Gaara niepewnym krokiem wszedł do kuchni. Wczesnym porankiem zdał sobie sprawę, że zwykły rytm życia w posiadłości został nieco zakłócony przez późny powrót Temari i Kankuro. Kiedy przekroczył próg, zdał sobie sprawę, że przerwał im pospieszną wymianę zdań.
- Witam.
Odpowiedzieli mu tą samą uprzejmością. Zrozumiał wówczas, że oni zawsze starali się go tak traktować, tylko on nigdy nie zwracał na to uwagi i każdą formę grzeczności uważał za głupotę. Zasiedli przy stole i przez wiele długich chwil jedynym odgłosem był szczęk sztućców.
- Gaara... – zaczęła niepewnie Temari. Dostrzegł, że Kankuro uniósł wzrok znad talerza i spoglądał na niego.
- Tak?
- Chyba widzieliśmy cię, jak wracaliśmy od Kido. – Wiedział, jak wiele Temari wkładała wysiłku, by jej głos brzmiał swobodnie. Jakby miało być to zwykłe pytanie, w zwykłej rodzinie, do zwykłego brata.
- Też was widziałem. – On z kolei silił się na choćby nieco bardziej ożywiony ton. Zazwyczaj kiedy z nimi rozmawiał, jego ton był niezwykle spokojny i... jakby oschły. Skoro oni się starali, on chyba też powinien.
- Kim była ta dziewczyna? – Wyraz twarzy Kankuro wskazywał na najwyższe zainteresowanie. Gaara powstrzymał się, by nie spojrzeć na niego zdziwionym wzrokiem. To pierwszy raz, kiedy z ust któregokolwiek z nich cokolwiek zabrzmiało naturalnie.
- Sayuri.
Tym razem wyglądało na to, że oboje nie byli zadowoleni z niedostatecznie obszernej odpowiedzi. No a czy można im się dziwić? Tyle lat ich najmłodszy brat nie przejawiał choćby cienia ludzkich odruchów, a tu nagle, ni stąd, ni zowąd siedział o piątej nad ranem pod domem i niezwykle żywo dyskutował z jakąś dziewczyną.
- Ale kto to? – drążył lalkarz, zapominając o tym, do kogo kierował te bezczelnie naruszające prywatność pytanie.
- Z tego co zrozumiałem medic-ninja i sensor z rangą chuunina.
Gaara dość opacznie zrozumiał pytanie brata, czym wywołał nikły uśmiech na zarówno jego, jak i siostry twarzy. Spojrzał na nich zdumiony, jeszcze nigdy ich zachowanie przy nim nie było tak naturalne, jak właśnie w tej chwili.
- Chyba Kankuro chodziło o to jak ją spotkałeś – wyjaśniła Temari, z trudem powstrzymując śmiech
- Spotkałem ją kilka miesięcy wcześniej – zaczął niepewnie. Rodzeństwo skinęło głowami i wszyscy zapomnieli o jedzeniu. Gaara czuł się nieswojo. Jeszcze nigdy nie był w centrum tego typu zainteresowania. To było... niezwykłe. – Wpadliśmy na siebie – kontynuował nadal niepewnym tonem. – Miała dużo rzeczy w rękach, które wypadły – Jakie to trudne! Nigdy nie zdawał sobie sprawy, że to wszystko na co czekał, o czym marzył, mogło być tak niesamowicie ciężkie. Bo przecież pragnął również z nimi nawiązać jakiś głębszy kontakt. I choć właśnie teraz się to odbywało, był na to całkiem nieprzygotowany. – Pomogłem jej pozbierać i zanieść do domu. Kilka tygodni wcześniej, jak wracałem z treningu, znowu na siebie wpadliśmy, a ona szukała kota. A dzisiaj... – Zawahał się. Co miał powiedzieć? Przecież nie streści im całego wieczoru. – Rozmawialiśmy.
YOU ARE READING
Tylko przyjaciel
FanfictionDopiero niedawno zdałam sobie sprawę, czym jest opowiadanie „Tylko przyjaciel". Najogólniej rzecz ujmując, można dzięki niemu poznać historię nastoletniego Gaary, który przeszedł wewnętrzną przemianę za sprawą Naruto. W tym ff będzie opowiedziane, j...