W tym dniu , pojechaliśmy ze szkołą na basen. Nic nadzwyczajnego. Po sprawdzeniu obecności , podzieliliśmy się na grupy i zanurzyliśmy się w chłodnej wodzie. Na początku pływaliśmy żabką. Gdy już miałam płynąć , w okolice brzucha zaczęły mnie strasznie boleć. Mimo to , próbowałam pływać. Nagle zatrzymałam się. Powodem mojego ,,postoju" był fakt że , z mojego kostiumu kąpielowego zaczęła wypływać krew. Nie było jej dużo. W try miga zabarwiła trochę wody. Wszyscy zbiegli się by zobaczyć co się dzieje. Na początku nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Po chwili olśniło mnie. Miesiączka... Super. Zarumieniłam się l i zaczęłam gromić wzrokiem gapiów. Gdyby moje spojrzenie by zabijało , cały basen śmierdział by od zwłok. Na początku , nie docierało to do mnie. Czułam się jednocześnie szczęśliwa i smutna. Czułam się dojrzalsza. Znów zaczął boleć mnie brzuch. Jedni milczeli , drudzy się śmiali a jeszcze inni bezczelnie wlepiali we mnie wzrok. To było dla mnie bardzo niekomfortowe. Stałam tak , w czerwono - przezroczystym jeziorku otoczona kołem widzów , którym widocznie znudziło się zajmowanie własnymi sprawami. Wtem z tłumu wyszła ratowniczka. Pomogła mi wyjść z basenu i zaprowadziła mnie do gabinetu. Kazała mi się wysuszyć , przebrać i czekać aż reszta skończy pływać. Posłusznie wykonałam to co miałam zrobić. Siedząc sobie na ławce przed szatnią, stwierdziłam że zadzwonię do Hailie , żeby w miarę możliwości mnie odebrała. Tak też się stało. Wsiadłam do samochodu.
- Hej Lizzy. Słyszałam że twoja pani mówiła o jakimś wypadku na basenie. O co chodzi ?
- Eee. Okres. Na basenie. Normalnie płynę sobie , a tu nagle krew.
- Gratulację ! - siostra objęła mnie ramionami. W czasie drogi dziewczyna wyjaśniła mi co i jak. Zaparkowała przed drogerią. Wyszłyśmy obładowane tamponami , podpaskami na noc i dzień , kubeczkami menstruacyjnymi i czekoladą. Potrzebowałyśmy tyle , ponieważ Hailie też miała krwawienie miesięczne.
Gdy pojechałyśmy do domu , niemalże od razu przebrałam się w moje ulubione dresy , zaparzyłam herbatę i walnęłam się na sofę. Dołączyła do mnie siostra. Stwierdziłyśmy że pooglądamy sobie Pottera. Padło na drugą część. W momencie , w którym Draco nazwał Granger szlamą , wszedł Vincent. Widząc słodycze , poduszki i koce , rozwalone na kanapie westchnął tylko.
- Widzę że dobrze się bawicie
- Owszem - odpowiedziałyśmy w tym samym czasie.
- Lizzy dostała miesiączki na basenie - poinformowała go Hailie.
- Aha. Wszystko dobrze ? Nic cię nie boli ?
- Już nie - odparłam ponownie włączając film. Tymczasem Hailie dostrzegła mój telefon.
- Lizzy , skąd masz ten badziew ? - powiedziała wskazując na urządzenie.
- Hailie , wyobraź sobie że nie wszystkie dzieci mają dom i najnowsze telefony . To że w ogóle dostałam telefon to jakiś cud.
- Nie uważasz , że jest trochę...zepsuty?
- Tak.
- To czemu nie chcesz go wymienić?
- Bo jestem skromna.
- Dość tego . Jedziemy , nie wiem , do jakiegoś kurde Apple stora czy innego samsunga. Dostaniesz nowy telefon - zawyrokowała Hailie wraz z Vincentem. Pojechaliśmy do Apple stora , gdzie otrzymałam śnieżnobiałego iphon'a piętnaście. Mimo tego , że od najmłodszych lat wpajano mi zasadę ,,jak się nie zepsuje to jest dobre " to cieszyłam się z prezentu. Dojechaliśmy do domu. Wchodziłam właśnie po schodach na górę , gdy drzwi otworzyły się a w nich stał Tony.
- Elizabeth , musimy porozmawiać.
- Yhmn - mruknęłam wiedząc o co mu chodzi. Zeszłam ze schodów , i skierowałam się w jego towarzystwie do któregoś z pokojów.
- Chcesz żebym zaczęła cię uczyć jak panować nad sobą ?
- Ta. - Dobrze. Najpierw zaczniemy od teorii , a potem przejdziemy do praktyki. Więc , wyobraź sobie że jakiś typ który doczepił się do Lily , obraża cię . Co robisz ?
- Biję go niech ma za swoje.
- Nie - westchnęłam.
- Z tobą jak z Kalim uczącym się religi*.
- Kim ?
- Nie ważne. Podchodzisz do niego , i spokojnym tonem zaczynasz :
- Słuchaj , twoje zachowanie było nieprzyjemne. Chyba jesteśmy na tyle dorośli , żeby nie bić się jak dzieci , tylko załatwić to jak ludzie , nie ?
- Aha - powiedział Tony.
* Chodzi o Kalego , z ,,pustyni i w puszczy ".Komentujesz = motywujesz
YOU ARE READING
𝐑𝐨𝐝𝐳𝐢𝐧𝐚 𝐌𝐨𝐧𝐞𝐭. 𝐒𝐳𝐦𝐚𝐫𝐚𝐠𝐝
RandomMłoda , skrzywdzona przez los i nieufna Elizabeth Monet , dotychczasowy wyrzutek w jakimkolwiek miejscu , dowiaduje się , że jednak ma rodzinę , która jest...nietypowa. Pięciu starszych mężczyzn , podających się za jej braci , i jedna dziewczyna , u...