ROZDZIAŁ 20

3.7K 96 1
                                    

Kobieta w końcu na mnie spojrzała. Wstała i usiadła obok mnie na kanapie.

- Kochanie tu nie będziesz bezpieczna - wyszeptała - On wie gdzie ja mieszkam, przyjdzie tu i zabierze Cie siłą. A wtedy już nigdy się od niego nie uwolnisz. - Spojrzałam na nią a w oczach pojawiły się mi łzy.

- Wyjedziesz! - powiedziała pośpiesznie wstając - Pojedziesz na paszport Kate, upodobnimy Cię do niej. A kiedy on da sobie już spokój wrócisz dobrze ? - nie zdołałam z siebie wydusić jakiegokolwiek dźwięku więc tylko pokiwałam głową.

- Kate ! - krzyknęła moja mam.

- Tak ? - zbiegła na dół.

- Idź kup czarną farbę do włosów i jasny puder - wręczyła dziewczynie pieniądze, a następnie sama pobiegła na górę i przyniosła mi jakieś ubrania. Podejrzewam że należały one do czarnowłosej.

- Idź się odśwież i ubierz to - wskazała mi drzwi łazienki. Weszłam tam, wnętrze było małe i urocze, zachowane w odcieniach bieli i beżu. Pośpiesznie zdjęłam z siebie ubrania a następnie weszłam pod prysznic. Gorąca woda oblała moje zziębnięte ciało. Tu gdzie byłam sama i nikt nie mógł mnie usłyszeć pozwoliłam sobie na chwilę słabości Z oczu wypłynęły mi łzy a z gardła wyrwał się głośny szloch. Chciałam wiedzieć co robi teraz Justin chciałam wiedzieć czy tęskni. Chciałam do niego wrócić i do przeprosić, powiedzieć mu że go kocham. Cholernie żałowałam tego co mu powiedziałam. Nigdy nie chciałam go zranić. Wyszłam z kabiny i otuliłam się puchowym ręcznikiem wytarłam twarz i spojrzałam w lustro. Ujrzałam smutną dziewczynę, w jej oczach można było dostrzec smutek, przerażenie i ogromny ból. Tak się wlanie teraz czułam. Najbardziej czego teraz pragnęłam to utonąć w silnych ramionach Justina.

Ubrałam się pośpiesznie, odgarnęłam z twarzy mokre kosmyki włosów i wyszłam. Moja mama zaciekle rozmawiała z kimś przez telefon. Usiadłam bezszelestnie na sofie i wpatrywałam się w nią. Po chwili kobieta zauważyła mnie, uśmiechnęła się delikatnie. Gdy skończyła rozmowę zwróciła się do mnie.

- Już prawie wszystko gotowe. Odgrzałam Ci obiad - poszła do kuchni i przyniosła mi talerz z ciepłą zupa. Zaczęłam powoli jeść, szybko skończyła bo byłam bardzo głodno.

- Przepraszam Cię - powiedziała moja mama - Powinnam bardziej o Ciebie walczyć.

- Jest dobrze - wyszeptałam, zrobiło mi się nie dobrze i szybko pobiegłam do łazienki, żeby zwrócić to co przed chwilą zjadłam. Mary poszła za mną.

- Nic mi nie jest - wyszeptałam. Podeszłam do umywalki i wypłukałam usta. - To pewnie zwykłe zatrucie żołądkowe.

- Poszukam Ci jakiś leków - powiedziała kobieta i poszła do kuchni. Spojrzałam w lustro i w odbiciu na szafce ujrzałam biało niebieską paczuszkę. Zaczęłam pośpiesznie liczyć dni. Po kolejnym razie byłam pewna. Spóźniał mi się okres. Zawsze miałam regularny. To mogło oznaczać tylko jedno. Przerażona usiadłam na podłodze. Co teraz miałam zrobić! Szybko wstałam i zakręciło mi się w głowie. Złapałam się szafki i stałam chwile bez ruchu, by pozbyć się z głowy tej przeklętej karuzeli. Gdy mi przeszło poszło do kuchni.

- Mogłabyś zadzwonić do Kate i poprosić ją aby kupiła test ciążowy ? - wyszeptałam. Kobieta spojrzała na mnie niepewnie.

- Jesteś pewna ? - zapytała.

