rozdział 11

3.1K 79 12
                                    

Wtorek zapowiadał się dość ładnie z tego co zdradzało uchylone okno w pokoju to, to że nawet będzie dziś świecić słońce ale co z tego jeśli zaraz będę musiała wstać do szkoły i znowu zmierzyć się z nieznośną klasą oraz moją siostrą i jej kumplami w tej sytuacji nawet dobra pogoda nie pomoże jeśli w moim umyśle panuje burza z tego co mi wiadomo jutro ma się odbyć wycieczka klasowa ale ja na nią nie jadę chyba wiadomo z jakich przyczyn po krótkich przemyśleniach wreszcie wstałam z łużka zdziwiłam się nawet że udało mi się wstać przed budzikiem, nie myśląc już o niczym innym tylko o nudnej szkole poszłam do łazienki wykonać poranną rutynę i ubrałam się w wyszykowany poprzedniego dnia mundurek, gdy wszystko załatwiłam zgarnęłam tylko plecak aby się po niego nie wracać zeszłam na doł do salonu ku mojej uciesze spotkałam tam tatę pijącego kawę i robiącego coś na telefonie, gdy tylko przekroczyła próg salonu tata mnie zauważył

(Olivier) - cześć Kochanie co tak wcześnie wstałaś? - nie ma nawet 7 a ty już na nogach stało się coś?

(Emma) - nie nic się nie stało poprostu wstałam przed budzikiem i nie mogłam już zasnąć

(Olivier) - rozumiem jeśli jesteś głodna w salonie jest śniadanie a w kuchni czeka na ciebie śniadanie do szkoły

(Emma) - dobrze dziękuję

Odpowiedziałam i odrazu skierowałam się do kuchni po śniadanie do szkoły nie zabardzo chciało mi się jeść dlatego odrazu po spakowaniu śniadania udałam się z powrotem do kuchni aby po chwili usiąść koło taty, tata spojrzał na mnie usmiechnoł się i powrócił ponownie wzrokiem do telefonu pewnie był czymś zajęty nie chcąc mu przeszkadzać sama wyciągłam telefon z kieszeni i zaczęłam przeglądać social media, niestety gdy korzysta się z telefonu jakoś ten czas szybciej leci dlatego po niecałej godzinie zbierałam się już do szkoły tata dopił swoją kawę i też zaczoł się zbierać aby mnie zawiść do nieszczęsnej szkoły. Gdy byliśmy już gotowi pozostało nam tylko ubranie botów i wreszcie wyszliśmy na zewnątrz wsiedliśmy do auta i w ciszy jechaliśmy do szkoły nie przeszkadzało mi to wogule przynajmniej mogłam sobie na spokojnie pomyśleć, po niecałych 15 minutach bo tyle dziś trwała droga do szkoły wreszcie zaparkowaliśmy na parkingu zanim zdążyłam wysiąść z auta tata rzekł.

(Olivier) - dziś ja cię odbiorę po lekcjach dobrze?

(Emma) - dobrze
Odpowiedziałam szybko i już chciałam wyjść ale tata zdążył złapać mnie jeszcze za rękę

(Olivier) - Emma jeśli będzie coś się działo zadzwoń do mnie odrazu przyjadę jasne?

(Emma) - jasne a teraz mogę iść? - zaraz się spóźnię

(Olivier) - pewnie ić już

Ucałowałam tatę jeszcze przelotnie w policzek i wreszcie bez kolejnego zatrzymania mnie poszłam w stronę szkoły w duchu modliłam się aby nie spotkać mojej "kochanej„ siostry ale nadzieja matką głupich co nie? Odrazu po przekroczeniu progu szkoły moja siostra stała ze swoimi kuplami oczywiście przy mojej szafce bo jak by inaczej, bez żadnego gadania podeszłam do szafki i udawałam że ich tu nie ma ale chyba im się to nie spodobało bo jeden z kolegów mojej siostry pociągnoł mnie za ramię w skutek czego uderzyłam plecami o szafkę odwrucona do nich twarzą dlaczego w takiej sytuacji jak na złość nie mo nikogo na korytarzu?. Ze westchnieniem spojrzałam na nich

(Emma) - czego tym razem chcecie? Zapytałam dość nie miło ale przyznajcie sami z nimi nie da się rozmawiać normalnie

(chłopak nr 1) - grzeczniej gówniaro warknoł chłopak który mnie szarpnoł za ramię

(Olivia) - spokojnie Max odezwała się do chłopaka łapiąc go uspakajająco za ramię widać że coś pomiędzy nimi jest po zachowaniu chłopaka wnioskuję że coś czuje do mojej siostry ale ta tępa nic nie widzi bo ale cóż po chwili spojrzała ponownie na mnie i wreszcie się odezwała chciałam mieć tą rozmowę już za sobą zwłaszcza że byłam już spóźniona na lekcje

(Olivia) - a ty co Emma taka nie miła chcieliśmy się tylko przywitać

(Emma) - super już to zrobiliście mogę już iść? - jestem już spóźniona na lekcje

(Olivia) - jasne ić ale następnym razem nie myśl sobie że pozbędziesz się nas tak łatwo

(Emma) - *oby nie było następnego razu* rzekłam pod nosem szczerze mówiąc miałam taką nadzieję

(Olivia) - co ty tam mamroczesz?
Zapytała widocznie coś słysząc ups musiałam szybko z tego wybrnąć

(Emma) - nie nic już nie mogę się doczekać następnego razu rzekłam udając szczęśliwa

(Olivia) - bo ja mam nadzieję a teraz już idź nie chce mi się na ciebie patrzeć

Pozbierałam tylko potrzebne książki i chciałam ruszyć już w stronę klasy ale zanim zdążyłam postawić krok drugi chłopak podstawił mi nogę na skutek tego przewróciłam się i upuściłam wszystko co miłam w ręce na nieszczęście jeszcze telefon potłukłam no pięknie jak ja się teraz wytłumaczę z tego ojcu?. Ci zamiast mi pomuc zaczęli się tylko z tego śmiać ale czego ja się spodziewała po nich sama zaczęłam się zbierać z podłogi i zbierać moje rzeczy moja siostra na odchodne rzuciłam mi tylko pogardliwe spojrzenie i zanim zniknęli za zakrętem zdążyła tylko szybko powiedzieć

(Olivia) - niezdara

Miałam już dość tego dnia a jeszcze porządnie się nie zaczoł po pozbieraniu wreszcie rzeczy pobiegłam pospiesznie do klasy na końcówkę pierwszej lekcji....

C.DN
🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸
HEJKA mamy kolejny rozdział. Na początku chciałam przekazać że w przyszłym tygodniu będę poprawiać swoje błędy ortograficzne aby lepiej się wam czytało chciałam tylko jeszcze przekazać że jeśli się podoba to mnie to bardzo cieszy i mam nadzieję że kiedyś będzie was więcej a tymczasem miłego dnia🌞/nocy🌝 w zależności o której godzinie to czytacie :) standardowo piosenka w mediach :) 👆

Córka mafii Where stories live. Discover now