SOLENIZANTKA

198 9 2
                                    


- Słucham , Santan , co masz mi do powiedzenia ? - zapytałam. 

- Lilibeth , ja zachowałem się nieodpowiednio. Jako twój...przyjaciel , nie powinienem tego robić. Ja...naprawdę przepraszam. 

- Rozumiem. Ale Edmund ja chcę poznać wyjaśnienie. Czemu nie ignorowałeś ? Czemu tak zareagowałeś ? Powiedz mi , czemu ? - zalałam go pytaniami. 

- Ja...nie wiem. Myślę że byłem zmęczony na tym bankiecie , dlatego tak zareagowałem. A co do tygodnia w którym byłaś chora , to myślałem że nie chcesz mnie znać. Naprawdę przepraszam. 

Pokiwałam głową. Mimo że chłopak dalej nie wyjaśnił mi paru spraw , to nie chciałam naciskać. Jeszcze tego brakowało. Kolejnej kłótni. W tej samej chwili , objął mnie ramieniem , a potem przytulił. 

- Na zgodę - szepnął , widząc moje zdziwienie. Jednak nie zaprotestowałam , tylko wtuliłam się mocniej w jego klatkę piersiową.  Dobrze było odzyskać przyjaciela. 


Przez następne tygodnie pogoda była coraz ładniejsza , zakwitło dużo kwiatów i drzew rosnących pod szkołą , jak i wokół domu. Byłam z tego bardzo zadowolona , wiosna była moją ulubioną porą roku. Wraz z nią przyszły moje urodziny. 

- Lizzy , co chciałabyś dostać  w swoje urodziny ?- spytała mnie tydzień przed nimi Hailie. 

- Chciałabym...dostać prezent. Nigdy jeszcze nie dostałam żadnego. - odpowiedziałam. 

- Rozumiem. Więc...Co byś chciała ? 

- Jakąś książkę. Może...Katedra Marii Panny w Paryżu ? - po przeczytaniu krótkiego opisu w internecie oraz po obejrzeniu filmu Disneya trochę opartego na tej historii , chciałam ją przeczytać. 

Hailie zmarszczyła brwi. Chyba nie wiedziała o co mi chodzi. 

- Dzwonnik z Notre Dame. - dodałam. 

Siostra najwyraźniej coś sobie przypomniała. 

-Lizzy , to nie jest książka dla ciebie. Występuje tam śmierć , obłęd , nie tolerancja...nie chcę żeby ta opowieść spędzała ci sen z powiek.

Pokiwałam głową. Z jednej strony , krótki opis fabuły nie przeraził mnie , ale rozumiałam Hailie. Myślę też , że Vincent nie byłby zbyt zadowolony z mojego prezentu. 

- Może chciałabyś coś bardziej pogodnego ? Albo w ogóle coś innego ?

- Z racji tego , że wiele rzeczy nigdy  nie robiłam , w te urodziny chciałabym je zrobić. Chcę żeby to był dzień spełniania marzeń. 

- Jak sobie życzysz , Lizzy. A co chciałabyś dokładnie zrobić ? 

-  Chciałabym zaprosić jedną koleżankę do domu , pójść na zakupy i dostać tablet gdzie można by było rysować ale nie tylko i rysik do tego. I chciałabym jeszcze spróbować sushi.

- Rozumiem. Myślę , że da się zrobić. 


- Hej ! - przywitałam się z Florą następnego poranka. Flora stała się przez te kilka tygodnie bliższą mi osobą niż Edmund. Jeszcze nie chciałam jej proponować zostania moją najlepszą przyjaciółką , uważałam , że to trochę za wcześnie. Jeszcze w Polsce miałam jedną przyjaciółkę , która po jednym spotkaniu stwierdziła iż jestem już jej BFF. Nasza relacja była burzliwa i skończyła się po kilku miesiącach. Nie chciałam Florze sprawiać tego dyskomfortu , jaki sprawiła mi tamta. 

- Cześć. - odpowiedziała. 

- Słuchaj , z powodu moich urodzin chciałam cię zaprosić do mojego domu. Na noc. Chciałabyś ? 

𝐑𝐨𝐝𝐳𝐢𝐧𝐚 𝐌𝐨𝐧𝐞𝐭. 𝐒𝐳𝐦𝐚𝐫𝐚𝐠𝐝Where stories live. Discover now