Oczami Belli
Przez ten tydzień starałam się unikać Edwarda. Nie odzywałam się do niego, starałam się w niego nie wpatrywać. Ale nadal był oczkiem w mojej głowie. On cały czas starał się. Mówił do mnie i pytał co zrobił. A ja nigdy nie odpowiadałam. Kiedy w szkole pracowaliśmy nad projektem starałam ograniczać z nim kontakt. Ale średnio mi to wychodziło. Co najdziwniejsze zauważyłam, że do nikogo nie podchodzi. Nie mogłam zlokalizować tej dziewczyny, w której zakochał. Jednak widziałam jego cierpienie. Ból w oczach i zranienie. Miałam ochotę zamordować osobę, która sprawiła, że nie czuł się dobrze.
Gdy weszłam do swojego pokoju i chciałam zamknąć drzwi, ktoś zablokował je nogą. Był to mój luby. Odsunęłam się od nich, a on wszedł.
- Musimy porozmawiać- widocznie zauważył niezadowolenie w moich oczach, bo ponowił swoją prośbę. Pokonana skinęłam głową.
- O co chodzi?
- Czemu mnie unikasz? Co zrobiłem? Zraniłem Cię? Jeśli tak, to obiecuję, naprawię to! Tylko powiedź mi co mam zrobić!-
- To, że nie mieliśmy mieć przed sobą tajemnic! To, że nie powiedziałeś mi, że się w kimś zakochałeś! O to chodzi!- wtedy odwróciłam się i chciałam wyjść z pokoju. Jednak nie udało mi się to, ponieważ Edward chwycił mnie za ramie. Spojrzałam na niego i okazało się, że jest blady jak ściana.
- Skąd wiesz, że się w kimś zakochałem?
- Słyszałam twoją rozmowę z Alice
- A wiesz kim jest ta dziewczyna?
- No właśnie nie
Edward podszedł do mnie jeszcze bliżej, tak blisko, że nasze twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów.
- Tą dziewczyną jesteś ty, Bello...
Oczami Edwarda
Przez ostatnie dni wspaniale dogadywałem się z Bellą. Była niesamowitą i miłą dziewczyną z niesamowitym charakterem. I musiałem przyznać jedną rzecz- chyba się zakochałem. Nie znałem tego uczucia, które mną owładnęło. Nie mogę przestać o niej myśleć, patrzeć gdy jestem w jej pobliżu! Ale czy ona czuła coś do mnie? Na to pytanie nie znałem odpowiedzi...
Wszedłem do pokoju Alice. Moja siostra siedziała przy biurku i najwyraźniej projektowała nowe ubrania dla siebie i Rosalie.
- Alice?
- Tak?
- Czy myślisz, że Bella coś do mnie czuje?- zapytałem. Nie musiałem jej tłumaczyć moich uczuć. Znaliśmy się tak dobrze, że wiedzieliśmy o sobie wszystko.
- Myślę, że tak
- Ale jak wyznać jej miłość?- zapytałem.
- Po prostu powiedz jej, że ją kochasz- odparła moja siostra.
- A jeżeli mnie odepchnie?
- Wątpię. Nie widzisz jak na Ciebie patrzy? Na pewno będzie szczęśliwa.
- Zaufam Ci, Alice. Ale jeżeli się mylisz, to zamorduję Cię.
- Mam świetną intuicję bracie. Na pewno ci się ułoży.
- Dzięki Alice- odparłem i ruszyłem do drzwi.
......................................................................
Minął już tydzień od tej rozmowy. A moje życie obróciło się o 360 stopni. Bella mnie unikała. Nie rozmawiała ze mną, nawet na mnie nie spojrzała! A ja nie wiedziałem o co chodzi.
W końcu już nie wytrzymałem. Po szkole od razu skierowałem się do jej pokoju. Chciała już zamknąć drzwi, ale ja przystawiłem stopę. Zauważyłem ślad niezadowolenia, ale w końcu odsunęła się, a ja wszedłem do jej sypialni.
- Musimy porozmawiać- Zauważyłem jej niechęć, więc dodałem- proszę-
Bella westchnęła jednak dała za wygraną.
- O co chodzi?
- Czemu mnie unikasz? Co zrobiłem? Zraniłem Cię? Jeśli tak, to obiecuję, naprawię to! Tylko powiedź mi co mam zrobić!
- To, że nie mieliśmy mieć przed sobą tajemnic! To, że nie powiedziałeś mi, że się w kimś zakochałeś! O to chodzi!- Bella wtedy odwróciła się i przepchnęła się do drzwi. W ostatniej chwili złapałem ją za rękę. Ona wiedziała. Wiedziała że się zakochałem...
- Skąd wiesz, że się w kimś zakochałem?
- Słyszałam twoją rozmowę z Alice.- No tak. Dlatego była tak cicho na kolacji wtedy. A wykręcała się bólem głowy...
- A wiesz kim jest ta dziewczyna?
- No właśnie nie...
Czy to było możliwe? Zerwała ze mną kontakt, bo też coś do mnie czuła i nie chciała zostać zraniona? Zaraz się przekonamy...
Podszedłem do niej jeszcze bliżej.
- Tą dziewczyną jesteś ty, Bello...
YOU ARE READING
Zaginiona Córka// Zakończone
FanfictionCo jeśli Bella byłaby córką Reneé i... Carlise'a? Jak potoczą się ich wspólne losy? Jest to fanfiction jednego fanfiction o zmierzchu. Nie pamiętam nazwy ani autora, więc napisałam wszystko od nowa...