Rozdział 7

247 13 5
                                    

To będzie rozdział poświęcony Chloe i temu co się stało z jej punku widzenia.

pov Chloe

Co się stało? Dlaczego? Co oni tam robili?

Od godziny te pytania zaprzątały głowę Chloe i przez to nie mogła skupić się na pracy. 

Ale kto nie zastanawiałby się nad tym po zobaczeniu swojego męża wychodzącego z przyjaciółką i wracającego po prawie godzinie z roztrzepanymi włosami, niedopiętą koszulą i w wyśmienitym humorze?

Stwierdziła, że nie może tak dalej siedzieć, bo mózg jej się przegrzeje, więc zebrała papiery z biurka w jedno miejsce po czym pożegnała się z współpracownikami i skierowała się do samochodu. 

Jednak na jej nieszczęście Lucyfer to zauważył i wyszedł za nią.

- Pani Detektyw!- zawołał do niej swoim typowym tekstem, który miała nadzieję, że odejdzie w niepamięć po ślubie, ale Lucyfer to Lucyfer i dalej ją tak nazywał.

Nie odwróciła się nawet w jego stronę tylko wsiadła do samochodu i odpaliła silnik zamykając drzwi od środka

- Chloe?! O co chodzi? - zaczął pukać w szybę - Chloe! Halo, słyszysz mnie?

Wyobraziła sobie co działo się między nim a Ellą i obudził się w niej gniew, który próbowała powstrzymać w pracy. Uznała, że jak on taki jest to ona odpłaci mu pięknym za nadobne i odjechała bez słowa.

Lucyfer nie rozumiał co jej się stało. 

- Eh te kobiety...

Nie miał już nic do zrobienia, więc wrócił do domu AUTOBUSEM. Była to dla niego chyba najgorsza kara, ale cóż.

_______________

Hejoo

Trochę to krótkie i planowałam więcej napisać, ale nauczyciele się na mnie uwzięli

I następny rozdział też o Chloe będzie i postaram się żeby długi był

Może mi się uda do końca tygodnia

Miłego wieczora, nocy, czy tam dnia

😘

Pierworodna LucyferaWhere stories live. Discover now