9.Kłótnia i pocałunek

2K 122 19
                                    

Byłam zdziwiona ich widokiem. Potter zaczął kłócić się z moim bratem o to by jeden z nich zostawił Lily w spokoju a Black pomaga dogadywać i szydzić z Seva. Zauważyłam że Remus z Peterem trzymają różdżki w razie gdyby zaczęli używać magii i pewnie z mojej wnikliwej obserwacji mieli pomoc Jamesowi . Zdenerwowana tym wszystkim wyszłam do nich

- Przestańcie! - krzyknęłam zła

- Snape, nie wtrącaj się nie w swoje sprawy - odparł Potter

- Oczywiście że są moje bo obrażacie Mojego brata - odpowiedziałam dając nacisk na ostatnie dwa słowa

- To nie znaczy że musisz mu się wtrącać w życie - odparł Potter

Do granic możliwości zła i wściekła, poczułam jak moje policzki zrobiły się krwiści czerwone, pięści miałam mocno zaciśnięte tak że paznokcie wbijały się mi w skórę. Sev przedarł się przez tą czwórkę i podszedł do mnie zaczął uspokajać i kolor z moich policzków lekko złagodniał.

- Dokończymy to innym razem Potter - odparł beznamiętnie i z pogardą Sev

- Tak Smarkerus uciekaj, Smarkerus się boi - zaczął krzyczeć Black

To było za dużo poczułam jak fala furii przypłynęła .Niespodziewanie odwróciłam się w stronę tamtej czwórki podeszłam do Blacka, miał lekceważący uśmiech, oberwał ode mnie otwartą dłonią a potem powiedziałam mu tak

- Ty nie inteligentny, nadęty, bufonie, myślisz że możesz robić co chcesz i mieć kogo chcesz , ale tak nie jest więc zacznij to dostrzegasz bo kiedyś może być za późno - widziałam po jego oczach był zły zacisną pięści i zęby

James, Peter i Remus zaciągnęli go za sobą do Hogwartu szepcząc coś pomiędzy sobą. Poczułam jak się rozluźniłam , a cała furia wyparowała.

- Dziękuje Carmel ale proszę następnym razem chce sam to załatwić, dobrze? - spytał

- dobrze - wyszeptałam

Posiedzieliśmy trochę w ciszy a potem poszliśmy do Hogwartu a każde do swojego pokoju. Poszłam z Lily i Anastazją na obiad, taki trochę spóźniony ale obiad. Kiedy szłyśmy z powrotem do pokoju powiedziałam dziewczynom że pójdę jeszcze na chwilę do biblioteki, biblioteka była pusta czyli taka jaką lubię siadłam przy biurku i zaczęłam czytać o zaklęciach atakujących i obronnych , przy tym nawijając kosmyk włosów na palec i przegryzając dolną wargę . Byłam tak zaczytana że nie zauważyłam jak pewien bardzo denerwujący osobnik wszedł do biblioteki ale zanim zdałam sobie z tego sprawę porwał mnie z krzesła i złączył nasze usta w pocałunku. Odepchnęłam go a on tylko zbliżył usta do mojego ucha i wyszeptał

- To za policzek moja śliczna - znów poczułam że jestem czerwona ze złości ale zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć wyszedł z biblioteki z diabelskim uśmiechem.

- idiota - powiedziałam zła i czerwona jak pomidor.

Wracając do pokoju, ganiłam się za to że pocałunek mi się podobał choć może tego po sobie nie pokazałam ale ten dupek nieźle całuje. Wróciłam i nie odzywałam się do nikogo chodź dziewczyny próbowały ze mną rozmawiać.

Lumos||Syriusz BlackWhere stories live. Discover now