Rozdział 3

6 0 0
                                    

Martyna * 

On jest cudowny, stało sie. Lezymy cali nadzy wtuleni w siebie chciałabym żeby ta chwila trwała wiecznie. 

- Jak sie czujesz? 

- Z tobą wyśmienicie wariacie 

zaśmialiśmy sie 

- Leżymy tak cały czas? 

- Można owszem, mamy wolne czas tylko dla siebie 

- Mówiłem ci że cie kocham nad życie? 

- Mówiłeś mi to już i ja ciebie też 

wtuliłam sie do niego bardziej i po chwili zasnęłam. Obudziłam sie 4 godziny później Piotrka nie było koło mnie, wiec wstałam i sie ubrałam i zeszłam na dół gdzie zastałam go w kuchni robił sobie kawe.

- Gdzie mi uciekł mój księć?

- Kawke sobie zrobić, chcesz też? 

-  A poproszee 

- wyspałaś sie? 

- No naweet a ty spałeś? 

- spałem tylko godzinke a potem czuwałem 

zaśmialiśmy sie 

- kocham cie wariacie 

- Ja ciebie też 

podał mi kawe ale źle sie poczułam i polecialam do toalety wymiotować 

- Martynka co ci jest? 

- Nic misiekk 

- Może pojedziemy do szpitala, nie najlepiej wyglądasz 

- No dobrzee 

- chodź kochanie 

wział mnie na ręce i zaniósł do auta po chwili znajdowaliśmy sie już w szpitalu gdzie zrobieli mi badania okazało sie że...


wiem jestem wredna dowiecie sie w następnym rozdziale byeeee



Mapi - razem na wiekiWhere stories live. Discover now