4. Trzepot Skrzydeł

2.9K 139 8
                                    

- Martwię się o ciebie nic nie tknęłaś nawet przynosiłam ci trochę czekolady -powiedziała rudowłosa ,siadając na brzegu mojego łóżka

- Nie chce czekolady - odburknęłam , chowając twarz w poduszkę

- Ty nie chcesz czekolady , boże może ty jesteś chora albo masz gorączkę?  - spytała ironicznie

- Bardzo śmieszne Lil - odparłam klaszcząc w dłonie

- Robię co mogę - odparła i mrugnęła do mnie jednym jednym okiem

Ja jej pokazałam język i miałam coś powiedzieć gdy do drzwi naszego dormitorium ktoś cicho zastukał. Drzwi się lekko uchyliły i do środka weszła wysoka blondynka włosy dosięgały jej do końca jej podbródka , oczy miała jasno niebieskie prawie szare, twarz miała lekko rumianą. Uśmiechnęła się nieśmiało i powiedziała

- Hej będziemy od dziś współlokatorkami - odparła - Jestem Anastazja White - odparła zamykając za sobą drzwi

- Miło nam ja jestem Lili Evans, a to coś małe z brązową szopą loków i fochnięte na cały świat to Carmel Snape - odpowiedziałam lekkim skinieniem głowy i spiorunowałam Lili która była z siebie zadowolona

Zaczęłyśmy rozmowę z nowo poznaną  blondynką , była bardzo miła ale trochę nieśmiała, bardzo lubię takie osoby ciche, spokojne i zamknięte w sobie. Zawsze niosą z sobą aurę tajemniczość i przyciągają moją ciekawość. Po lepszym zapoznaniu i zjedzeniu i wyczarowaniu pod czas rozmowy czekolady stwierdziłyśmy że pójdziemy spać. Położyłam się pod ciepłą kołdrą już miałam odpływać do krainy Morfeusza ale mój plan udaremnił cichy trzepot skrzydeł i pukanie w szybę okna.

************************************
Przepraszam za tak strasznie długą przerwę 😭😭😭

Miałam tyle na głowie, jak nie próbne to lekcje i nauka.(albo brak weny ;-; )

Przepraszam was za to ☹

Lumos||Syriusz BlackWhere stories live. Discover now