17. Kim myślisz, że jesteś?

413 19 0
                                    

Weszliśmy do domu, a ja pierwsze co zrobiłam to pobiegnięcie do mojej 'jaskini' zwanej pokojem. Zamknęłam drzwi i rzuciłam się na łóżko.

Niestety nie mogłam długo cieszyć się swoim spokojem, ponieważ ktoś postanowił wejść do mojego pokoju.

Poczułam charakterystyczny zapach perfum, który rozpoznałabym wszędzie. Tym ktosiem był Toby.

Chłopak usiadł obok mnie, głaskając moje plecy po czym przytulił mnie.

- Jak się czujesz? - zapytał.

Wzruszyłam ramionami i westchnęłam w poduszkę. Następnie usiadłam, patrząc przyjacielowi w oczy.

- Jak mam się czuć? Chłopak mówi, że mnie kocha, następnie zabiera do klubu, gdzie pieprzy pierwszą, lepszą dziewczynę, a potem dziwi się czemu nie chcę go znać. A kiedy przez 2 lata zdążyłam o nim zapomnieć i znowu stać się szczęśliwą, on przeprowadza się do naszego miasta, do domu na przeciwko mnie i chce tak po prostu pogadać? Racja, czuję się zajebiście.

Dopiero teraz zauważyłam, że w trakcie mojej "przemowy" zaczęłam płakać. Toby przytulił mnie i nic nie mówił, a łzy zaczęły jeszcze mocniej płynąć po moich policzkach.

- Słuchaj, mała. Niall wtedy zachował się zdecydowanie jak kutas..

- Co ty nie powiesz. - mruknęłam, przerywając mu.

-... ale jestem pewnien, że gdybyś dała mu się przeprosić i dać mu wszystko wytłumaczyć to nie cierpiałabyś tak jak robisz to teraz, skarbie. - dokonczył.

Spojrzałam na niego znacząco.

- Czy ty wiesz coś, czego ja nie wiem? Zresztą nieważne. Nie chcę znać go po tym wszystkim. Najlepiej niech nie odzywa się do mnie, a wszyscy będziemy szczęśliwi. - rzuciłam, a następnie znowu polożyłam się twarzą w poduszkę.

Przyjaciel westchnął i mruknął coś niezrozumiałego pod nosem, a następnie wyszedł.

Wpadłam na pomysł, żeby zrobić sobie krótką drzemkę, ale momentalnie z niego zrezygnowałam, ponieważ był już późny wieczór (20:00), a przez to nie mogłabym spać w nocy.

Podeszłam do mojej szafy i wybrałam z niej onesie, które przypominały jednorożca, a następnie poszłam do łazienki, aby wziąć prysznic i wykonać podstawowe czynności.

Kiedy byłam wykąpana, zeszłam na dół do kuchni, żeby przygotować sobie kolacje. Długo nie mogłam zdecydować na co mam ochotę.
W końcu stwierdziłam, że zrobię sobie tosty, które uwielbiałam, a do tego herbatę.

W drodze do mojego pokoju wpadłam na pomysł, że zrobię sobie wieczór serialowy.
Postanowiłam jedzenie na biurku i odpaliłam laptopa, następnie wpisując nazwę jednego z moich ulubionych seriali.

Wzięłam urządzenie i tosty w ręce, kładąc je na łóżku, po czym sama ułożyłam się w wygodnej pozycji, zaczynając oglądać Pretty Little Liars.

Uważam, że Jason i Caleb są gorący, a Toby uroczy.

Mój wieczór seriali przerwał dzwonek do drzwi. Zmarszczyłam brwi, zastanawiając się, kto do cholery dobija się o tej porze do czyjegoś domu.

Moja mama już spała, a Jake pojechał do znajomego, więc to ja musiałam otworzyć drzwi.

Byłam już w korytarzu, a ja wciąż słyszałam pukanie. Szczerze mówiąc, myślałam, że ten ktoś podda się i po prostu pomyśli, że nikogo nie ma w domu i odejdzie. Ha, nie.

Chwyciłam za klamkę i pociągnęłam powłokę w moją stronę. W ciemności zobaczyłam blond włosy i wysoką postać.

Uh huh.

Przewróciłam oczami, ponieważ to oczywiście był Niall. Stałam tam i myślałam czego on chce. Przecież dałam mu jasno do zrozumienia, że NIE CHCE z nim rozmawiać.

- Um-hej. - powiedział w końcu.

- Więc czego chcesz? Naprawdę nie załapałeś aluzji? Nie chcę cię znać. Zraniłeś mnie, Niall.

- Nawet nie dałaś mi tego wytłumaczyć, a to nie było tak jak myślałaś i... - nie mogłam tego słuchać.

- Oh, proszę Cię. To nie było tak jak myślałaś, serio? "dojdź dla mnie, kochanie" chyba mówi za wszystko. Ewidentnie mni... - i wtedy Niall James pieprzony-kutas Horan mnie pocałował.

Oderwałam się po chwili od niego, chociaż muszę przyznać, że wszystkie wspomnienia wróciły, a on wciąż całował bardzo dobrze.

Boże, czy ja serio o tym pomyślałam?

- C-kim myślisz, że jesteś i co ty sobie wyobrażasz? Przychodzisz tu prawie w nocy i całujesz mnie, myśląc, że wszystko będzie okej? Czy ty tak naprawdę? - chwyciłam się za głowę, ponieważ odczuwałam przez to wszystko ból.

- Chociaż, uh daj mi to wytłumaczyć i proszę spróbujmy zacząć od nowa. Tamto to był ogromny błąd i nigdy nie powtórzyłbym tego. Nigdy.

Przygryzłam wargę i nie wiedziałam, co mam zrobić, uh.

- Daj mi to przemyśleć, Niall. - skinął głową.

- Jasne. Dam Ci tyle czasu, ile chcesz. Dobranoc. - rzekł, ale chwilę potem obrócił się z powrotem. - Fajna piżama, przy okazji. - mrugnął i uśmiechnął się.

Przewróciłam oczami i zamknęłam drzwi. Mimo tej całej złości poczułam coś w brzuchu i przyznaję, że to było dość przyjemne. Ale zignorowałam to.

Wróciłam do pokoju i zamknęłam laptopa, ponieważ nie byłam w nastroju na dalsze oglądanie.
Wyłączyłam światło i podeszłam do łóżka. Przykryłam się kołdrą, ale nie mogłam zasnąć. Myślałam o tym, czy wybaczyć Niallowi, i czy byłaby to dobra decyzja. Jutro porozmawiam z Tobym.

Katy: Wychodzimy jutro do galerii??

Toby♥: Jaasne, suko!

Katy: Musimy porozmawiać :p

Toby♥: Co zrobiłem, żono? :D

Katy: Ty nic. Xx branoc♥

Toby♥: branoc Xx

Zapraszam do gwiazdkowania i komentowania. ❤
______________________________________
A/N:
NAPRAWDĘ PRZEPRASZAM ZA MOJĄ DOŚĆ DŁUGĄ NIE OBECNOŚĆ, ALE PO PROSTU JESTEM NIE SYSTEMATYCZNA PLUS PRZYZNAJĘ, ZE MIAŁAM TEZ MALO CZASU NA NAPISANIE ROZDZIAŁU :((

Z racji tego, że mam już ferie(:DD) i mam kilka napisanych rozdziałów, będę je wstawiała 2 na tydzień. Xx

Ogólnie wymysliłam sobie, że będę w ferie uczyć się chińskiego 😂 nie wiem jak to będzie, ale trzymajcie kciuki! ❤

Dobrego dnia/nocy albo superanckich ferii!

This town. | n.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz