Rozdział 2

688 23 10
                                    

Oczami Belli

Nie mogłam w to uwierzyć. Wchodzę do JEGO domu, a tam okazuje się, że ma trójkę dzieci! Zastąpił mnie! Ale mnie to nie obchodziło. Liczyła się tylko jedna rzecz- podpis na tym papierze.

- Co się stało Renee?- spytał ON.

- A co Ciebie to interesuje? Zostawiłeś nas i teraz chcesz wiedzieć wszystko o moim życiu?!-

Carlise westchnął cicho.

-Nie podpiszę tego.

- Dlaczego? Tak bardzo chcesz, żebym trafiła do domu dziecka?

- Nie trafisz. Zamieszkasz z nami- odparł.

- Ale...-

- Edward. Pokaż jej pokój-

- Dobrze tato- odparł przystojny, miedzianowłosy chłopak, biorąc mnie za rękę...

Tydzień później...

Przez ten tydzień zaprzyjaźniłam się z Alice i Emmetem. Rosalie była zadufaną w sobie dziewczyną, która poza sobą świata nie widziała... Więc trzymałam się od niej z daleka...
Jasper... Co do Jaspera, dużo nie rozmawialiśmy. Nie mieliśmy w sumie o czym.
Carlise i Esme byli niesamowitymi osobami. Od razu ich pokochałam. Mój ojciec wszystko mi wytłumaczył i postanowiliśmy zacząć od nowa.

Ostatnią osobą był Edward. Z nim nie rozmawiałam tak naprawdę ani razu. On unikał mnie a ja jego. Chociaż przyłapywałam go na wpatrywaniu się we mnie. Nie miałam pojęcia o co mu chodzi...

W tym momencie leżałam na łóżku i odrabiałam pracę domową z biologi. Tak, również chodzę w Forks do szkoły. Jednak musiałam przyznać. Poznałam tam może dwie miłe i szczere osoby, które nie rozmawiały ze mną tylko dla popularności. Na przykład Jessica. Była osobą kłamliwą i dbającą tylko o siebie. Raz udawała twoją ,, przyjaciółeczkę" a później obgadywała Cię za twoimi plecami. Podobną osobą był Mike. Praktycznie wszystkie dziewczyny się w nim podkochiwały. Ale był znany z tego, że cały czas zdradza i... domyślcie się sami... Tak więc próbował i ze mną. Cały czas flirtował i gdzieś mnie zapraszał. Jak widać nie wystarczy mu jedno nie...

Nagle usłyszałam, jak ktoś puka do drzwi.

- Proszę- krzyknęłam i zamknęłam zeszyt. Odwróciłam się i ujrzałam Edwarda... Zszokowana przez kilka sekund się nie odezwałam. To był pierwszy raz kiedy przyszedł.

- O co chodzi?

- Czy możemy porozmawiać i się bliżej poznać?- zapytał z nieśmiałym uśmiechem.

- Jasne- odparłam, robiąc mu miejsce na łóżku. A potem zaczęliśmy rozmawiać. I musiałam przyznać. Mieliśmy ze sobą bardzo dużo wspólnego. Lubiliśmy te same książki, filmy i muzykę. Mogłabym z nim rozmawiać cały czas. No ale nastała noc i musieliśmy się rozstać. Ale miałam pewność, że na tym nie poprzestaniemy. I nasza relacja się rozwinie...

Zaginiona Córka// ZakończoneWhere stories live. Discover now