połączyłem nasze usta, ale na trochę dłużej. Kiedy się odsunąłem Felix zrobił się cały czerwony, ale dalej się uśmiechał. I dobrze, nigdy nie chciałem widzieć go z innym wyrazem twarzy.

— Nie musisz się tłumaczyć. Możesz mnie całować gdzie chcesz i kiedy chcesz. — pogłaskałem go po nosku i podszedłem do kuchenki. Przecież mieliśmy gotować. Zaprosiłem Felixa gestem ręki do siebie, a kiedy do mnie podszedł zacząłem mu tłumaczyć jak używa się kuchenki.

Potem mogliśmy przystąpić do gotowania i o dziwo Felix bardzo szybko załapał o co chodzi i nie musiałem mu dużo tłumaczyć. Niestety jego gotowanie było dosyć brudne i było pewne, że czeka mnie dość długie sprzątanie po nim. Ale świetnie się przy tym bawiłem, więc nie mogłem na to narzekać.

Kiedy przełożyliśmy posiłek na talerz zacząłem wszystko wrzucać do zlewu, a potem dołączyłem do Felixa, który już zajadał to co sam ugotował. Ja nawet nie zdążyłem zacząć swojej porcji kiedy usłyszałem dzwonienie swojego telefonu.

Fallen Angel |ChanLix| ✓Where stories live. Discover now