14.Drugie spotkanie

415 22 7
                                    


Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Aizawa Shota (Eraserhead)


Ze wściekłością w oczach wpatrywałaś się w swój zniszczony samochód. Przebite opony, strzaskana przednia szyba. Miałaś ochotę udusić tych gówniarzy. To pewnie ich odwet za to, że naskarżyłaś na nich biednym rodzicom, po tym zobaczyłaś ich, jak okradają biednego staruszka.  Wpadłaś do mieszkania, przeklinając pod nosem i  rzucając się na kanapę, chodź miałaś ochotę krzyczeć z frustracji. Nagle usłyszałaś dzwonek do drzwi.

- Spierdalać! - wrzasnęłaś głośno, ale po chwili znów rozległ się dźwięk. Wkurzona podniosłaś się ze skórzanej kanapy. Jeżeli to znowu ten upierdliwy listonosz o zboczonym wyrazie twarzy to pogonisz dziada i przeklniesz. Otworzyłaś drzwi i stanęłaś jak wryta. Przed tobą stał czarnowłosy mężczyzna. 

Ten mężczyzna, który uratował cię przed rozjechaniem jak robaka przez samochód.

- Co ty tutaj robisz gościu? - szybko otrząsnęłaś i powróciłaś do swojego typowego zrzędzącego głosu aka teściowa z grypą.

- Podczas mojego patrolu, zobaczyłem jakieś dzieciaki niszczące samochód przed twym domem. Domyśliłem się, że to twój? 

Kiwnęłaś twierdząco głową, zachowując milczenie. On jest bohaterem? Nigdy bym się nie domyśliła, że taki człowiek ratuje innych ludzi. Wyglądał jakby sam potrzebował pomocy. 

- W każdym bądź razie, zaprowadziłem tych chuliganów do ich rodziców i powiedzieli, że wypłacą ci odszkodowanie.

- Emm... dziękuje? - wymruczałaś zaskoczona, czując tak naprawdę wielką wdzięczność.

- Taka praca bohatera - wzruszył ramionami. 

- A tak w ogóle to kim ty jesteś? - zorientowałaś się, że nie znasz jego imienia czy pseudonimu.

- Ereserhead - popatrzył na ciebie znudzonym wzrokiem - Aizawa Shota

- A może, wejdziesz do mnie na herbatę? - uśmiechnęłaś się do niego próbując zrobić dobre wrażenie, chociaż na to było już ciut za późno.

- Nie moo... - Aizawa zawiesił się, wbijając  swój wzrok w coś za twoimi plecami.. Podążyłaś za jego wzrokiem i zobaczyłaś swojego kota Banię. - Chociaż w sumie mogę zostać...

Jak zahipnotyzowany  wszedł do twojego mieszkania, podchodząc do zwierzęcia niczym do żywego ósmego cudu świata.

*******************************

Wybaczcie, że tak dawno nic tu nie publikowałam, ale jestem teraz zajęta wieloma moimi innymi projektami. Szczerze powiedziawszy zastanawiam się czy warto dalej to ciągnąć, bo niby mam kolejne rozdziały gdzieś w starym zeszycie, uważam jednak, że są na dość słabym poziomie. Jak myślicie?

Bnha| Czyli czemu powinnam zamknąć się w piwnicy z kotkami|Where stories live. Discover now