Harry obudził się z bólem głowy i kacem, chciał iść do łazienki ale zorientował się że to nie jego pokój... i że koło niego ktoś leży i tym kimś był
-LOUIS!?
-cooo - wyziewał zaspany szatyn
- c-co jjja tu robbię? - w tym momencie Harry zaczął się zastanawiać czy nie boli go dupa
- wszyscy byliśmy pijani A  stamtąd ja mam najbliżej do domu
- ale czeemu spaliśmy w jednym łóżku?
-wrzeszczałeś, że nie chcesz spać sam bo się boisz czy coś
- mhmm
Zaraz potem usłyszeli głośny huk, dobiegający z pokoju gdzie spali Liam i Zayn. Louis wyskoczył z łóżka i pobiegł do tego pokoju, Harry zrobił to samo.
-ała, ale jesteś twardy - wyjęczał Liam
-co tu się dzieje!?- wbiegł do pokoju niebieskooki a za nim zielonooki. Po chwili zobaczyli Zayna na podłodze A na nim leżącego Liama.
- spadłem z łóżka a on spadł na mnie- wyjaśnił Zayn
-ale mnie to bardziej boli- wysyczał pół-nagi Liam
-już myślałem, że się ruchacie
- nie no nie zrobili byśmy tego w tym łóżku, jest nie wygodne- wyjaśnił Liam
-aha, warto wiedzieć
- Niall rzygał przez pół nocy - poinformował Zayn
- gdzie teraz jest?- nareszcie odezwał się Harry
- pewnie śpi w łazience
- pójdę to sprawdzić, przy okazji pokaże Harremu gdzie jest (krzyż) łazienka.- po tych słowach ruszyli na dół.
-masz ładny dom
- o dzięki
- Niall ty alkocholiku, wstawaj- obudził go Louis
-jeszcze 5 minut
-wstawaj
- sruutsursuJeblaćDisalhoydyokgkh- wymamrotał nie wiadomo co Niall. Po tych ,,słowach" których nie można nazwać Słowami Louis zaprowadził go do łóżka, ponieważ była dopiero 04.⁰⁵ .
- Ja idę spać, jeśli chcesz możesz się położyć obok mnie
- umm ok, właściwe to się nie wyspałem- odpowiedział mu Harry, po czym poszli do sypialni Louisa i zasneli.

-Pik pik pik         pik pik pik
- co tak pika!? ZAYN!?
- To mój telefon, mam ustawiony budzik- uspokoił go Harry
- to mi ulżyło
- powiesz mi jak z tąd dojść do sex shopu? Bo wczoraj urwał mi się film
- późnej odwiozę Ciebie i Nialla A teraz zjadł byś coś?- zaproponował Louis
-trochę głodny jestem
- co zazwyczaj jesz na śniadanie?
- płatki z mlekiem
- mogą być cini minis?
- tak- potwierdził i poszedł za szatynrm Harry
- sypiesz najpierw płatki czy lejesz mleko?
- najpierw mleko potem płatki - niemal że wykrzyczal Harry
- też tak uważam.

-Niall kończ już jeść bo spóźnisz się do pracy A z tym wiąże się że Harry też się spóźni- pośpieszał nigdy nie najedzonego Irlandczyka
- no już idę- ubrał się i wyszedł z domu Louisa
- wszyscy są? Tak! To jedziemy- toczył konwersacje sam że sobą Louis

Po 40 min drogi dojechali na miejsce, powiedz musieli jeszcze odwieźć Liama i Zayna.
Wszyscy wywieźli z samochodu ku zdziwienu Nialla
- ty nie masz życia, że cały czas tu siedzisz? Tak bardzo lubisz te zabawki?
- wczoraj przecież obiecałem, że pomogę Harremu z towarem.
- to dobrze, bo jeszcze dzisiaj ma przyjść wielka dostawa wibratorów
- aż tak dobrze się sprzedają?
- A żebyś wiedział, sam kilka kupiłem od samego siebie- powiedział pół żartem pół serio Niall.

- No i macie chłopaki, oto 200 wibratorów- powiedział z uśmiechem Niall kładąc wielkie pudło na podłodze.
- całkiem sporo masz tu roboty, co nie?- zapytał już zmęczony Louis
- zdarza się, jeszcze będę musiał umyć podłogę, nie musisz mi pomagać dam radę, pewnie masz dużo ciekawszych rzeczy do roboty
-nieeee, pomogę Ci
- Niall ci za to nie zapłaci, wiesz?
- wiem
-i wciąż chcesz mi pomóc?
- tak. Dobra otwieraj pudło- rozkazał Louis. Harry zrobił to co kazał i układali wibratory na półkach A jeśli już nie było miejsca to zostawili za zapleczu.

Gdy zostało im około 50 wibratorów (ile?) Harry przewrócił sie prosto na pudło pełne wibratorów i zaczął wibrować śmiejąc się przy tym i nie mógł przestać bo cały czas go łaskotaly, aż w końcu Louis pomógł mu wstać, przez jego nie uwagę teraz każdy przed położeniem na półkę musieli wyłączyć ale jakos sobie poradzili.

sex shop | Larry Stylinson //ZAKOŃCZONE ✅Où les histoires vivent. Découvrez maintenant