- Spóźnia mi się - wyszeptałam przerażona.

- Dobrze - powiedziała, wzięła telefon i zadzwoniła. Gdy skończyła podeszła do mnie, złapała mnie za dłoń i poprowadziła do salonu a następnie usadziła mnie na sofie.

- Wiesz z kim ? - spojrzała na mnie uważnie - Znaczy się czy to był jedne z klientów ?

- Tak, to znaczy nie. - wyszeptałam - To skomplikowane.

- Możesz mi wytłumaczyć ? - zapytała.

- Tak. - mruknęłam - On na początku było moim klientem Ale potem przerodziło się to coś w więcej. Kocham go! I to dzięki niemu stamtąd uciekłam, tak to nigdy bym się na to nie porwała. Bałam się. A teraz musiałam go zranić. Żeby ojciec go nie dopadł, żeby nie zrobił mu krzywdy. Tak strasznie się o niego martwię - wyszeptałam wybuchając płaczem.

- Spokojnie kochanie - przytuliła mnie - Wszystko jakoś się ułoży.

Po chwili przyszła czarnowłosa. Położyła zakupy na stole i usiadła obok nas. Powoli wzięłam test ciążowy do rąk i poszłam do łazienki. Zrobiłam to co miałam zrobić a następnie czekałam na wynik.

Pozytywny.

Wiedziałam. Nosiłam w sobie malutkiego Justina. Powoli pogłaskałam się po brzuchu. Wpadłam na pewien pomysł.

- Pozytywny - wyszeptała wchodząc do salonu - Mogę dostać kartkę i długopis ? - zapytałam a już po chwili trzymałam w rękach to o co poprosiłam.

Drogi Justinie

Piszę do Ciebie bo mam Ci tyle do powiedzenie. Muszę uciekać, chyba się tego domyśliłeś. Mam nadzieję że nie uwierzyłeś w to moje marne kłamstwo. Przepraszam. Kocham Cię każdą komórką mojego ciała, nawet nie zdajesz sobie sprawy jak tera cierpię po tym co zrobiłam. Ale to wszystko dla Twojego dobra.

Nigdy nie wybaczyła bym sobie jeśli Tobie by się coś stało. Wyjeżdżam i proszę Cię nie szukaj mnie, niedługo wrócę i mam nadzieję że poczekasz na mnie. Nie mogę przestać o Tobie myśleć, tak strasznie za Tobą tęsknie, to sprawia że cierpię fizycznie. Chciałabym Cię teraz dotknąć, pocałować ale wiem że nie mogę, musimy wytrzymać. To będzie próba naszej miłości. Ja na pewno nigdy nie przestanę Cię kochać pokazałeś mi że mogę być szczęśliwa i dziękuje Ci za to. Chciałabym Ci tyle powiedzieć, połowy nie mogę a resztę nie wiem jak. Przede chwilą dowiedziałam się czegoś, to na pewno Cie zszokuje tak samo jak mnie. Nie mam pojęcia jak Ci to przekazać, ale tu na papierze jest łatwiej niż miałabym Ci to sama powiedzieć.

Justin jestem w ciąży. Z Tobą, noszą pod sercem nasze dziecko. Nie wiem co mam o tym myśleć, mam się cieszyć? Nie mogę. To dziecko jest narażone na bezpieczeństwo, nigdy tego nie chciałam, nie jestem odpowiednią osobą. Matką Twojego dziecka powinna być kobieta, która zapewni mu bezpieczeństwo. A ja tego nigdy nie będę mogła zrobić. Zawsze będę żyła w niebezpieczeństwie I nic tego Justin nie zmieni. To dziecko nie powinno żyć w takim środowisku. Żadne dziecko. Miejsce dla takich maleństw jest w

bezpiecznych kolorowych domach. A przy mnie zawsze będzie w niebezpieczeństwie i Ty Justin też. Nie chcę skazywać Cię na coś takiego. Mam mętlik w głowie.

Pamiętaj Kocham Cię.

Na zawsze Twoja April.

Włożyłam list do koperty i spojrzałam nas Kate.

- Proszę Cię zanieść go za kilka dni pod ten adres - podałam jej adres - Powiedz że jest od April.

New Bieber PornoWhere stories live. Discover now