W nocy nie mogłem zasnąć, teraz leże i czekam aż Martynka sie obudzi. Po dłuższej chwili sie obudziła.
- Cześć skarbie
- Cześć Piotruś
- Jak sie spało?
- Nawet dobrze - okłamałem ją ale nie chciałem żeby sie martwiła
- To dobrze, ale coś blady jesteś i oczy masz czerwone
- A to nic takiego skarbie
- Jak to nic? Mów co sie dzieje
- Dobra...tak naprawde wogóle nie spałem nie mogłem zasnąć przepraszam że cie okłamałem ale nie chciałem żebyś sie martwiła
- Piotreek...
- Hmmm?
Popatrzyłem jej w oczy i dostrzegłem że miała łzy w nich.
- Dlaczego nie śpisz w nocy co sie dzieje, martwie sie w cholere a ty nie chcesz nic mówić, mieliśmy mówić sobie o wszystkim
- Poprostu wspomnienia mnie zadręczają i mam myśli że nie nadaje sie na ojca albo że bede taki sam jak mój ojciec.
- Piotruś...będziesz wspaniałym tatą ja to wiem Maksio to wie a ty jesteś silny i dasz rade kochamy cie bardzo - Wtuliła sie do mnie
- Dziekuje kotuś, też was kocham.
- A teraz sie prześpij bo mi tu zaraz kopniesz w kalendarz ze zmęczenia.
zaśmiałem sie cicho
- Dobrze prześpie sie, bynajmniej spróbuje...
- Mam ci kołysanke zaśpiewać?
- Nie trzeba dam radeee
pocałowaliśmy sie i po chwili sie do niej wtuiłem i zasnąłem.
3 godziny później sie obudziłem i zobaczyłem że martyna trzyma ręke na moim kroczu przez co sie troche zdziwiłem. Zamruczałem cicho i na mnie popatrzyła.
- O wstałeś
- Noo a ty co tak tą ręke tam trzymasz?
speszyła sie i wzieła ręke natomiast ja wziąłem ją spowrotem i położyłem tam gdzie trzymała. Zaczęła po nim jezdzić a ja miałem jeszcze większą ochote na nią.
- O jezu...
- Co coś sie stało?
- Nie poprostu przyjemnie mi bardzo
ściągnęła mi bokserki i dalej wiecie co sie stało.
sorry że taki krótki ale nie mam pomysłu co dalej pisać. Następny będzie dłuższy obiecuje <3
YOU ARE READING
Mapi - razem na wieki
RomanceDuzo sie kłócili, przez te kłótnie doszli do wniosku że obaj robią to z miłości do siebie dużo razy sie rozstali ale nie mogli bez siebie żyć