Gdy się obudziłam znowu poczułam ten piekielny ból nogi. Nosz kurwa co jest?!
Do pokoju weszła znowu ta sama lekarko-pielęgniarka co wczoraj, chyba to było wczoraj. Bo jest też możliwość że dzisiaj to wciąż wczoraj albo dzisiaj to dzisiejsze wczoraj. Dobra nie ważne.
- Jak się pani czuję? - zapytała.
- Boli mnie noga. - powiedziałam to samo co dzisiejszego wczoraj.
- To możliwe, miałaś poważny uraz wewnętrzno-zewnętrzny nogi, prawdopodobnie leki przeciwbólowe przestały działać.
Czy mi się zdaje czy dokładnie to samo powiedziała ostatnim razem? Ona jest jakaś dziwna.
- Wiem, mówiła mi już to pani. - warknęłam.
- Och, faktycznie, co cóż nie ważne. Niestety nie mogę podać ci leków przeciwbólowych bo to źle może płynąć na twoje zdrowie.- powiedziała śpiewnie.
Gdy to mówiła jej głos był aż za bardzo radosny, a poza tym kiedy przeszłyśmy na ,,ty,,?
- Cudownie, jeszcze jakieś informacje?
- Dzisiaj może pani opuścić szpital, ale przez najbliższy czas musisz się oszczędzać. Jak najmniej aktywności fizycznych które obciążały by twoją nogę.
- Ile to znaczy ,,najbliższy czas,,? - zapytałam bojąc się odpowiedzi.
- No coś około 2 miesięcy, może dłużej. - powiedziała i wyszła.
- Ja pierdole. - szepnęłam do siebie.
- Słownictwo. - usłyszałam lodowaty głos mojego najstarszego brata.
Teraz odezwał się Will.
- Może się przebierzesz i wrócimy do domu? - zapytał miękko.
- Tak, tak właśnie zrobię.
Przepraszam że nie wstawiłam wcześniej rozdziału pomimo że było ponad 15 gwiazdek, ale miałam mały problem z Internetem i nie mogłam zalogować się na Wattpada.
YOU ARE READING
Rodzina Monet - ,"Life is a stupid game,,
Teen FictionKtoś ciągle czyha na życie sławnej ,,Perełki Monetów,, A co jeśli w końcu komuś uda się ją uprowadzić, i to z pod nosa jej pięciu braci? Jakie skutki przyniesie taka sytuacja?