Prolog [POPRAWIONY]

454 19 0
                                    

Nathalie Agreste śniła. Śniła sen pełen ruin, ciał i krwi. Widziała mroczną sylwetkę, która stała nad ciałem wysokiego mężczyzny. Smukła kobieta, z blond lokami opadającymi na lewe ramię, tak swobodnie rozpuszczonymi i gęstymi. Nathalie często zazdrościła jej tych włosów. Tak, Nathalie dobrze wiedziała, kim jest ów kobieta.

— Emilie? — zawołała z nadzieją w głosie — To ty?

Jasnowłosa odwróciła się i uśmiechnęła do drugiej kobiety.

— Cześć słońce — odgarnęła zbłąkany lok — tęskniłaś?

Nathalie gwałtownie wciągnęła powietrze.

— S- skąd się tu wzięłaś? Co tu robisz? — zapytała i zrobiła kilka kroków w stronę dawnej przyjaciółki.

Emilie uniosła dłoń, jakby chciała dotknąć policzka Nathalie, jednak gdy jej palce były tuż przy niej, przez chwilę się zawahała. Spojrzała na niższą kobietę z zagadkowym uśmiechem.

— Tęskniłaś? — powtórzyła — Czekałam tu na ciebie.

Nathalie w odpowiedzi uniosła dłoń i złączyła ją z palcami Emilie.

— Tęskniłam — wyszeptała — każdego dnia i każdej nocy.

Emilie zacisnęła dłoń, wbijając palce w dłoń Nathalie. Zbliżyła usta do jej ucha i wyszeptała:

— Ja nie tęskniłam. Zabrałaś mi go.

Nathalie wyrwała palce z uścisku kobiety. Emilie tylko stała, wpatrzona w nią. Jej uśmiech stał się złowrogi, a jasne loki okazały się być splamione krwią. Dopiero wtedy Nathalie zwróciła uwagę na ciało mężczyzny, leżące za drugą kobietą.

To był Gabriel.

Jego piękne, jasne włosy, były rozsypane wokół głowy, okulary przekrzywiły się i ledwo trzymały się na nosie. Leżał w kałuży krwi, która powoli plamiła jego ubranie.

Nathalie cofnęła się o krok, przerażona.

— Co tu się wydarzyło? — wyszeptała.

— Przyszłość, kochana, przyszłość — odparła Emilie — Odebrałaś mi go, teraz ja odbiorę go tobie.

Kobieta po raz ostatni uśmiechnęła się do Nathalie i zniknęła.

Ulotne Szczęście [W TRAKCIE KOREKTY]Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin