06.Początek Współpracy.

21 1 0
                                    

Tymczasem Cheng wziął klucze od Sali, w której ma trenować z Yong Qin'em. Tuż za nim pojawił się Jun. Martwił się o przyjaciela.
- Win Win, mogłeś sobie darować i się nie odzywać. Nie wypada podnosić głosu na starszego kolegę. - upomniał go Xiao.
- Jun, Ten jest moim partnerem. Musi zrozumieć, że nie może tak robić, bo nic z tego nie wyjdzie. Podniosłem na niego głos, ponieważ się o niego martwię. Nie jestem znieczulony. - powiedział Dong.
- Mogłeś choć nie krzyczeć... - szepnął De Jun.
- Mam prawo i to Cię nie dotyczy! - warknął Si Cheng.

Idąc po rzeczy spotkałem mojego współlokatora. Miał moją torbę. Przeprosiłem go i udał się ze mną do drugiej Sali. Zastaliśmy tam drugoroczniaków. Siedzieli na posadzce, obaj popatrzyli na nas. Huang przywołał Xiao. Następnie zostawili mnie sam na sam z tym gówniarzem.
Podszedłem do mojego partnera. Miał odwrócony wzrok. Chyba nie miał ochoty na rozmowę. Rzuciłem torbę w kąt, klapnąłem pupą na podłodze, naprzeciw niego.
- Przepraszam.... - zacząłem, zwieszając głowę.
- Zrozumiałeś, o co mi chodzi? - zapytał, przysuwając się do mnie.
- Rozumiem Cię, ale zrozum i mnie. Nie zrobiłem tego specjalnie. Źle spałem w nocy. Obudziłem się bez apetytu. - wyjaśniłem cicho.
- Potem zabieram Cię na kolację. Musisz nabrać sił, by dać z siebie jak najwięcej. - oznajmił, wstając.
Podniosłem na niego oczy. Ściągnął koszulkę, by zaraz zacząć rozciąganie. Rozgrzałem się, rozciągnąłem, a do Sali przyszedł profesor. Oczywiście i on dał mi reprymendę.
W końcu przeszliśmy do wymiany pomysłów. Choreograf opowiedział nam, jak widzi nasz początek oraz, jak widział naszą dwójkę, naszą relację.
Stanęliśmy naprzeciw siebie. Wzajemnie zmierzyliśmy się wzrokiem. Wtedy dostrzegłem, jaki jest przystojny, ale i nieco uroczy.

Cheng miał okazję swobodnie przypatrzeć się starszemu chłopakowi. Próbował wyłapać więcej, lecz jego oczy najbardziej przykuwały uwagę. Ślicznie błyszczały.

Wymieniliśmy się pomysłami, pokazaliśmy jak widzimy początek układu. Doszliśmy do kompromisu. Wybraliśmy takie ruchy, które idealnie pasowały do prologu. Niestety, nie wiedziałem, jaka piosenka nadawała by się do tego.
W przerwie usiadłem na posadzce, w kącie. Napiłem się wody, przeglądając play listę. Profesor wyszedł na moment, natomiast Win Win przysiadł się obok mnie. Zajrzał do mojego telefonu, nieco zaciekawiony. Nagle wyrwał mi smartfona, mówiąc.
- Też lubię tą piosnkę. Nie wiem jak Ty, ale uważam, że nadaje się do naszej choreografii.
Zerknąłem na niego. Podniósł się, by podłączyć mój telefon do głośnika.
- Spróbujmy zatańczyć początek. - dodał, wyciągając ku mnie dłoń. Pomógł mi wstać. Wyszliśmy na środek. Po usłyszeniu pierwszych dźwięków, zaczęliśmy tańczyć.

Niedaleko Sali przechodził Hendery. Słysząc znajomą piosenkę, zatrzymał się, by zajrzeć przez okienko. Widząc swojego, dawnego przyjaciela oraz Ten'a uniósł brwi. Zaraz po tym pokręcił głową. Między nimi nie było zgrania, robili to sztucznie, nawet on to widział.

Nie wyszło tak jak trzeba. Miałem pewną blokadę. Początek tego układu opowiadał o nas, o tym jak się poznaliśmy, ale dla mnie wyglądało to na zbyt bliskie.

W tym czasie Xiao oraz Huang opuścili wydział, wsiedli do auta, po czym ruszyli na miasto.
- Lucas, myślisz, że wyjdzie współpraca naszych przyjaciół? - zapytał student II roku.
- Nie wiem, Jun. Oni się nie lubią, więc sam się nad tym zastanawiam. - odpowiedział Xu.
- Nie możemy im jakoś pomóc? - ciągnął De Jun.
- Możemy ich wspierać, lecz mieszać się w to co między nimi jest, nie możemy. Posłuchaj Jun, nie chcę, by ktoś, czy oni mieszali się między nas. Wspieranie ich, wysłuchanie, to dużo. - wyjaśnił przyjaciel Yong Qin'a, kierując się do restauracji.
(....)
Przez pierwszy tydzień starałem się, by początek układu wyszedł. Nie było zgrania. Profesor patrzył na nas z wyrozumiałością, jednak wiedziałem, że i jemu cierpliwość się skończy.

"Dwa Serca, Jedna Dusza" (Zakończone)Where stories live. Discover now