8. You act like you never had love

1.2K 96 13
                                    

Nie przyszedł. Czekałam na niego aż do zamknięcia, a później jeszcze miałam nadzieję, że przyjedzie do mnie. Nie pojawił się, dlatego stwierdziłam, że ta rozmowa wcale nie była dla niego aż tak ważna. Mi na nim zależało, znaliśmy się bardzo długo i nie chciałam, by nasze relacje wyglądały tak jak teraz. Najpierw się kłócimy, a później Colson zachowuje się dziwnie. I tak w kółko.

Właśnie leżę w łóżku i usiłuję zasnąć, bez skutku. Obracam się z boku na bok, przykrywam się kołdrą, by po kilki minutach ją zrzucić. Nienawidzę takich nocy, które zdarzają mi się raz na jakiś czas. Włączyłam lampkę i usiadłam na łóżku. Wolałam zrobić cokolwiek, niż leżeć bez sensu. Usłyszałam dźwięk nadchodzącej wiadomości SMS, dlatego sięgnęłam po mojego iPhone'a. Była to wiadomość od Colsona. Westchnęłam głośno.

Kells: Przepraszam, nie dałem rady przyjechać.

Ja: Ok.

Nie było mnie stać na nic więcej. Jego zachowanie irytowało mnie do granic możliwości.

Kells: Nie śpisz?

Ja: Nie.

Kells: Będę za dwadzieścia minut.

Westchnęłam po raz kolejny. Dobrze, że Pete'a nie ma w domu. Wstałam z łóżka i wzięłam ze sobą telefon. Włączyłam światło na korytarzu i zeszłam na dół do salonu. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Nie mam nic lepszego do roboty, a skoro Colson zdecydował się, że przyjedzie, to już na niego poczekam. Może tym razem mnie nie wystawi. Przełączyłam na jakiś kanał muzyczny. Akurat leciał jakiś popularny kawałek, dlatego się skrzywiłam. W teledysku półnagie dziewczyny, czyli coś, co sprzedaje się najlepiej. Widać, jacy ludzie są, skoro produkują coś takiego, a ktoś to kupuje. Przełączyłam na inny kanał, coś bardziej w moim stylu, gdyż puszczane tam były głównie rockowe kawałki. Uśmiechnęłam się, gdy usłyszałam pierwsze takty "One" zespołu U2 z Mary J Blige. Uwielbiam tą piosenkę, dlatego przymknęłam oczy i dokładnie się w nią wsłuchałam. Kocham ponadczasowe utwory, a ten z pewnością do nich należał. W tekście odnalazłam pewne powiązania z moją sytuacją z Colsonem. Gdy utwór się skończył, wstałam z kanapy i powędrowałam do kuchni, gdyż chciało mi się czegoś dobrego. Wyjęłam z szafki słoik masła orzechowego, łyżeszkę oraz butelkę wody i wróciłam do salonu. Odkręciłam słoik i nabrałam nieco masła na łyżeczkę. Wylizałam ją dokładnie, gdyż masło orzechowe było moją małą obsesją, zaraz po wyścigach samochodowych. Usłyszałam dźwięk dzwonka, dlatego odłożyłam wszystko na stół. Ruszyłam w stronę drzwi. Dobrze wiedziałam, że to Colson, ale mimo wszystko byłam nieco zdziwiona, że się pojawił. W końcu do trzech razy sztuka. Otworzyłam drzwi i ujrzałam blondyna ubranego w szare, potargane na kolanach spodnie, czarne Conversy oraz białą koszulkę. Wpuściłam go do środka bez słowa. Weszliśmy do salonu, ja usiadłam na kanapie, a blondyn zajął fotel. Zarówno on, jak i ja nie odzywaliśmy się. W końcu to on chciał ze mną rozmawiać, więc wie o czym. W końcu po kilku minutach Colson zaczął mówić.

