21. „Pocałuj mnie"

Start from the beginning
                                    

Pokiwałam twierdząco głową i wspięłam się na palce by zarzucić brunetowi ręce na szyje i przyciągnąć go do pocałunku.

Pierwotny przycisnął mnie do ściany i podniósł moją jedną nogę, nadal mnie całując. Natomiast drugą rękę ułożył na mojej talii i niebezpiecznie zahaczał palcami o stanik. Rozerwałam jego koszulkę na pół i przekręciłam nas tak, że to on był teraz przyciśnięty do ściany. Zrzuciłam z niego rozerwaną koszulkę i zaczęłam zjeżdżać dłońmi w dół. Nagle Kol przekręcił nas do wcześniejszej pozycji, po czym podniósł mnie bym oplotła nogami jego ciało. Gdy to zrobiłam w wampirzym tempie przenieśliśmy się do mojego pokoju, gdzie zostałam rzucona na łóżko. Pierwotny zawisł nade mną i skanował wzrokiem moją twarz.

-Jesteś pewna? - zadał mi pytanie, na które doskonale znałam odpowiedź. W końcu życie jest za krótkie by się zastanawiać.
-Tak, Kol. - szepnęłam z lekką chrypką.

**

Obudziły mnie jasne promienie słońca padające na moje oczy. Przetarłam twarz i wstałam do siadu. Kołdra niebezpiecznie zsunęła się na brzuch odkrywając moją gołą klatkę piersiową.

Szybko rozejrzałam się po pokoju i z ulgą stwierdziłam, że nie ma tutaj nikogo oprócz mnie. Będąc nadal pod kołdrą przemieściłam się na drugą stronę łóżka i sięgnęłam po ubrania. Wyjęłam z szafki czarny komplet bielizny, zwykłe jeansy i szary sweterek z dekoltem w szpic. Z ostatniej szafki wyjęłam jeszcze biały, miękki ręcznik, który na siebie założyłam i wyszłam z pokoju by udać się do łazienki.

Szybko przeszłam przez korytarz i zamknęłam się w łazience. To pomieszczenie różniło się od wszystkich gdyż było urządzone w nowoczesnym stylu. Czarne płytki ze złotymi dodatkami znajdowały się na podłodze i ścianach. Gdy wchodziło się do pomieszczenia witało nas duże lustro a obok niego półka z ręcznikami. Obok półki znajdował się duży prysznic, natomiast obok prysznica przymocowana była umywalka i mała szafka pod nią. Wiele razy bywałam w tym pomieszczeniu i z ulgą mogę stwierdzić, że czuję się tutaj najlepiej.

Szybko zdjęłam z siebie ręcznik i weszłam pod prysznic. Puściłam zimną wodę i zaczęłam nakładać mydło na rękę a później na całe ciało, nucąc piosenkę.

-I think, I'm in love again... - zaczęłam podśpiewywać jakiś hit i obkręciłam się wokół własnej osi.

-Baby, I think, I'm in love again... - zaczęłam śpiewać nakładając na włosy warstwę szamponu.

-I didn't think it could be true... - woda spłukiwała ze mnie resztki piany a ja wystukiwałam rytm piosenki na udzie.

-Let alone that it would be you. - zanuciłam ostatni tekst jaki znam tej piosenki i wyszłam spod prysznica.

Szybko się ubrałam oraz wysuszyłam włosy, następnie je wyprostowałam a z szafki spod umywalki wyjęłam pare kosmetyków. Korektor, tusz do rzęs i kryjący puder. Starannie się pomalowałam a na koniec prysnęłam ulubionymi perfumami i gotowa wyszłam z łazienki.

Zamknęłam drzwi za sobą i oparłam się o nie nasłuchując tego co dzieje się na dole.

-Słyszałem co się działo u Madi w pokoju. - powiedział Kai zajadając naleśnika, które zapewne przyrządzał Kol.
-Oh, a co się takiego działo? - zaśmiał się Kol.

-Cześć, chłopcy. - w wampirzym tempie znalazłam się w kuchni i przywitałam z heretykiem i pierwotnym.
-Hej, Madi. - pomachał mi Kai na co się uśmiechnęłam.
-Cześć. - przywitał się pierwotny.

-Mmmm... - zamruczałam czując silny zapach naleśników. - Pięknie pachnie.

-I jest zjadliwe. - dodał Kai na co Kol przewrócił oczami.

-Będziesz jadła? - zapytał się pierwotny przysuwając bliżej mnie patelnię z rozlanym naleśnikiem.
-Raczej nie. - odpowiedziałam i sięgnęłam do lodówki po torebkę krwi.

Nagle telefon, który znajdował się w tylnej kieszeni spodni, zaczął wibrować. Co oznaczało, że ktoś dzwonił.

-Klaus? Coś się stało? - od razu zapytałam po odebraniu telefonu od pierwotnej hybrydy.
-Dowiedz się kim jest Sara Lockwood. - oznajmił nieco ostro.
-Po co? - zapytałam zakładając wolną rękę na biodro.
-Po prostu się dowiedz. - warknął na co przewróciłam oczami.
-Jak mi nie powiesz to też nic ci nie powiem. - powiedziałam i usłyszałam szumy w telefonie.
-Wczoraj do chaty weszła dziewczyna wymiotująca krwią i w trakcie przemiany. Przedstawiła się jako Sara Lockwood, może Tyler ją zna, dowiedz się, proszę. - wyjaśnił Elijah.
-Zaczynam coraz bardziej cie lubić. - zaśmiałam się i zakończyłam połączenie.
-Kto to był, i czemu nie mogłem nic usłyszeć? - zapytał się oburzony Kai.

Spojrzałam na niego a następnie na Kola, i ze śmiechem stwierdziłam, że mają takie same miny.

-Dzwonił Elijah, mówił coś o jakiejś Sarze Lockwood. Mam dowiedzieć się kim jest i czego chcę. - wyjaśniłam i zaczęłam pić krew z torebki.

PERFECTWhere stories live. Discover now