5. Rozmowa na mniej przyjemne tematy

7 0 0
                                    


 Wreszcie mamy chwilkę dla siebie, jego rodzice wyszli z domu tak samo jak brat, jesteśmy samo w mieszkaniu. Chciała bym móc z nim miło spędzić czas, ale dręczy mnie jedna sprawa i czekałam na chwile spokoju na odpowiedni moment by zacząć ten temat. Niestety ten moment nadszedł, wolała bym by zniknął sam, by się rozwiązał sam i nie było by przykrości czy strachu. Siedziałam skulona w kulkę na łóżku czekałam aż Grzesiek wejdzie do pokoju, gdy pojawił się w progu podniosłam na niego wzrok który jeszcze przed chwilą był wpity w ziemie. Na jego twarzy był uśmiech, pewnie cieszył się na chwilę spędzone we dwoje, lecz gdy zobaczył że jestem zwinięta w kulkę na łóżku jego uśmiech zmienił się w zmartwienie. Przez co mi zrobiło się jeszcze bardziej smutno.

- Co się stało?- zapytał zmartwionym głosem

Czułam się strasznie że psuję dobry humor i bałam się także jego reakcji na to co chce powiedzieć.

Nie wiedziałam jak w ogóle mam się do tego zabrać, gdy zbliżał się do mnie ja wtuliłam się w niego.

- Ola co się stało? - powtórzył pytanie a ja miałam łzy w oczach

- Nie wiem jak mam zacząć – powiedziałam tylko i ukryłam twarz, czułam że nie utrzymam łez

- Przepraszam muszę do łazienki – oderwałam się od niego i chciałam wybiec z pokoju ale mi na to nie pozwolił złapał za rękę i zatrzymał. Stanęłam tyłem do niego chowając łzy, trzymał mnie za rękę

- Czemu płaczesz, Ola co się stało? Dlaczego uciekasz? - pytał wciąż spokojnie

- Płacze przez wspomnienie, płacze przez to że wciąż mam problem z mówieniem o tym, płacze bo nie umiem Ci tego wyjaśnić – odpowiadam próbując wyrwać rękę

- Spokojnie, nie uciekaj, poczekam aż będziesz gotowa by mówić. Tylko o jedno proszę – mówi

- O co? - zapytałam płacząc

- Nie uciekaj więcej o de mnie nigdy. - powiedział poważnym tonem

Odwróciłam się do niego spojrzałam w oczy, pojedyncze łzy płynęły po moich policzkach, a kolejne łzy tworzyły się w oczach.

- Dobrze, nie będę uciekać, przepraszam – spuściłam wzrok, a on puścił mój nadgarstek i przytulił mnie

Usiedliśmy ponownie na łóżku oparliśmy się o ścianę, on wziął gitarę i zaczął grać moje ulubione utwory tylko w jego wykonaniu, oparłam głowę o jego ramie, zamknęłam oczy wsłuchując się w dźwięk gitary. Po woli wszystkie emocję we mnie uspokajały się, tak działał na mnie dźwięk gitary lub sama obecność właściciela instrumentu tego nie mogę rozkminić. Gdy skończył kolejny utwór cichutko powiedziałam

- Grzesiek – powiedziałam to tak cicho że ledwie mnie usłyszał

- Tak? - spojrzał na mnie

- Możesz delikatnie dotknąć mnie na szyj... - połknęłam ślinę i przerwałam na chwilę, on odłożył instrument i usiadł prze de mną – Jeśli tego nie zrobisz nigdy nie dowiem się czy boję się Ciebie i Twojego dotyku – spuściłam wzrok ze strachu na jego reakcję.

W głowie miałam pytanie ,,a co jak będę się bać?''.

Podniósł rękę, a ja zamknęłam oczy, choć nie czułam ani nie widziałam jak zbliża dłoń do mojej szyj zaczęłam szybciej oddychać.

MojeWhere stories live. Discover now