- Przepraszam, że tak długo zwlekałem z tą rozmową, ale od początku wiedziałem, że nie będzie ona należeć do najłatwiejszych. Więc... szczerze mówiąc, dalej nie wiem co powiedzieć. Miałaś rację, gdy powiedziałaś, że to ja jestem zazdrosny. Byłem o ciebie zazdrosny już wtedy, gdy byłaś w tym dziwnym związku z Ronnie'm. Chciałem, by przyjaźń z mojej strony była czysta, ale nie potrafiłem nawet tyle. Najbardziej bolało, gdy widziałem cię z nim - spojrzał na mnie wymownie -  Dobrze wiedziałem, że wasza relacja nie jest idealna, przecież nieraz wypłakiwałaś się w moje ramię, a ja siłą powstrzymywałem się przed zabiciem Radke gołymi rękoma. Kochałaś go, więc się nie wtrącałem, ale gdy chciałaś przejść do Rebelsów... - westchnął - Rozeszliście się niedługo po tym incydencie prawda? To przeze mnie. Ja z nim porozmawiałem jak trzeba, sam odpuścił. Wyjechałem do Cleveland mając nadzieję, że tam znajdę kogoś, kto nie będzie tobą. Właśnie tam zacząłem pieprzyć ledwo co poznane laski, tak było mi łatwiej. Gdy wróciłem tutaj, wszystko było we względnym porządku, dopóki nie zobaczyłem ciebie i Ronnie'go w kuchni. Już myślałem, że o czymś nie wiem, że znowu do siebie wróciliście. Dlatego zareagowałem tak, a nie inaczej. Między innymi to spowodowało, że znowu musiałem znaleźć kogoś łatwego do zaliczenia. Po raz kolejny przepraszam za wszystkie moje reakcje, ale tak cholernie mi na tobie zależy. Wiem, że nie czujesz do mnie tego samego, przecież nie mogę od ciebie tego wymagać. Po prostu chcę tylko, byś to wiedziała - rzekł. Siedziałam i wpatrywałam się w niego, nie wiedziałam, jak mam zareagować. To on zakończył mój związek Ronnie'm. Nie byłam pewna, czy mam go winić, czy mu dziękować. W końcu wstałam z fotela, przeszłam dzielącą nas odległość i usiadłam mu na kolanach, po czym mocno go przytuliłam. Byłam w lekkim szoku po jego wyznaniach, których się nie spodziewałam. W życiu nie przeszłoby mi przez myśl, że mój przyjaciel czuje do mnie coś więcej.

- Dziękuję za to, że zakończyłeś mój związek z Radke - powiedziałam - Sama starałabym się ciągnąć to w nieskończoność, a dobrze wiemy, jaki jest Ronnie.

- Cała przyjemność po mojej stronie - uśmiechnął się - Okej, nie będę cię dłużej zatrzymywać, leć spać, a ja wracam do domu - stwierdził.

- I tak nie zasnę. Poza tym jestem sama, zostań.

- Gdzie Pete? - zapytał.

- Mieli jechać gdzieś z Patrick'iem czy coś. Chodź - powiedziałam i pociągnęłam blondyna za dłoń. Przypomniało mi się, że mam na sobie tylko majtki i luźną koszulkę, która jest prześwitująca, więc widać wszystko. W sumie co z tego, widział mnie już nago. Weszliśmy po schodach na górę i skręciliśmy do mojej sypialni. Odłożyłam telefon na szafkę i zaświeciłam małą lampkę. Ułożyłam się wygodnie i czekałam, aż dołączy do mnie Colson,który właśnie pozbywał się spodni, koszulki oraz butów. Położył się obok mnie w samych bokserkach, a ja przytuliłam się do niego. Może i jestem trochę chłopczycą, ale nie lubię spać sama. Blondyn przykrył nas kołdrą, a ja po kilku minutach zasnęłam w jego ramionach.

______________


Trochę mi nie wyszedł, wybaczcie. Rozchorowałam się i czuję się trochę jak gunwo.
Postanowiłam, że rozdziały będę dodawać co 2-3 dni, gdyż zauważyłam, że coraz mniej osób to czyta.

Do następnego ;)

Invincible × Biersack ✓Where stories live. Discover now