8

4.9K 169 54
                                    

Gdy byliśmy już w domu, a Dawid poszedł się umyć, wzięłam swój telefon do ręki i zaczęłam czytać, posty z grupy kwiatonators. Odpisałam na kilka maili do mnie. Dostałam tez sms od nieznany. Otworzyłam go i zaczęłam czytać.

Nieznany: Wiem o twojej przeszłości. Zakładam, że długo tutaj nie pobalujesz, złotko. Kuj żelazo, póki gorące ;))

Przestraszyłam się. Kto może o mnie wiedzieć? I skąd ta osoba miała mój numer? To nie był pierwszy taki sms. Dostaje takie od dwóch tygodni.

Gdy Kwiatkowski wyszedł z łazienki położył się koło mnie, a gdy chciał mnie przytulić, odsunęłam się.

-Hej, coś się stało, skarbie? -Spojrzał na mnie, Zdezorientowany.

-Nie. Wiesz co, prześpię się dziś na kanapie. Jakoś mi tutaj za gorąco -wzięłam koc i wyszłam z pokoju, zostawiając go samego.

Dawid pov.

Nie wiedziałem, o co chodzi. Przed dziesięcioma minutami, wszystko było idealnie, a teraz? Może dalej wspomina ten pocałunek? Nie chcę na nią jakkolwiek naciskać...

Zamknąłem oczy i starałem się zasnąć, chociaż było mi ciężko. Ola nauczyła mnie, że jej obecność odgrywa kluczową rolę przy tej czynności.

Już prawie spałem, gdy usłyszałem szloch Oli. Wstałem zdezorientowany i skierowałem swoje kroki do salonu, jednak jej tam nie było. Łazienka. Stanąłem pod drzwiami i zapukałem.

-Hej, otwórz mi. - byłem zmartwiony jej zachowaniem. Jak można w tak krótkim czasie tak bardzo zmienić nastawienie?

-Dawid, proszę Cię, jestem dorosła. Daj mi spokój. Przytłaczasz mnie już swoją obecnością. Może idź się przejdź, co?- uniosłem brew na jej słowa. Nagle jest przytłoczona? Pokręciłam głową, wzdychając. jeśli chce być sama, to w porządku. Ja przejdę się do Wrzoska.

Ubrałem się i wziąłem klucze oraz telefon. Kiedy wychodziłem, krzyknąłem że wrócę za godzinę, może dwie. Potem wsiadłem do samochodu i w ciągu piętnastu minut znalazłem się pod mieszkaniem Sebastiana. Nawet przez chwilę nie przeszło mi przez myśl, że może spać albo jest zajęty. Zapukałem do drzwi, opierając się o ramę. Po chwili otworzył.

Nie wyglądał na uradowanego z mojej wizyty, ale czemu się dziwić. Musiał dzisiaj tłumaczyć dużej grupie fanów powód dla którego nie podpisywałem w dalszym ciągu płyt.

-Stary, czy ty masz może w domu coś takiego jak "zegar"? Jest po dwudziestej trzeciej, a ty stoisz przed moim domem. I to w dodatku sam. Ola narobiła ci problemów, czy co?- uniósł brew, końcowi wpuszczając mnie w głąb mieszkania.

-Przestan ględzić, mam problem. liczę, że skoro jesteś tak bystry, pomożesz mi w jego rozwiązaniu. Nie wiem co się z nią dzieje. Zauważyłem, że nie chce jeść, muszę ją zmuszać do spania ze mną w jednym łóżku, nie wspominając już o tym, że nie pamiętam, kiedy robiliśmy coś więcej oprócz całowania się... Mogłem coś zjebać w tej relacji? -Jęknąłem załamany, co finalnie musiało dość śmiesznie brzmieć.

-Nie spodziewał bym się od niej gratulacji za to, że przelizałeś się z fanką, czy tego chciałeś, czy nie. Może po prostu chce to sobie na spokojnie przyswoić. Daj jej trochę oddechu, to tylko człowiek. To, że jesteście razem nie oznacza, że każda godzina ma być spędzona razem a w czynnościach codziennych nie możecie być osobno. Może ma już dość - pokrecił głową, patrząc na mnie pobłażliwie.

-Stary, nie powiedziałeś mi nic, o czym bym już nie wiedział. Po co mi jesteś ty w roli doradcy - parsknalem, dziękując mu i wyszedłem z jego mieszkania, wracając do auta.

The Voice Heart «D.K»Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz