Rozdział 5

6 0 0
                                    

Piotrek *

Obudziłem sie po dwóch godzinach Matrynka jeszcze spała. Postanowiłem że wstane i zrobie jej coś do jedzenia. 

- Gdzie mi uciekasz? 

- Jedzonko ci chciałem zrobić 

- Nie jestem głodna 

- Musisz coś zjeść 

- Nie chceeee 

położyłem sie obok spowrotem zrezygnowany i sie do niej przytuliłem. 

- Co sie dzieje? 

- Nic misieek poprostu głodna nie jestem 

- Widze że coś jest nie tak 

- Kurcze Piotruś naprawde wszystko jest okej 

- okej ale jak coś zawsze możesz mi sie wygadać pamietaj 

- Dobrze, bede pamiętać 

wtuliła sie do mnie a ja położyłem ręke na jej brzuchu i lekko ją miziałem. 


dwa dni później **

Gdy martyna jeszcze spała szybko wstałem i sie ubralem zszedłem zjeść sniadanie i zostawiłem jej karteczke: wróce przed 17.00 musiałem coś załatwić bądz gotowa o 16.50 ładnie ubrana bo cie zabieram gdzieś buziaki kocham cieee <3

pojechałem najpierw do rodziców ale jak zwykle byli pijani i ledwo kontaktowali więc odpuściłem i pojechałem do bazy do Wiktora. 

wszedłem do bazy * 

- Wiktor potrzebuje pomocy!

- Jezu Piotrek co sie stało cos z Martyną? 

- Nie nie nie poprostu potrzebuje jechać po garnitur 

- Co ty knujesz Piotrunio - Nowak 

- Chce sie jej oświadczyć i jesteście wszyscy zaproszeni w parku na 17.30 przy tej dużej fontannie.

- Dobra a w czym ja ci mam pomóc? - Wiktor

- Nie wiem jaki garnitur kupić 

- Ej boże strzeleckiii - Baśka 

zaczeliśmy sie smiać 

- Dobra pomoge ci ale pierscionek już masz? 

- nie mam własnie, ale jej podkradłem jakiś który nosi więc bedzie łatwiej znaleźć rozmiar 

- Ide z tobą po pierscionek a Wiktor pójdzie z tobą po garnitur - Baska 

- okej okej 

Martyna* 

obudziłam sie Piotrka nie było obok wstałam poszłam sie umyć wziełam jakieś ciuchy Piotrka i poszłam coś zjeść. Myślałam że bedzie w kuchni ale też go nie było zauważyłam karteczke na stole którą od razu przeczytałam. 

- No super, pół dnia sama w domu 

westchnełam 

zjadłam śniadanie i stwierdziałam że pójde na baze bo mi sie nudzi. O dziwo tam też nikogo nie było wróciłam do domu i usiadłam na kanapie wziełam telefon i wybrałam numer do Baśki 

- Haloo Martynka? 

- Cześć, dzwonie bo Piotrek gdzies poszedł musiał coś załatwić i mi sie nudzi nie chcesz wpaść może do mnie? 

- Yyyy Basia a może ten ładny nawet - usłyszałam Piotrka w tle 

- Martynka zadzwonie potem musze kończyć wytrzymaj papapa

Słyszałam Piotrka w tle tylko nie wiem co on robił z Baśką. Nie ważne stwierdziałem że sie prześpie bo mnie głowa boli. ustawiłam budzik na 15.00 żeby zdążyć sie przyszykować i poszlam spać. 

Piotrek* 

Wybrałem już Pierścionek z Basią. Teraz z Wiktorem idziemy po garnitur. Pochodziliśmy po sklepie i w końcu wybrałem. 

- Dziękuje wam za pomoc ja lece po martynke widzimy sie w parku

- Nie ma za co 

przytuliliśmy się 

pojechałem jeszcze po kwiaty, w aucie sie przebrałem w garnitur i podjechałem pod dom. 

Martyna* 

czekałam juz na piotrka ładnie ubrana tak jak kazał po chwili podjechał wysiadł i podszedł do mnie 

- Cześć królewno 

- Cześć piękny 

Pocałowaliśmy się 

wział mnie za ręke i otworzył drzwi od auta gdzie usiadłam a on usiał za kierownicą 

- Pięknie wyglądasz 

- Dziekujee, a powiesz mi gdzie jedziemy? 

- Za chwile sie dowiesz 


oświadczyny w następnym rozdziale do zobaczenia <3 




Mapi - razem na wiekiWhere stories live. Discover now