5.Wiadomość i szafa

2.6K 139 5
                                    

Otworzyłam lekko i bardzo powoli powiekę a następnie drugą,  zabrałam nie zgrabnie ręką włosy z twarzy i buzi, wstałam i przeszedł mnie dreszcz od zimnej podłogi co mnie lekko rozbudziło. Znów usłyszałam stukanie do okna. Na co rudowłosa przekręciła się na drugi bok mamrocząc coś pod nosem a blondynka spała dalej. Rozejrzałam się po komnacie z którego okna dochodzi stukot i znalazłam sprawcę wyrwania mnie z mojego snu to była sowa czarna sowa siedziała dumnie za oknem , jej pióra lśniły w blasku księżyca a oczy jakby były zrobione z bursztynu, była piękna ale co najbardziej przykuło moją uwagę to była biała koperta którą trzymała w dziubku. Niestety sowa musiała usiąść przy oknie obok którego znajdowało się łóżko Anastazji.  Łóżko było tak postawione że gdy się otworzy okno to choćbym nie wiem co robiła to i tak się obudzi. Więc nie tracąc czasu podeszłam do okna i lekko je uchyliłam dzięki czemu sowa wleciała do środka i wylądowała na mojej szafce nocnej i usłyszałam zaspany głos blondynki

- Emma ile razy mówiłam nie otwieraj okna kiedy śpię - odparła cicho że tylko ja to usłyszałam i podniosła się na łokciach lekko otwierając oczy

Zanim cokolwiek powiedział wyszeptałam przeprosiny i wytłumaczenie. Blondynka przyjęła przeprosiny, na co ja podeszłam do sowy pogłaskałam ją po miękkim łebku a ona dała mi kopertę zaadresowaną do mnie, szybko dostałam się do środka i przeczytałam list

"Przyjdź do głównego pokoju Gryfonów "

A zamiast podpisu była odbita łapka psa . Kiedy podniosłam wzrok z nad listu to zobaczyłam twarz zielonookiej na co odskoczyłam od niej jak oparzona

- Jeju nie rób tak więcej - wszeptałam

- Co to jest? Od chłopaka?... Czekaj masz chłopaka a ja o tym nic nie wiem,  no wiesz co... - zasłoniłam jej usta ręką żeby przestała mówić

- Nie mam chłopaka Lilii, gdybym miała to byś pierwsza wiedziała. To jest list proszę możesz go sobie przeczytać - wzięła list i go przeczytała.

- No i mnie nie obudziłaś. Teraz to sama tam nie pójdziesz bo zapowiada się zbyt ciekawie - odparła Lilii a ja wiedziałam że sprzeczka z nią nic nie da , tak jak z mamą ona zawsze wygra.

- Dobrze moja rudowłosa mendo - powiedziałam to z przekąsem i dumnym uśmiechem

- Ej Ann znaczy Anastazja idziesz z nami?  - spytała Lilii

- Och z chęcią i jak chcesz możesz mówić na mnie Ann - odparła dziewczyna nieśmiało

- To może ktoś jeszcze wyskoczy z szafy i pójdzie z nami?  - spytałam retorycznie na co drzwi szafy zaskrzypiały i otworzyły się.

Lumos||Syriusz BlackWhere stories live. Discover now